Выбрать главу

„Pani Małgorzato, czy może mi Pani powiedzieć, najlepiej przez telefon i krótko, czy robi Pani zakupy w niedzielę?”. „Czy Polacy są dobrymi mężami?”.

Niemądre pytania, na które zresztą nikt nie oczekuje mądrych odpowiedzi. Czy czuję się sławna i bogata? Pierwsza część pytania mnie nie dotyczy, a co do drugiej, to czuję się w tym względzie wyróżniona. Wszystkimi książkami, które do tej pory przeczytałam, spotkaniami z ludźmi, którzy mają prawdziwe twarze, a nie przyklejone przez samych siebie gęby. Sztuczne.

Nieważne, że brzmi banalnie. Tak jest i inaczej być nie może. Tak jest i tyle.

W jednym względzie możemy więc sobie podać ręce, Panie Januszu. Też stać mnie na bagietkę, książki i wino. A co chciałabym dorzucić, gdyby było to możliwe? Gustowną hacjendę na Karaibach i święty spokój. Coraz częściej.

Pozdrawiam,

MD

PS I jeszcze jedno. Ludzie są bogaci światem, który sami sobie tworzą. Drzwi odgradzają ich od tego, co im obce i od tych, z którymi im w życiu nie po drodze. Właśnie w ten sposób jestem bogata własnymi myślami, wiarą wypowiadanych przez siebie zdań i tym, że coraz mniej obchodzi mnie, co mówią na mój temat inni. Jak powiedział kiedyś Artur Sandauer, odwaga straciła na cenie. Dziś można tak powiedzieć o sławie. Ale sprzedawać książki w takich nakładach, jak Pan to robi, to naprawdę jest coś.

Frankfurt nad Menem, środa wieczorem

Gdy mężczyzna zdradza kobietę z inną kobietą, to dla zdradzonej zmienia się teraźniejszość i przyszłość. Gdy mężczyzna zdradza kobietę z mężczyzną, to zmienia się także jej przeszłość, prawda?

Myśli Pani, że mam rację?

Myślałem dzisiaj o tym, stojąc w księgarni przy ruchliwej ulicy we Frankfurcie. Przeglądałem książki na półce z nowościami i wpadła mi w ręce książka Bettiny von Kleist pt. „Mein Mann liebt einen Mann” (Mój mąż kocha mężczyznę). Planowałem spędzić w tej księgarni nie więcej niż 15 minut. Zaparkowałem swoje auto „niepoprawnie”. Założyłem, że przez 15 minut będzie to tolerowane przez policję. Zostałem z tą książką ponad godzinę.

Jak to jest, gdy mężczyzna ma kochanka, a nie kochankę? Jak można konkurować z takim rywalem? Bettina von Kleist nie odpowiada na to pytanie na 182 stronach swojej książki. Sama zadaje takie pytanie. I wiele innych. Czy to moja wina? Czy cała moja przeszłość z tym mężczyzną to jedno wielkie oszustwo? Co robiłam źle? Te pytania przy kochanku męża mają inną skalę złożoności niż przy „zwykłej” kochance. O wiele wyższą. To, co przeżywają w takiej sytuacji kobiety, to o wiele więcej niż poczucie zdrady. Kobiecie zdradzonej przez męża (z inną kobietą) najczęściej się współczuje, a często bagatelizuje jej cierpienie. Doradza cierpliwość, powołuje na tysiące podobnych sytuacji, minimalizuje lub trywializuje skutki takiej zdrady. Poklepuje po ramieniu i mówi: „nie on jeden i nie ty jedna”. Gdy kochankiem jest mężczyzna, to kończy się skala tolerancji, a pojawia odrzucenie, odraza, pogarda i izolacja.

Kupiłem tę książkę. Była warta nawet mandatu za wycieraczkę mojego samochodu…

Serdecznie,

JLW

Kos, Grecja, czwartek

Nareszcie nieco krótszy mail. Za każdym razem, gdy otwieram komputer, z lękiem zerkam na długość odrobionej przez Pana lekcji. Tym razem jest w sam raz i mogę się wykazać. W całkiem niedalekim otoczeniu wydarzyła się przed laty historia, która moim najbliższym i przyjaciołom zburzyła codzienny spokój.

Byli małżeństwem kilkanaście lat. Wszyscy już chyba wiedzieli, że jej mąż jest gejem. Miał dobry gust i dlatego najczęściej widywano go w towarzystwie młodych mężczyzn o dużej urodzie. Spotykał się z nimi, bo żona, która spędzała całe dni w szpitalu, nie miała czasu ani na pójście do kina, ani na spacer, ani na trzymanie się za ręce. Wszyscy wiedzieli. Ona nie. Chociaż dziś, po wielu latach od jej samobójczej śmierci prawie nikt z jej otoczenia nie ma wątpliwości, że była zbyt inteligentna, by nie wiedzieć. Nie chciała więc wiedzieć? Z jakiegoś powodu to jej odpowiadało. Była świetnym lekarzem. Podobała się innym mężczyznom. Miała kochanków. Lubiła się śmiać i rewelacyjnie jeździła na nartach. A do tego wszystkiego miała męża i nie musiała się bać samotnych weekendów. Zaproponowano jej kilkumiesięczną praktykę lekarska za granicą. Za duże pieniądze. Pojechała. Wiedziała? Nie wiedziała? Na pewno nie chciała wiedzieć. Wróciła niespodziewanie. Nie mogła już nie wiedzieć. On wpadł w rozpacz. Przecież na swój sposób ją kochał. Nie chciał jej stracić. W moim życiu także była kimś niezwykłym. Nigdy mnie nie okłamała. „Będzie bolało?” – pytałam. „Będzie” – odpowiadała. Bolało, a mimo to dłoń kilkuletniej dziewczynki zaciskała się w jej dłoni. Nigdy mnie nie okłamała. Czemu okłamała siebie?