Krainy Zewnętrzne, We wcześniejszych wersjach Tolkien używał określenia "zwyczajne krainy".
Wiekowy Wąż Morski zaczynał się budzić…niektórzy upierają się, iż sięgałby od Krańca do Krańca. Aluzja do węża Midgardu z mitologii skandynawskiej, który oplata cały świat, lecz por.też Lewiatana z Księgi Hioba, 41 ("Gdy wstaje, mocni drżą ze strachu").
Tolkien nie mógł się zdecydować, czy pisać kraniec (w znaczeniu krańca płaskiego świata z Łazikantego) wielką, czy małą literą. Ujednoliciliśmy pisownię wszędzie, z wyjątkiem "Od Krańca do Krańca", gdzie wielkie litery mają ułatwić zrozumienie tego fragmentu.
…przedwieczny…niemądry, Lista przymiotników stanowi podsumowanie wniosków naukowców dotyczących węży morskich i przywodzi na myśl komentarz Tolkiena, pochodzący z tekstu The Monsters and the Critics (1936) o "istnej Babel sprzeczności" w opiniach krytycznych dotyczących Beowulfa.
…co najmniej jeden kontynent zatonął w falach. Zapewne Atlantyda, gdyż w 1927 w mitologii Tolkiena nie pojawiła się jeszcze zatopiona wyspa Numenor, a cytowany fragment pochodzi z pierwszej wersji Łazikantego.
…zauważył koniuszek ogona Węża, wystający na zewnątrz…to w zupełności wystarczyło czarodziejowi. Por. Rudy Diii i jego pies: "Garm wpadł prosto na koniec ogona Chrysophylaksa Divesa, który dopiero co wylądował w tym miejscu. Chyba nigdy jeszcze żaden pies nie zawrócił i nie pomknął w stronę domu tak błyskawicznie, jak Garm tamtej nocy" …o płetwę, Aluzja do płetwiastych łap psów oraz żart z powiedzonka "o włos".
…próbując z roztargnieniem złapać zębami czubek własnego ogona, Uroboros, starożytny symbol jedności, odnowy i wieczności, przedstawia węża pożerającego własny ogon.
…robaki morskie, koniki morskie, krowy morskie…i kalamity. Tolkien zdaje się sugerować, że magia Artakserksesa przemieniła ryby w istoty nie do końca morskie (tak jak sam czarodziej). W istocie wszystkie z nich, mimo nazw, należą do fauny morskiej.
Czy mógłbym odzyskać prawdziwą postać? Trzynaście akapitów, następujących po prośbie Łazikantego, zostało dodane w drugiej wersji (pierwszym maszynopisie). W najwcześniejszej czarodziej po prostu "podniósł Łazikantego, obrócił nim trzy razy i powiedział: — Dziękuję, to wszystko — i Łazikanty odkrył, że jest z powrotem taki jak kiedyś, zanim tego ranka spotkał Artakserksesa na trawniku". W tej wersji .jednak Artakserkses (który również zniszczył wcześniej swoje zaklęcia) wyglądał na lepszego maga niż zwykły "sztukmistrz"; .
Lizaki Pama, W brytyjskich kurortach nadmorskich tradycyjnie sprzedaje się lizaki na patykach, zazwyczaj białe w środku, z cienką, lepką różową warstewką wokół.
Na białym środku wypisywano często nazwę miasta (być może w tym przypadku by ło to słowo PAM).
…namioty i kabiny kąpielowe, W latach dwudziestych skromność nie pozwalała nikomu przebierać się wprost na plaży. Niektórzy korzystali z namiotów, inni z kabin, podciąganych na skraj wody. Wchodziło się do nich z jednej strony, zakładało kostium kąpielowy i wychodziło drugimi drzwiami wprost do morza.
…samochody…pędzące w pośpiechu (a także w kłębach kurzu i chmurach smrodu) gdzieś w dal. W Łazikantym Tolkien nieustannie daje wyraz swej trosce o czystość środowiska i efekty uprzemysłowienia.
Człowiek na szczycie Snowdonu śmieci; ropa sprawia, że Njord cierpi na paskudny kaszel, na korzyść Artakserksesa zapisuje się próby sprzątnięcia bałaganu zostawionego przez turystów na plaży; a tu autorowi nie podoba się nadmierny, choć nie dorównujący współczesnemu, ruch na drogach. Por. wiersz Tolkiena Postęp w Bimble Town (opublikowany w 1931 roku), który, jak twierdzi Carpenter (J.R.R.
Tolkien — wizjoner i marzyciel), oddaje uczucia autora wobec odwiedzonego w 1922 roku Filey.
W Bimble Town zastał
papierosy i gumę do żucia
(w papierkach i kartonikach,
do rzucania na trawie i brzegu),
huk w garażach, warsztat mechanika,
zagonionych ludzi w ciągłym biegu,
ryk silników, nagłe błyski światła
przez noc całą — a to zabawa!
Czasem jednak, choć to rzecz niełatwa,
gdzieś przebija się dziecięca wrzawa.
Czasami, kiedy samochody
nie pędzą z piskiem w kłębach spalin,
można usłyszeć chlupot wody,
morze szumiące gdzieś w oddali.
Co robi?
Zetrzeć chce na miazgę
skórki bananów i papierki,
pożera puszki i drobiazgi,
ogryzki, folię i butelki,
zanim nadejdzie nowy dzień
i ranek wedrze się do miasta,
by przegnać cichej nocy cień
i w smrodzie, huku, co narasta
sprowadzić ludzi Bóg–Wie–Gdzie,
do Bimble Town, do Przyjedź–Tu,
gdzie cicha dróżka, dziś brzemieniem
domów zgnieciona, wiedzie w dół. (przeł. Paulina Braiter) .