Выбрать главу

O ile rozmaite koszty i wady świadomości zauważało wiele osób, o tyle mało kto poszedł dalej i zastanawiał się głośno, czy cała ta impreza jest warta zachodu. Oczywiście, że jest — zakładają ludzie; inaczej dobór naturalny wypleniłby ją dawno temu. I pewnie mają rację. Taką mam nadzieję. Ślepowidzenie to eksperyment myślowy, zabawa w „załóżmy, że” i „co by było, gdyby”. Nic więcej.

Z drugiej strony, tego samego argumentu mogłyby użyć tysiąc lat temu dodo i odkryte przez Stellera krowy morskie — „Skoro jesteśmy tak mało sprawne, dlaczego dotąd nie wyginęłyśmy?”. Dlaczego? Bo dobór naturalny działa powoli i sporą rolę odgrywa w nim szczęście. Ten, kto aktualnie trzęsie osiedlem, wcale nie musi być najsprawniejszy i najefektywniejszy, gra toczy się dalej. Gra nigdy się nie kończy, po tej stronie śmierci cieplnej nie ma żadnej mety. Nie ma więc także wygranych. Są tylko ci, którzy jeszcze nie przegrali.

Dane Cunninghama o samorozpoznawaniu się u naczelnych także są prawdziwe. Szympansy mają więcej mózgu na kilogram ciała niż orangutany122, ale to te ostatnie zawsze rozpoznają się w lustrze, a szympansy tylko w połowie przypadków123. Podobnie, najbardziej rozwinięte zdolności językowe mają rozmaite ptaki i małe małpy, nie zaś te niby „bardziej świadome” małpy człekokształtne, nasi najbliżsi krewni81, 124. Gdy wytęży się wzrok, takie fakty zaczynają wręcz sugerować, że świadomość może być fazą, z której orangutany jeszcze nie wyrosły, a ich bardziej zaawansowani kuzyni, szympansy, właśnie zaczynają. (Goryle nie rozpoznają się w lustrze. Może już wyrosły z samoświadomości, a może nigdy jej nie miały).

Oczywiście ludzie do tego wzorca nie przystają. O ile w ogóle jest jakiś wzorzec. Jesteśmy ostańcami — to jedna z moich tez.

Założę się jednak, że pasują doń wampiry. To druga.

Wreszcie, podczas redagowania Ślepowidzenia pojawiły się w samą porę doświadczalne potwierdzenia tej nieprzyjemnej tezy — okazuje się, że nieświadomy umysł lepiej niż świadomy podejmuje skomplikowane decyzje125. Wygląda na to, że świadomość po prostu nie jest w stanie łyknąć tak wielu zmiennych. Jako rzecze jeden z uczonych: „W pewnej fazie ewolucji zaczęliśmy świadomie podejmować decyzje i nieszczególnie nam to wychodzi”126.

ROZMAITE INNE REKWIZYTY

(szczegóły w tle, wadliwe okablowanie, kondycja ludzka)

Mały Siri Keeton nie jest kimś wyjątkowym, od ponad pięćdziesięciu lat ciężkie formy padaczki leczy się radykalną hemisferektomią — resekcją jednej półkuli mózgu127. Zadziwiające, że usunięcie połowy mózgu nie wydaje się znacząco wpływać ani na IQ, ani na umiejętności motoryczne (choć w odróżnieniu od Keetona większość operowanych pacjentów ma już wcześniej niskie IQ)128. Nadal nie do końca rozumiem, po co wycina się całą półkulę — skoro próbujemy przerwać pętlę sprzężenia zwrotnego między półkulami, czemu nie poprzestać na przecięciu spoidła wielkiego? Czy usuwa się ją, żeby zapobiec zespołowi obcej ręki — a jeśli tak, to czy wynika z tego, że umyślnie niszczy się świadomą osobowość?

Używane przez Helen Keeton opiaty wzmacniające więź z matką są inspirowane niedawnymi pracami nad pozbawieniem przywiązania u myszy129. Żelazożerne chmury, następstwo Ognistego Deszczu, podpatrzyłem u Plane’a i innych130. Lingwistyczny żargon Bandy Czworga zaczerpnąłem z różnych źródeł81, 131, 132, 133. Wielojęzyczna mowa załogi Tezeusza (opisana w powieści, ale dzięki Bogu, niecytowana) opiera się na rozmyślaniach Graddola134, który sugeruje, że nauka powinna umieć się posługiwać różnymi gramatykami, bo język wiedzie myśl, zatem jeden „uniwersalny” język naukowy ograniczałby nasze punkty widzenia na świat.

Praprzodek rozszerzonych fenotypów Szpindla i Cunninghama istnieje już dziś w postaci niejakiego Matthew Nagela135. Zdalna protetyka, która pozwala im synestetycznie postrzegać dane z urządzeń laboratoryjnych opiera się na niesamowitej plastyczności kor zmysłowych mózgu — można zmienić korę słuchową we wzrokową, po prostu podpinając nerw wzrokowy do ścieżek słuchowych (jeśli zrobi się to odpowiednio wcześnie)136, 137. Platynowęglowe wzmocnienia u Bates mają korzenie w niedawno skonstruowanych metalowych mięśniach138, 139. Ironiczne docinki Saschy wobec dwudziestowiecznej psychiatrii pochodzą nie tylko z mojego (ograniczonego) osobistego doświadczenia, ale także z dwóch prac140, 141 odzierających z tajemnicy przypadki tak zwanej osobowości wielorakiej. (Nie, sama idea jest w porządku, błędne są tylko diagnozy). Wariant fibrodysplazji, który zabija Chelsea, jest oparty na objawach opisanych przez Kaplana i innych142.

I możecie mi wierzyć lub nie, ale krzyczące twarze, których używał Sarasti pod koniec książki, to prawdziwy sposób wizualizacji danych statystycznych. Twarze Chernoffa143 skuteczniej niż standardowe wykresy i tabele ukazują charakterystykę zbiorów danych144.

SPIS ŹRÓDEŁ

1. http://www.rifters.com/blindsight/vampires.htm

2. Pennish, E. 2003. Cannibalism and prion disease may have been rampant in ancient humans. „Science” nr 300, s. 227-228.

3. Mead, S. et al. 2003. Balancing Selection at the Prion Protein Gene Consistent with Prehistoric Kurulike Epidemics. „Science” nr 300, s. 40-643.

4. Autor nieznany, 2004. Autism: making the connection. „The Economist”, nr 372(8387), s. 66.

5. Balter, M. 2002. What made Humans modern? „Science” nr 295, s. 1219-1225.

6. Blanco-Arias, P., C.A. Sargent, and N.A. Affara. 2004. A comparative analysis of the pig, mouse, and human PCDHX genes. „Mammalian Genome”, nr 15(4), s. 296-306.

7. Kreider MS, et al. 1990. Reduction of thyrotropin-releasing hormone concentrations in central nervous system of African lungfish during estivation. „Gen Comp Endocrinol” nr 77(3), s. 435-41.

8. Cui, Y. et al. 1996. State-dependent changes of brain endogenous opioids in mammalian hibernation. Brain Research Bulletin 40(2): 129-33.

9. Miller, K. 2004. Mars astronauts ‘will hibernate for 50 million-mile journey in space’. News.telegraph.co.uk, 11/8/04.

10. Calvin, W.H. 1990. The Cerebral Symphony: Seashore Reflections on the Structure of Consciousness. Bantam Books, NY.

11. Pennisi, E. 2004. The first language? „Science” nr 303, s. 1319-1320.