– Nie urodziłam żadnego dziecka.
– Rozumiem. I nieważne, że dwaj lekarze specjaliści oraz cały personel szpitala, nie wspominając już o miejscowej policji, twierdzą co innego?
– Nie urodziłam żadnego dziecka. Ellie powoli podniosła głowę.
– No cóż – powiedziała – widzę, że sama będę musiała znaleźć tę furtkę.
Kiedy Ellie i Katie wróciły na salę rozpraw, sędzia, który spokojnie obcinał sobie paznokcie, przerwał swoją czynność i zmiótł to, co obciął, na podłogę.
– Zdaje mi się, że mieliśmy przejść do pytania o winę. Ellie wstała.
– Moja klientka nie przyznaje się do winy, wysoki sądzie. Sędzia odwrócił głowę w stronę prokuratora.
– Panie Callahan, czy oskarżenie zaleca wyznaczenie kaucji? George wstał sprężystym ruchem.
– Wysoki sądzie! Kodeks karny stanu Pensylwania nie przewiduje wyznaczenia kaucji dla oskarżonych o zabójstwo pierwszego stopnia, toteż oskarżenie również tego nie zaleci.
– Wysoki sądzie – sprzeciwiła się Ellie – jeśli wolno mi zauważyć, to litera ustawy nie przewiduje wyznaczenia kaucji tylko w przypadkach, kiedy, pozwolę sobie zacytować, „dowody są jednoznaczne lub domniemanie jest słuszne”. Nie jest to bynajmniej zalecenie ogólne. Podobnie w tym szczególnym przypadku oskarżenia o zabójstwo pierwszego stopnia nie można żadną miarą powiedzieć, że dowody winy są jednoznaczne ani też, że domniemanie o winie jest słuszne. Prokurator okręgowy istotnie zebrał szereg poszlak, w tym oświadczenie lekarskie stwierdzające, że panna Fisher była w ciąży i urodziła dziecko oraz protokół policyjny opisujący, jak doszło do znalezienia martwego noworodka na farmie jej rodziców, niemniej jednak brakuje naocznych świadków tego, co działo się z dzieckiem od momentu jego narodzin do chwili zgonu. Nie będziemy wiedzieli, w jaki sposób doszło do tej śmierci, dopóki moja klientka nie stanie przed sądem na uczciwym procesie, do którego ma prawo. – Ellie uśmiechnęła się krzywo do sędziego. – Wysoki sądzie, wymienię cztery główne argumenty przemawiające za wyznaczeniem kaucji w tym wypadku. Po pierwsze, moja klientka została oskarżona o popełnienie brutalnego przestępstwa, bez względu na fakt, że należy ona do wspólnoty amiszów, którzy nie uznają przemocy i od zawsze znani są z tego, że nie dopuszczają się brutalnych czynów. Po drugie, przynależność do społeczności amiszów oznacza silniejszą więź z miejscem zamieszkania niż w przypadku większości oskarżonych stających przed sądem. Religia mojej klientki oraz wychowanie, które otrzymała, wykluczają ryzyko jej ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości. Po trzecie, skończyła ona dopiero osiemnaście lat i nie posiada żadnych środków finansowych koniecznych do podjęcia takiej ucieczki. Po czwarte zaś i ostatnie, moja klientka jest osobą niekaraną. W dniu dzisiejszym nie tylko po raz pierwszy staje przed sądem w charakterze oskarżonej, ale również po raz pierwszy ma do czynienia z wymiarem sprawiedliwości w ogóle. Wysoki sądzie, wnioskuję o zwolnienie mojej klientki za kaucją, pod surowymi warunkami. Sędzia pokiwał z namysłem głową.
– Czy zechce nam pani wyjawić, jakie warunki ma na myśli? Ellie wzięła głęboki wdech. Z najwyższą przyjemnością spełniłaby życzenie sędziego, ale tak się złożyło, że jeszcze się nad tym nie zastanowiła. Rzuciła szybkie spojrzenie w stronę, gdzie siedzieli Leda i Frank, a pomiędzy nimi ta kobieta w stroju amiszów – i nagle wszystko stało się jasne.
– W pełnym poszanowaniu prawa prosimy wysoki sąd o wyznaczenie kaucji pod następującymi zastrzeżeniami: Katie Fisher zamieszka na farmie swoich rodziców, ale otrzyma zakaz opuszczania powiatu East Paradise i będzie musiała pozostawać pod nieustannym nadzorem któregoś z członków rodziny. Natomiast co do kaucji, uważam, że dwadzieścia tysięcy dolarów stanowi stosowną kwotę. Prokurator zaśmiał się głośno.
– To jakiś absurd, wysoki sądzie! Ustawa o kaucji stwierdza wyraźnie, jak należy postępować w wypadku zabójstwa pierwszego stopnia. W Filadelfii przestępców na tych pokazowych procesach sądzi się tak samo, więc pani Hathaway nie może wymawiać się niewiedzą. Gdyby dowody nie były jednoznaczne, akt oskarżenia z pewnością brzmiałby inaczej. Jest oczywiste, że Katie Fisher nie może zostać zwolniona za kaucją.
Sędzia zmierzył wzrokiem najpierw oskarżyciela, potem obrońcę, na końcu zaś Katie.
– Coś państwu powiem. Przychodząc dziś rano do pracy, nie miałem najmniejszego zamiaru zrobić tego, co zaraz uczynię. Zanim jednak wezmę pod rozwagę warunki proponowane przez panią Hathaway, muszę wiedzieć, czy ktoś zgodzi się przyjąć na siebie odpowiedzialność za Katie Fisher. Chcę, żeby jej ojciec poręczył własnym słowem, że pozostanie ona pod nieustającym nadzorem. – Zwrócił wzrok w stronę ławek. – Panie Fisher, uprzejmie proszę wstać.
Leda podniosła się z miejsca.
– Nie ma go tutaj, wysoki sądzie – powiedziała, odchrząknąwszy. – To jest matka Katie. – Pociągnęła siostrę z całej siły, zmuszając do powstania.
– Dobrze. A zatem, pani Fisher, czy zgodzi się pani przyjąć całkowitą odpowiedzialność prawną za swoją córkę?
Sara wbiła wzrok w podłogę. Jej odpowiedź była tak cicha, że sędzia musiał wytężyć słuch, aby pochwycić jej słowa. – Nie.
– Słucham? – Zamrugał ze zdziwienia oczami. Sara uniosła na niego oczy lśniące od łez.
– Nie mogę.
– Ale ja mogę, wysoki sądzie – powiedziała Leda.
– Czy mieszka pani z rodziną? Zawahała się przez chwilę.
– Mogę się wprowadzić.
– Aaron się nie zgodzi! – odezwała się wściekłym szeptem Sara, potrząsając głową.
Sędzia zabębnił niecierpliwie palcami po blacie.
– Czy na sali jest obecny jeszcze ktoś z rodziny panny Fisher, kto zgodzi się otoczyć ją nadzorem przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, a nie pozostaje w konflikcie z kościołem amiszów ani też z ojcem oskarżonej?
– Ja się tego podejmę.
Zdziwiony, od kogo usłyszał ową deklarację, sędzia spojrzał na Ellie i zobaczył, że adwokatka sama nie posiada się ze zdziwienia, że to właśnie ona ją wygłosiła.
– Dziękuję za poświęcenie, pani mecenas, ale potrzebny nam członek rodziny.
– Wiem o tym. – Ellie z wysiłkiem przełknęła ślinę. – Jestem kuzynką oskarżonej.
Rozdział czwarty
ELLIE
Kiedy George Callahan zerwał się z miejsca i wielkim głosem zawołał „Sprzeciw!”, musiałam z całej siły się powstrzymywać, aby nie odkrzyknąć „Popieram”. Po jakie licho się w to pakuję? Przyjechałam do East Paradise kompletnie wypalona; ostatnią rzeczą, o jakiej mogłam zamarzyć, było prowadzenie sprawy tej dziewczyny, a teraz proszę, zgłosiłam się jeszcze na ochotnika do pilnowania jej dzień i noc. Przez mgłę niedowierzania dobiegł mnie głos sędziego odrzucającego sprzeciw prokuratora i przyjmującego mój wniosek; wyznaczył kaucję w wysokości dwudziestu tysięcy dolarów i zamknął mnie w więzieniu, które sama dla siebie otworzyłam.
Frank i Leda wyrośli przede mną jak spod ziemi. Leda uśmiechała się przez łzy, a Frank mierzył mnie poważnym spojrzeniem swoich ciemnych oczu.
– Na pewno chcesz to zrobić, Ellie? – zapytał. Leda odpowiedziała za mnie.
– Oczywiście, że chce. Przecież ratuje naszą Katie.
Zerknęłam w bok, na dziewczynę skuloną na krześle. Nawet nie zmieniła pozycji. Odkąd wyszłyśmy z pokoiku na zapleczu, gdzie odbyłyśmy tę naszą krótką pogawędkę prezentacyjną, nie odezwała się ani słowem. Dopiero teraz rzuciła mi jedno krótkie spojrzenie, w którym wyraźnie dostrzegłam wielką pretensję. Zjeżyłam się momentalnie. Co ona sobie wyobraża? Że ja robię to dla siebie? Dla dobrego samopoczucia?