Выбрать главу

– dokonanie zakupów i tu dziękujmy Bogu, że w ukochanym kraju skończył się nam ustrój ogonów

– przepierkę, bo duże pranie załatwi jej pralnia

– oraz parę innych drobnostek

Kobieta straciła czas dla siebie.

A na ten temat złośliwa wyobraźnia nie powiedziała ani słowa. Nie ostrzegła. Nie podsunęła wizerunku zaniedbanej zmory, o wiszących wokół głowy strąkach, lub też zmierzwionej i żałosnej kupce sianka, o połamanych paznokciach, o przywiędłej, a za to bogatej w zmarszczki skórze na obliczu, oraz o innych urokach, jakie przyozdobiły naszą postać. Nie pisnęła o szatach, które wprawdzie nie zdobią człowieka, ale kobietę znakomicie potrafią oszpecić. Podpuściła nas, krótko mówiąc, jak świnia.

Dałyśmy się wyrolować.

Co gorsza, mężczyźni skorzystali z okazji

skwapliwie i wszechstronnie.

Osoby o inteligencji obojętne jakiej, a za to o instynkcie powyżej przeciętnej nie tylko dają sobie z tym kataklizmem radę, ale nawet wychodzą ostro do przodu. Przede wszystkim:

l. W ramach działalności pedagogicznej zdejmują sobie z głowy dzieci. Dziecko należy przygotować do życia, musi ono zatem umieć:

a. myć się samo z uszami włącznie,

b. ubierać się samo z prawidłowym skojarzeniem dziurek i guzików włącznie,

c. zrobić sobie śniadanie z produktów nieszkodliwych dla zdrowia i nawet je zjeść,

d. trafić ze szkoły do domu bez poszukiwania po drodze dodatkowych rozrywek,

e. pojąć, bodaj mgliście, po co chodzi do szkoły i dlaczego jest lepiej dla niego tę szkołę skończyć. Sztuka to wielka, ale osiągalna,

f. wykonać proste prace domowe w rodzaju pozmywania po sobie talerza i szklanki, nie tłukąc żadnego z przedmiotów, lub też umieszczenia skalanych:

– błotem

– oranżada

– jajkiem na miękko

– oliwą ze spożytych w pośpiechu szprotek

– tuszem z długopisu

– smarem z przypadkowo spotkanego buldożera sztuk odzieży w koszu z brudami, a nie na parapecie okna, wśród świeżo nabytych artykułów spożywczych, albo pod stosem zeszytów i książek.

g. własnoręcznie i ze skutkiem wyczyścić sobie buty

h. i tym podobne.

Następnie:

2. Używając wyszukanych podstępów, ewolucyjnie, lub też jednym ciosem, przyuczyć i przymusić mężczyznę dokładnie do tego samego, co dziecko. Nadprogramowo, podziwiając jego męska siłę, skłonić go do podnoszenia ciężarów, co oznacza dokonywanie zakupów. Rzecz jasna, w grę wchodzą wyłącznie produkty proste i jednorodne, innych bowiem mężczyzna nabyć nie potrafi. Nie wymagajmy w końcu od niego zbyt wiele.

3. Wyrwać z serca i duszy głęboko zakorzenione poczucie obowiązków atawistycznych, a zatem uświadomić sobie, że:

a. jej prywatny mężczyzna nie jest paralitykiem

b. posiada dwie sprawnie działające ręce i do tego dwie przydatne nogi

c. nad kończynami ma głowę, w niej zaś urządzenie, zwane mózgiem

d. urządzenie informuje go, iż:

– jest głodny

– potrzebne mu czyste gacie i czysta koszula

– powinna mu tego dostarczyć kobieta

– nic z tych rzeczy, kobiety nie ma na podorędziu, ponieważ poszła do pracy

– jeśli nawet jest, odmawia usług w sposób kategoryczny

– człowiek może żyć bez jedzenia czterdzieści dni, ale nie najlepiej się przy tym czuje

– co do gaci i koszul, brudne czynią złe wrażenie

– coś trzeba zrobić.

Po bezskutecznych próbach nakłonienia kobiety do spełnienia obowiązków, które przestały być jej obowiązkami, urządzenie sygnalizuje kilka wyjść awaryjnych:

l. Zaspokoić swoje potrzeby samemu. (Obrzydliwe)

2. Urządzić potworną awanturę (Niepewne. Może nie dać rezultatu)

3. Zaangażować fachowca (Kosztowne)

4. Zamienić kobietę na inną. (Interesujące)

Po czym zazwyczaj mężczyzna przestaje nas kochać i odchodzi w siną dal. Tyle zyskują kobiety na swoim równouprawnieniu…

To znaczy, nie, nie tak, nie to chciałam powiedzieć. Oni potrafią zamieniać kobietę na inną, zawsze, wszędzie, w każdym wypadku, bez żadnego powodu i bez najmniejszych naszych starań. Jest to rodzaj klęski żywiołowej i ciężko coś na to poradzić.

Jeśli jednak kobieta o instynkcie powyżej przeciętnej zdoła powyższą akcję przeprowadzić, nie osiągając skutku radykalnego, mianowicie pozbycia się mężczyzny, zyskuje wielkie szansę.

Wraca z pracy i nie musi:

l. W dzikim pośpiechu przyrządzać posiłku (No, ostatecznie, niech będzie. Ktoś ten posiłek przyrządzić powinien. Niechże ona to załatwi w wolnej chwili, zostawi w lodówce, a potem tylko podgrzeje. Co ma być świeże, zajmie ledwo kwadrans)

2. Zmywać naczyń z całego dnia.

3. Z włosem rozwianym i obłędem w oczach rzucać się do sprzątania, prania, prasowania, przyszywania, poprawiania, czyszczenia, użerania się, szukania i znajdywania.

Może za to:

1. Zrobić poobiednią kawkę, usiąść spokojnie i oddać się lekturze.

2. Odpocząwszy, w skupieniu obejrzeć się w lustrze i zastanowić, co by jej się przydało.

3. Umyć głowę.

4. Zmienić odzież roboczą na wytworną i wyjść:

– na spotkanie ze znajomymi

– z wizytą do przyjaciół

– do kawiarni, do knajpy, do kina, na spacer, na przegląd sklepów, do Wesołego Miasteczka, dokądkolwiek.

– nigdzie nie wychodzić, spędzić spokojny wieczór w domu

– zobaczyć się z interesującym mężczyzną.

No i tu się właśnie zaczyna… Dziedzina druga:

Z tego całego równouprawnienia mężczyźni zgłupieli również.

Przede wszystkim wykazują zdumiewający i gruntowny brak logiki.

W czasach, kiedy kobieta zajmowała się wyłącznie życiem prywatnym i nie zwaliła sobie na głowę dodatkowo pracy zawodowej i tego piekielnego zarabiania pieniędzy, a zatem kiedy miała nieco mniej obowiązków i obciążeń, cackali się z nią jak ze śmierdzącym jajkiem. Podnosili upuszczone chusteczki i wachlarze…

Chociaż nie, z chusteczkami i wachlarzami damy sobie spokój. Z reguły upuszczane bywały w celach podrywczych i liczne nieporozumienia i nieszczęścia wybuchały, jeśli do podnoszenia rzucał się osobnik niewłaściwy, bo właściwy, idiota kompletny, nie połapał się w sytuacji. Z życiem codziennym nie miały nic wspólnego.

…tylko ostatni gbur mógłby siedzieć, jeśli kobieta stała. Tylko ostatni cep bez wychowania nie niósłby jej ciężkiego przedmiotu, wydartego ze słabych rączek. Tylko ostatni łajdak, godzien potępienia wszechświatowego, obarczyłby ją jakimkolwiek załatwianiem spraw publicznych, w rodzaju wizyty w urzędzie, naprawy instalacji, lub też zgoła dopilnowania remontu całego domu, nie wspominając nawet o myciu powozu i obrządzaniu koni.

Obecnie natomiast, kiedy idiotycznie równouprawniona kobieta robi wszystko i oprócz tego jeszcze trochę, traktowana jest tak. że zgroza ogarnia. Może sobie stać do upojenia, podczas gdy mężczyzna, tępo i bezdusznie, siedzi na odwłoku jak ten pień. Może sobie dźwigać ciężary (osobiście, z pustej ciekawości i głębokiego rozgoryczenia, razem wymieszanych, zważyłam kiedyś przyniesione do domu zakupy. Ważyły szesnaście i pół kilograma), a mężczyzna okiem nie mrugnie…