Zaspokoi nasze wszelkie, nawet najbardziej idiotyczne potrzeby. Przebaczy nam wszystko. I po jakimś czasie zrobi się upiornie nudno. Z nudy zaczniemy wywijać głupkowate numery. A to zlekceważymy rodzinny obiad, a to przegramy w cokolwiek wszystkie pieniądze, a to jawnie poderwiemy damę, której de facto do damy daleko, a to bez powodu potraktujemy anioła brutalnie… ţWówczas anioł płacze, nam zaś nieprzyjemność robią wyrzuty sumienia. Jesteśmy zwyczajnym idiotą, który nie docenił szczęścia, jakie nas spotkało. Tymczasem wystarczyłoby od czasu do czasu przynieść aniołowi kwiaty i zapewnić ją, że jest aniołem. Zaprosić ją na kolację. Kupić mały prezencik, chociażby książkę, albo hinduskie kolczyki. Coś tam zrobić takiego, co usatysfakcjonuje naszego anioła na najbliższe pięć lat, nam zaś zapewni święty spokój. Anioł, rzecz jasna, do ekscesów erotycznych nadaje się średnio. Jakieś inne osoby dostarczają nam wrażeń bez porównania większych i stąd nasz stosunek do anioła, niezbyt euforyczny. Powinniśmy się jednakże zastanowić – co innego wrażenia, a co innego życie, może warto jednak z aniołem wytrzymać. Doskonale nam zrobią długie delegacje służbowe.
Jeśli jesteśmy, na przykład, marynarzem, lub kosmonautą, do anioła zawsze wrócimy z przyjemnością.
Od świetnego kumpla z całą pewnością nie doczekamy się posiłków. Co to jest świetny kumpel, wszyscy wiedzą. Na grań się wespnie, szkwału nie przestraszy, pół litra przetrzyma bezboleśnie, strzelać umie, pływa jak ryba, seks odwali w miejscu i czasie dowolnym, bodaj w kraterze czynnego wulkanu, ale talerza
z gotowym żarciem przed nosem nie postawi, co to to nie.
Przeważnie w ogóle nie umie gotować. Ma nasze cechy, męskie, i równie dobrze moglibyśmy być homoseksualistą… Co do homoseksualistów, nie mamy zdania, nie czepiamy się i nie poruszamy tematu. Mowa jest o wytrzymywaniu z kobietą. O ile wiemy, homoseksualistów ta kwestia nie interesuje. W gruncie rzeczy ze świetnym kumplem najlepiej się kradnie konie. Zważywszy jednak rozwój motoryzacji, jest to zaleta drugorzędna. O świetnego kumpla na ogół dbać nie trzeba, co niewątpliwie stanowi dużą ulgę,
ale udogodnienia tradycyjne musimy sobie wybić z głowy. W dodatku świetny kumpel ma w nosie nasze poczucie estetyki, włosy związuje starą pończochą i ubiera się w byle co, kryjąc wdzięki tak skutecznie, że przestajemy je dostrzegać. W rezultacie oko zacznie nam tęsknie Lecieć ku elementom bardziej żeńskim
i prędzej czy później spróbujemy dokooptować sobie coś rażąco odmiennej płci. Po czym zarówno rażąco odmienna płeć, jak i świetny kumpel okażą jednakowe niezadowolenie i wyjdziemy na tym jak Zabłocki na mydle. Wiele wskazuje na to, że w ramach kontrastu narwiemy się na boginię.
Bogini, jak sama nazwa wskazuje, służy do wielbienia. Wyłącznie. Obiadu doczekamy się w końcu nawet i od wampa, od bogini – wykluczone. Ponadto zginiemy w tłoku, bogini potrzebne są tłumy wielbicieli, jeden jej nie wystarcza.
Co gorsza, nie doczekamy się od niej także i tego, co stanowi najgłębszą potrzebęţ naszej duszy i nasz sens życia, czego spragnieni jesteśmy w najtajniejszej głębi jestestwa, mianowicie bodaj odrobiny podziwu. Możemy sobie zostać królem, otrzymać Nobla, pokonać w rzece krokodyla, zmienić koło w samochodzie
w czterdzieści sekund, zabić tuzin smoków i obrabować bank, nic nam z tego nie przyjdzie. Zajęta sobą bogini nie zwróci na nasze osiągnięcia najmniejszej uwagi, uważając to za rodzaj naturalnego, jej złożonego hołdu. W dodatku w trakcie naszych wysiłków obrazi się na nas, ponieważ, zaabsorbowani bankiem lub krokodylem, ośmieliliśmy się tą chwilę ją zaniedbać. Piękna to ona będzie, niewątpliwie, bez urody nie zdoła być boginią. Jeśli wystarcza nam złudne przekonanie, iż te wszystkie wdzięki posiadamy na własność, możemy się napawać satysfakcją i nie zawracać głowy resztą. Szczególnie, iż bogini, w przeciwieństwie do wampa, na seks przesadnie nie leci i byle kogo łaskami nie obdarza.
W człowieka pracy pozornie przekształciły się wszystkie kobiety. W rzeczywistości tylko niektóre.
Te niektóre są dla nas wysoce niebezpieczne. Z reguły dysponują inteligencją, wykształceniem i rzetelną wiedzą, co może wpędzić nas w kompleksy i flustracje. Bywa źe łatwiej niż my Zdobywają pełnię niezależności i nie mamy im czym imponować. Domem, pożywieniem i rozmaitymi naszymi potrzebami interesują się dokładnie tak samo jak my, to znaczy chciałyby, żeby to załatwił ktoś inny. Jeśli nawet,
z miłości do nas, próbują to robić same, najlepiej im to nie wychodzi, głównie z braku czasu. W pracy myślą o pracy, a zdarza się, że myślą o pracynawet w naszym towarzystwie, co już stanowi zupełną okropność Istnieje możliwość, że my również jesteśmy człowiekiem pracy, wyposażonym w inteligencję i wykształ-cenie, z kobietą pracy znajdujemy wspólny język i godzimy się z partnerstwem wzbogaconym uczuciami natury intymnej. Jeśli stoimy na tak przeraźliwie wysokim poziomie, nic nam nie trzeba tłumaczyć i sami sobie damy radę. Musimy tylko najzwyczajniej w świecie zapamiętać, gdzie leżą czyste ręczniki, zapasowe mydło, chustki do nosa i nasze koszule. Jeśli pamięć odmawia nam usług w tej kwestii, możemy to sobie zapisać w służbowym notesie, najlepiej na pierwszej stronie. Ewentualnie na ostatniej.
Ewentualnie zadaniem pamiętania możemy obarczyć naszą sekretarkę. Jeżeli mamy wrodzoną skłonność do:
– jojczenia,
– kwękania,
– zgagi,
– zadawania głupich pytań,
– komplikacji trawiennych, oraz spragnieni jesteśmy rozlicznych usług, odrzuca nas.
Natomiast od:
– lodówki,
– kuchni,
– pralki,
– zlewozmywaka,
– zwyczajnych sklepów spożywczych,
– odkurzacza, oraz nie wiemy jak się gotuje jajka i parzy herbatę, z człowieka pracy lepiej zrezygnujmy od razu, bez względu na temperaturę bezrozumnych uczuć. Inaczej będziemy zmuszeni zrezygnować zeń dopiero po licznych, nieznośnych katuszach.
Jednostka o cechach wyżej wymienionych powinna znaleźć sobie niańkę. Jest to o tyle łatwe, że każda niańka wywęszy takiego z daleka i wybierze go bez chwili wahania. Niańka, rzecz jasna, posiada cechy macierzyńskie. Cechy macierzyńskie ma wprawdzie, w większym lub mniejszym stopniu, prawie każda kobieta, u niektórych są one przygłuszone i udeptane.Natomiast usługami zostaniemy obdarzeni, ale wybijmy sobie z głowy opuszczanie domu bez:
– szaliczka, i w zimie, gaci,
– rękawiczek, na które majątek stracimy, jeśli będziemy je głupio gubić.),
– kanapeczek do pracy,
– dokładnego ustalenia godziny powrotu,
– szczegółów informacji, co będziemy robić, My, wolny ptak.
Z tego wszystkiego chętnie przyjmujemy tylko śniadanko. Od reszty robi nam się ciemno w oczach…
Z całą pewnością niańka bezapelacyjnie i nieodwołalnie skompromituje nas w towarzystwie. Korniszonka, śledzika, wołowinki na ostro, kotlecika schabowego, kieliszka wódki, do ust nie weźmiemy bez pełnych troski okrzyków. Towarzystwo, w którego skład często wchodzą piękne kobiety, lub też nasi rywale na różnych polach, natychmiast dowie się, że:
– potrawa nam zaszkodzi,
– znów będziemy mieli zgagę i wzdęcie,
– noc spędzimy wśród jęków boleści,
– dostaniemy obstrukcji, a w ogóle już ją mamy,
– zrobi się nam niedobrze,
– zaczniemy śpiewać na ulicy,
– rąbnie nas wątroba,
– nie strawimy tego przez tydzień,
– w ogóle jesteśmy ruiną człowieka.