Выбрать главу

Rozebrał ją. Nigdzie nie dostrzegłem jej nocnego stroju. Była cała zakrwawiona, ale najbardziej między nogami. Tym razem użył noża – ukarał ją. Patrzyła na mnie swoimi pięknymi, piwnymi oczami, które już nic nie widziały. I nigdy już nie zobaczą.

Zauważył mnie lekarz z FBI. Znałem go, nazywał się Merrill Snyder. Już pracowaliśmy razem i mieliśmy nieraz sukcesy. Ale nigdy w takiej sytuacji.

– Prawdopodobnie ją zgwałcił – szepnął do mnie. – W każdym razie użył noża. Może wyciął dowód. Kto wie, Alex. To musi być chory facet, do cholery! Przychodzi ci coś do głowy?

– Tak – odrzekłem cicho. – Mam ochotę go zabić. I zabiję.

Rozdział 124

Morderca przez cały czas był na miejscu – w mieszkaniu Betsey Cavalierre. Czuł ich smutek i nienawiść i napawał się nimi. Co za przyjemny dreszcz emocji. Wielka, wspaniała chwila w jego życiu.

Być tutaj z policją i FBI.

Ocierać się o nich, gawędzić z nimi. Słuchać, jak go przeklinają i opłakują martwą koleżankę. Widzieć ich strach i wściekłość na niego.

Ale byli bezsilni. Nie mogli nic zrobić.

To on kontrolował sytuację w obozie wroga.

Odwiedził nawet Betsey Cavalierre, która wierzyła, że pewnego dnia zajdzie na sam szczyt w FBI.

Co za tupet.

Naprawdę myślała, że jest jedną z najlepszych w Biurze? Oczywiście, że tak. W dzisiejszych czasach oni wszyscy myślą, że są tacy cholernie sprytni.

Ale teraz już nie wyglądała na taką sprytną, kiedy leżała naga we własnej krwi, zmaltretowana na wszystkie sposoby, jakie przyszły mu do głowy.

Zobaczył, że z sypialni wychodzi Alex Cross. W końcu dostał w kość. Ale wciąż odstawiał groźnego twardziela.

Zrobił odpowiednią minę i podszedł do Crossa.

To był właściwy moment.

– Bardzo mi przykro z powodu Betsey – powiedział Kyle Craig, Supermózg. – Bardzo mi przykro, Alex.

***