Kiedy robisz wszystko najlepiej jak potrafisz, uczysz się akceptować siebie. Jednak musisz być świadomy i uczyć się na swoich błędach. Uczenie się na swoich błędach oznacza, że działasz, szczerze przyglądasz się rezultatom i podejmujesz kolejne działania. To podnosi Twoją świadomość.
Robiąc wszystko najlepiej jak potrafisz, nie czujesz, że to praca, ponieważ czerpiesz przyjemność ze wszystkiego, co robisz. Wiesz, ze dajesz z siebie wszystko wtedy, gdy cieszy Cię podjęte działanie lub gdy wykonujesz je w sposób, który nie przyniesie Ci negatywnych skutków. Robisz wszystko najlepiej jak potrafisz, ponieważ tak chcesz, a nie dlatego, że musisz tak postępować, nie dlatego, że chcesz zadowolić Sędziego lub innych ludzi.
Jeśli podejmiesz działanie ponieważ musisz, wtedy nie uda Ci się dać z siebie wszystkiego. Wtedy lepiej tego w ogóle nie robić. Jednak Ty robisz wszystko najlepiej jak potrafisz, ponieważ ciągłe dawanie z siebie wszystkiego czyni Ca szczęśliwym. Kiedy robisz wszystko najlepiej jak Potrafisz tylko dla przyjemności takiego sposobu postępowania, wtedy podejmujesz działanie, ponieważ sprawia Ci ono radość.
Działanie polega na życiu pełnią życia. Bezczynność to sposób, w który wyrzekamy się życia. Bezczynność to siedzenie latami, dzień w dzień przed telewizorem, ponieważ obawiamy się życia i podejmowania ryzyka wyrażania tego, czym jesteśmy. Wyrażanie tego, czym jesteś, to podejmowanie działania. Możesz mieć w swojej głowie wiele wspaniałych pomysłów, ale to, co wyzwala zmiany, to działanie. Jeżeli pomysł nie będzie poparty działaniem, nie urzeczywistni się, nie będzie wyników, ani nagrody.
Dobry przykład na to można znaleźć w historii Forresta Gumpa. Gump nie miał wspaniałych pomysłów ale podejmował działanie. Był szczęśliwy, ponieważ wszystko cokolwiek robił – robił najlepiej, jak potrafił. Został szczodrze wynagrodzony, nie oczekując jakiejkolwiek nagrody. Podejmowanie działania to bycie żywym. To podjęcie ryzyka wyjścia na zewnątrz siebie i wyrażenia swego snu.
To wspaniale posiadać taki nawyk, jak robienie wszystkiego najlepiej, jak umiemy. Wszystko, co robię i czuję robię i czuję najlepiej jak potrafię. Robienie wszystkiego najlepiej jak potrafię jest rytuałem w moim życiu, ponieważ dokonałem wyboru, by uczynić z tego rytuał. Jest to przekonanie takie, jak każde inne, które wybieram. Z wszystkiego czynię rytuał i zawsze robię wszystko najlepiej, jak umiem. Branie prysznica to dla mnie rytuał i podejmując to działanie, mówię mojemu ciału, jak bardzo je kocham. Czuję, jak woda spływa po nim i czerpię z tego przyjemność. Staram się jak najlepiej zaspokajać jego potrzeby. Robię co w mojej mocy, by obdarowywać moje ciało i aby otrzymywać to, co ono ofiarowuje mnie.
W Indiach, znany jest rytuał o nazwie fuj a. Podczas niego, idole reprezentujące Boga w wielu różnych postaciach, są kąpane, karmione i obdarzane miłością. Idolom śpiewa się nawet mantry. Idol sam w sobie nie jest istotny. To co istotne, to sposób odbywania rytuału, sposób powiedzenia: “kocham Cię, Boże".
Bóg jest życiem. Bóg jest życiem w działaniu. Najlepszy sposób powiedzenia “kocham Cię, Boże" to żyć, robiąc wszystko najlepiej, jak potrafimy.
Najlepszy sposób powiedzenia “dziękuję, Boże", to pozwolić odejść przeszłości i żyć teraźniejszością, tu i teraz. Cokolwiek życie Ci odbiera, pozwól temu odejść. Kiedy poddajesz się i pozwalasz przeszłości odejść, pozwalasz sobie żyć pełnią teraźniejszej chwili. Pozwolić przeszłości odejść znaczy tyle, co umieć cieszyć się snem, który dzieje się właśnie teraz.
Jeśli żyjesz w śnie, który minął, nie cieszysz się tym co właśnie się wydarza, ponieważ zawsze j pragniesz, by było inaczej niż jest. Nie ma czasu na przeoczenie kogokolwiek i czegokolwiek, bo jesteś żywy. Brak radości z tego, co dzieje się właśnie teraz, to życie przeszłością i bycie tylko w połowie żywym. Prowadzi to do użalania się nad sobą, cierpienia i łez.
Urodziłeś się z prawem do bycia szczęśliwym. Urodziłeś się z prawem do kochania, cieszenia się i dzielenia swoją miłością. Jesteś żywy, więc weź swoje życie i ciesz się nim. Nie odrzucaj życia, które Cię przenika, bo to Bóg Cię przenika. Samo Twoje istnienie dowodzi istnienia Boga. Twoje istnienie dowodzi istnienia życia i energii.
Nie potrzebujemy niczego wiedzieć ani udowadniać. To, że jesteśmy, że podejmujemy ryzyko i cieszymy się naszym życiem – to wszystko, co się liczy. Powiedz: “nie", kiedy chcesz powiedzieć: “me", i “tak", kiedy chcesz powiedzieć: “tak". Masz prawo być sobą. Możesz być sobą tylko wtedy, gdy dajesz z siebie wszystko. Gdy nie dajesz z siebie wszystkiego, odmawiasz sobie prawa do bycia sobą. Oto ziarno, które naprawdę powinieneś pielęgnować w swym umyśle. Nie potrzebujesz wiedzy ani wielkich filozoficznych pojęć. Nie potrzebujesz akceptacji innych. Wyrażasz swoją własną boskość przez to, że jesteś żywy i kochasz siebie i innych. Wyrażasz Boga mówiąc: “hej, kocham Cię".
Trzy pierwsze umowy będą działać tylko wtedy, gdy będziesz je wypełniał najlepiej jak potrafisz. Nie oczekuj, że Twoje słowa będą zawsze bez skazy. Twoje rutynowe nawyki są zbyt silne i głęboko zakorzenione w Twym umyśle. Nie oczekuj, że nigdy nie weźmiesz nic do siebie, po prostu daj z siebie wszystko. Nie oczekuj, że już nigdy nie założysz niczego z góry – ale oczywiście możesz dać z siebie wszystko.
Gdy będziesz robił wszystko najlepiej jak potrafisz, nawyki wypaczania słowa, brania rzeczy do siebie i zakładania z góry, staną się słabsze i z czasem – coraz rzadsze. Nie będziesz musiał siebie osądzać, czuć się winny czy karać siebie, jeśli nie będziesz potrafił zachowywać tych umów. Jeśli będziesz robił wszystko najlepiej jak potrafisz, będziesz czuł się w porządku wobec siebie, nawet jeśli nadal będziesz zakładał z góry, nadal brał rzeczy do siebie i Twoje słowa nadal nie będą bez skazy.
Jeśli będziesz robił wszystko najlepiej jak potrafisz – zawsze, za każdym razem, staniesz się mistrzem przemiany. Praktyka czyni mistrza. Przez dawanie z siebie wszystkiego to Ty stajesz się mistrzem. Wszystko, czego kiedykolwiek się nauczyłeś, nauczyłeś się przez powtarzanie. W ten sposób nauczyłeś się pisać, prowadzić samochód, nawet chodzić. Jesteś mistrzem we władaniu swoim językiem, ponieważ masz za sobą sporą praktykę. To działanie wyzwala zmiany.
Jeśli robisz wszystko, co w Twej mocy w poszukiwaniu osobistej wolności i miłości własnej – odkryjesz, że to tylko kwestia czasu, byś znalazł to, czego szukasz. Nie polega to na oddawaniu się marzeniom, czy spędzaniu godzin na medytacjach. Musisz wstać i być człowiekiem. Musisz uszanować mężczyznę, którym jesteś czy kobietę, którą jesteś. Uszanować swoje ciało, cieszyć się nim, kochać je, karmić je, oczyszczać i uzdrawiać. Ćwiczyć i robić to, co sprawia, że czuje się ono dobrze. To puja dla Twojego ciała, będąca komunią pomiędzy Tobą a Bogiem.
Nie musisz czcić posągów Matki Bożej, Chrystusa czy Buddy. Możesz, jeśli chcesz, jeśli sprawia Ci to radość, rób to. Twoje własne ciało jest przejawem Boga i jeśli będziesz szanował swe ciało, wszystko się dla Ciebie zmieni. Obdarzając każdą część Twego ciała miłością, zasiewasz w swoim umyśle ziarna miłości, a kiedy one urosną, będziesz ogromnie kochał, czcił i szanował swoje ciało.
Każde działanie stanie się wtedy rytuałem, w którym czcisz Boga. Gdy to osiągniesz, następnym krokiem będzie czczenie Boga każdą myślą, uczuciem, przekonaniem, nawet tym, co “dobre" czy “źle". Każda myśl stanie się komunią z Bogiem i będziesz żył w śnie, w którym nie będzie sądów i napiętnowania, wolny od potrzeby plotkowania i krzywdzenia siebie.