Czy potraficie sobie wyobrazić, jak zachowywalibyśmy się względem siebie, gdyby wszyscy ludzie cierpieli na tę chorobę? Oczywiście rzadko kiedy byśmy się do siebie przytulali, ponieważ byłoby to zbyt bolesne. Zatem musielibyśmy stworzyć pomiędzy nami znaczny dystans.
Umysł ludzki zachowuje się zupełnie tak, jak w opisie zakażonej skóry. Każdy człowiek, posiada emocjonalne ciało pokryte zakażonymi ranami. Każda rana jest zatruta emocjonalną trucizną, trucizną wszystkich emocji, które powodują nasze cierpienie, takich jak: nienawiść, złość, zawiść i smutek. Niesprawiedliwe działanie rozjątrza ranę w umyśle i reagujemy emocjonalną trucizną z powodu pojęć i przekonań, które mamy na temat niesprawiedliwości i tego, co sprawiedliwe. Umysł został tak poraniony i wypełniony trucizną w procesie udomowienia, ze wszyscy postrzegają pokryty ranami umysł jako normalny. Taki stan uważa się za normalny, ale mówię Wam, że normalny nie jest.
Żyjemy w dysfunkcyjnym śnie planety, a ludzie cierpią na chorobę umysłową, która nazywa się strach. Symptomy choroby, to wszystkie te emocje, które sprawiają, że ludzie cierpią – złość, nienawiść, smutek, zawiść i zdrada. Kiedy strach jest zbyt wielki, myślący umysł zawodzi i nazywamy ten stan chorobą psychiczną. Psychotyczne zachowanie pojawia się, gdy umysł jest tak przestraszony, a rany tak bolesne, że zerwanie kontaktu ze światem zewnętrznym wydaje się lepszym wyjściem.
Jeśli będziemy w stanie dostrzec, że stan naszego umysłu to choroba, znajdziemy lekarstwo. Nie musimy dłużej cierpieć. Najpierw potrzebujemy prawdy, by otworzyła nasze emocjonalne rany, oczyściła je z trucizny i całkowicie zaleczyła. Jak to zrobimy? Musimy wybaczyć tym, którzy nas skrzywdzili, nie dlatego, że zasługują na wybaczenie, ale dlatego, że tak bardzo kochamy siebie, że nie chcemy dłużej płacić za niesprawiedliwość.
Wybaczenie to jedyna droga uzdrowienia. Możemy wybrać wybaczenie, ponieważ czujemy współczucie dla samych siebie. Możemy pozwolić odejść urazie i powiedzieć sobie: “dość! Nie będę dłużej wielkim Sędzią, który występuje przeciwko mnie samemu. Nie będę dłużej się biczował i krzywdził siebie. Nie będę dłużej Ofiarą."
Najpierw musimy wybaczyć naszym rodzicom, naszym braciom, siostrom, przyjaciołom i Bogu. Kiedy już wybaczysz Bogu, możesz wreszcie wybaczyć sobie. Kiedy już wybaczysz sobie, w Twym umyśle nie będziesz więcej odrzucać samego siebie. Zaczniesz akceptować siebie, a miłość własna rozwinie się tak silnie, że w końcu zaakceptujesz siebie takim, jakim jesteś. Wtedy rozpoczyna się wolny człowiek. Kluczem jest przebaczenie.
Będziesz wiedział, że komuś przebaczyłeś wtedy, gdy go zobaczysz i nie wywoła to w Tobie emocjonalnej reakcji. Usłyszysz imię tej osoby i nie wzbudzi to w Tobie żadnej emocjonalnej reakcji. Kiedy ktoś może dotknąć tego, co było raną i już Cię to nie boli, wtedy wiesz, że rzeczywiście przebaczyłeś.
Prawda jest jak skalpel. Prawda jest bolesna, ponieważ aby nas uzdrowić, otwiera wszystkie rany ukryte pod warstwą kłamstw. Te kłamstwa są tym, co nazywamy systemem zaprzeczania. To dobrze, że mamy system zaprzeczania, ponieważ pozwala nam ukrywać nasze rany i nadal funkcjonować. Lecz kiedy już nie mamy ani ran ani emocjonalnej trucizny, nie musimy dłużej kłamać. Nie potrzebujemy systemu zaprzeczeń, ponieważ zdrowy umysł, podobnie jak zdrową skórę, można dotykać nie powodując zranienia. Dla czystego umysłu, dotyk jest czymś bardzo przyjemnym.
W przypadku większości ludzi problem tkwi w tym, ze tracą kontrolę nad swoimi emocjami. To emocje kontrolują zachowanie człowieka, a nie człowiek emocje. Kiedy tracimy kontrolę nad sobą, mówimy rzeczy, których nie chcemy powiedzieć i robimy rzeczy, których nie chcemy robić. Dlatego to takie ważne, by być nieskazitelnym w słowach i stać się duchowym wojownikiem. Musimy nauczyć się kontrolować nasze emocje, abyśmy mieli dość osobistej mocy do zmiany naszych opartych na strachu umów, by uciec z piekła i stworzyć nasze własne, prywatne niebo.
Jak masz stać się wojownikiem? Istnieją pewne jego cechy, które są niemal identyczne na całym świecie. Wojownik posiada świadomość. To bardzo ważne. Jesteśmy świadomi, że jesteśmy na wojnie a wojna w naszych umysłach wymaga dyscypliny. Nie dyscypliny żołnierza, lecz dyscypliny wojownika. Nie dyscypliny, która polega na tym, że ktoś z zewnątrz powie nam, co mamy robić a czego nie, lecz dyscypliny bycia sobą, bez względu na to, co się stanie.
Wojownik posiada kontrolę. Nie kontrolę nad drugim człowiekiem, lecz kontrolę nad swoimi własnymi emocjami, nad swoim własnym ja. To wtedy kiedy tracimy kontrolę, tłumimy emocje, a nie wtedy, gdy je kontrolujemy. Wielka różnica pomiędzy wojownikiem a ofiarą polega na tym, ze ofiara je tłumi, a wojownik powstrzymuje. Ofiary tłumią emocje, ponieważ boją się je pokazać, boją się powiedzieć to, co chcą powiedzieć. Powstrzymywanie się to nie to samo, co tłumienie. Powstrzymać się, to zachować emocje i wyrażać je w odpowiednim momencie, nie wcześniej i nie później. To dlatego wojownicy są nieskazitelni. Posiadają pełną kontrolę nad swoimi emocjami, a co za tym idzie – nad swoim zachowaniem.
Ostatni sposób uzyskania osobistej wolności, polega na przygotowaniu się na inicjację zmarłego – aby samą śmierć wziąć sobie za nauczyciela. To, czego ma nas nauczyć nas anioł śmierci, to jak być prawdziwie żywym. Stajemy się świadomi tego, że możemy umrzeć w każdej chwili i mamy tylko teraźniejszość na to, aby żyć. Prawda jest taka, że nie wiemy czy umrzemy jutro. Kto wie? Uważamy, że mamy przed sobą długie lata życia. Ale czy mamy?
Jeśli pójdziemy do szpitala i lekarz powie nam, że został nam tydzień życia – co zrobimy? Jak już powiedzieliśmy wcześniej, mamy dwie możliwości. Pierwsza, to cierpieć z powodu tego, że umrzemy i mówić wszystkim: “żal mi siebie, niedługo umrę" i naprawdę spowodować olbrzymi dramat. Druga możliwość, to wykorzystać każdą chwilę, by być szczęśliwym i robić to, co naprawdę lubimy. Jeśli został nam tylko tydzień życia -cieszmy się życiem. Żyjmy. Możemy postanowić – “będę sobą. Nie będę dłużej żył próbując zadowolić innych ludzi. Nie będę się dłużej bal, co o mnie pomyślą. Jak mam się przejmować tym, co myślą inni, jeśli za tydzień mam umrzeć? Będę sobą."
Anioł śmierci może nauczyć nas, jak przeżyć każdy dzień tak, jak gdyby to był nasz ostatni, tak, jakby nie było jutra. Możemy rozpoczynać każdy dzień od słów: “jestem przebudzony. Widzę sionce. Wyrażę wdzięczność słońcu, wszystkiemu i wszystkim, ponieważ ciągle żyję. Jeszcze jeden dzień, aby być sobą."
Oto sposób w jaki postrzegam życie, oto, czego nauczył mnie anioł śmierci – być zupełnie otwartym, wiedzieć, że nie ma się czego bać. I oczywiście traktuję ludzi, których kocham z miłością, ponieważ może to być ostatni dzień, w którym będę mógł Ci powiedzieć, jak bardzo Cię kocham. Nie wiem, czy zobaczę Cię znowu, więc nie chcę z Tobą walczyć.
Cóż, jeśli pokłóciłem się z Tobą okropnie i wylałem Ci całą emocjonalną truciznę, którą mam przeciw Tobie, a Ty jutro umrzesz? Ups!
O mój Boże, Sędzia ukarze mnie surowo, a ja będę się czuł winien za wszystko, co powiedziałem. Będę się obwiniał nawet za to, że nie powiedziałem Ci, jak bardzo Cię kocham. Miłość, która mnie uszczęśliwia, to miłość, którą mogę dzielić z Tobą. Dlaczego muszę zaprzeczać, że Cię kocham? Nie ma znaczenia, czy Ty odwzajemniasz to uczucie. Mogę jutro umrzeć albo Ty możesz jutro umrzeć. To, co w tej chwili czyni mnie szczęśliwym, to dać Ci do zrozumienia, jak bardzo Cię kocham.
Możesz wieść swoje życie w taki sposób. Postępując tak, przygotowujesz się na inicjację śmierci. Podczas inicjacji stanie się to, ze stary sen, który nosisz w swym umyśle, umrze na zawsze. Owszem, nie zapomnisz pasożyta – Sędziego, Ofiarę i to, w co wierzyłeś – ale pasożyt będzie martwy.