— Pewnie. — Manfred przestępuje z nogi na nogę, w roztargnieniu gładząc ją po włosach. — Sądzę, że wszystko, co powiedział, miało wywołać u nas dokładnie taką reakcję. Włącznie z nienawiścią do niego i sprowokowaniem Manniego do likwidacji awatara. Aineko chciał wymeldować się z naszego życia i uznał, że przyda się takie katharsis na zakończenie. Nie wspominając o deus ex machina, jakiego odegrał w fabule o naszym życiu rodzinnym. Pierdolony klasyk-komediopisarz. — Ściąga z umysłu miasta raport o swoim stanie i wzdycha: jego numer wersji właśnie podskoczył o jedno oczko. — Powiedz, nie będziesz czasem tęsknić za Aineko? Bo już nigdy się do nas nie odezwie…
— Nie mówmy o tym teraz — rozkazuje, wbijając mu podbródek w bok szyi. — Czuję się obrzydliwie wykorzystana.
— Nic dziwnego.
Przez chwilę stoją wtuleni w siebie, nic nie mówiąc i nie pytając, dlaczego — po tak wielu latach — znów są razem.
— Dla zwykłych śmiertelników, jak my, niebezpieczne jest przestawanie z bogami. Czujesz się wykorzystana? Mnie Aineko już pewnie zabił. Chyba że z tą likwidacją kopii roboczej też kłamał.
Pamela wzdryga się w jego objęciach.
— Tak to jest, kiedy się zadajesz z postludźmi. Przeważnie mają lepszy model twojego umysłu, niż ty sam.
— Dawno jesteś przebudzona? — Delikatnie próbuje zmienić temat.
— Ja… no, właściwie nie wiem. — Puszcza go i odstępuje o krok, badawczo przyglądając się jego twarzy. — Pamiętam, że byłam na Saturnie, ukradłam z muzeum eksponat i poleciałam nim w kosmos, a potem, cóż. Znalazłam się tutaj. Z tobą.
— Myślę — Manfred oblizuje usta — że oboje dostaliśmy poważne ostrzeżenie. Albo drugą szansę. Co chcesz z nią zrobić?
— Nie wiem. — Znów to taksujące spojrzenie, jakby próbowała oszacować, ile jest wart. Zdążył się przyzwyczaić, ale tym razem nie wyczuwa w nim wrogości. — Za dużo przeszliśmy, żeby to było aż tak łatwe. Aineko mógł kłamać… albo nie. A ty? Czego ty byś chciał?
Wie, o co naprawdę pyta.
— Będziesz moją ukochaną? — pyta i podaje jej rękę.
— Tym razem — Pamela chwyta ją — bez nadzoru dorosłych. — Uśmiecha się i razem idą ku bramie, żeby się przekonać, jak potomkowie poradzili sobie z nagłym przypływem wolności.
Wydanie oryginalne
Tytuł oryginału: Accelerando
Data wydania: 2005
Wydanie polskie
Data wydania:2009
Ilustracja i opracowanie graficzne okładki: Irek Konior
Przełożył: Wojciech M. Próchniewicz
Wydawca: Wydawnictwo MAG
ul. Krypska 21 m. 63, 04-082 Warszawa
tel./fax (0-22) 813 47 43
e-maiclass="underline" kurz@mag.com.pl
www.mag.com.pl
ISBN 978-83-7480-115-7