— Udało ci się rozproszyć mój smutek. — Spojrzała na niego uważnie. — Dziękuję.
Pocałowała go; na ustach poczuł płatki fiołka. Fantomatyczne palce przesunęły się po jego krzyżu — przyjemny efekt oneirochroniczny. W odpowiedzi przesłał jej dotyk babiego lata na karku przesuwanie się jedwabistych pasm. Gabriel wydał komendę, tysiąc świec zamigotało.
Zrobiła krok do tyłu, spoglądając na niego uważnie.
— Zauważą, że nas nie ma.
— Ostatnia osoba, z którą rozmawiałem zupełnie prywatnie, tragicznie zginęła.
Uniosła brwi.
— Czy wiążesz ze sobą te fakty?
— A ty?
Nagle przyszło mu do głowy, że swoimi uwagami naraził ją na niebezpieczeństwo. W sercu poczuł chłód.
Musi to zamaskować, kontaktując się na osobności z innymi Aristoi. Uczynić Zhenling jedną z wielu.
Zawahała się, ruszyła do drzwi, potem spojrzała ponad swym nagim, złocistym ramieniem.
— „Cień powtarza cień, zeschłe liście na ziemi, labirynt natury drży odbity w stawie” — zacytowała Cortesa.
Gabriel skłonił się w milczeniu. Patrzył, jak odchodzi. Spowita w błękit Zhenling stała przez chwilę, jakby oprawiona w ramę drzwi, po czym wkroczyła do innej elektronicznej rzeczywistości.
Mam powody do zadowolenia z siebie, pomyślał.
7
HRABINA: Zatańczysz ze mną?
LULU: Na własnym weselu? Na oczach tych wszystkich ludzi? Oczywiście!
Za namową Horusa atomy poruszyły się i elektrony zajęły precyzyjnie swe miejsca, tworząc nową maszynę. Nową, użyteczną maszynę…
Dziewięciu Aristoi tuż po Promocji stało na szczycie Kuh-e-Rahmat; wszyscy w tradycyjnej postawie Żelaznego Konia — kolana ugięte, stopy zwrócone do środka, uda napięte — tak jak to wieki temu opisał w BaDuanJin Yuan Fei z Dynastii Song.
Nad światem Persepolis górował inny Yuan — złota statua Pierwszego Aristosa na złotym cokole pośród wysmukłych cyprysów, których gałęzie delikatnie poruszał wiatr.
Skiagénos Gabriela prowadził ćwiczenia z Aristoi. Uczniowie, zakorzenieni niczym cyprysy, wykonywali jego instrukcje i próbowali oddychać piętami.
— Mogę zaproponować ci zajęcie — powiedział Gabriel, przemawiając ustami ze Zrealizowanej materii. — Lorenz może wrócić na Malarza ze swą własną załogą.
— A miałbym czas na przemyślenie twej oferty? — spytał Rubens.
— Czy jesteś ciekaw, na czym polegał wypadek Cressidy? Mógłbym ci o tym opowiedzieć.
Gabriel z zadowoleniem spostrzegł, jak otwory skrzelowe zaszokowanego Rubensa zatrzepotały.
Z punktu widzenia Gabriela ćwiczenia na Kuh-e-Rahmat nie były zbyt interesujące. Zlecił je Deszczowi po Suszy, natomiast Augenblick miał monitorować funkcje życiowe uczniów. W swoim biurze w Rezydencji Gabriel załatwiał poważniejsze sprawy.
Deszcz po Suszy kazał uczniom wykonywać najpierw ćwiczenia ramion: męczące, wielokrotnie powtarzane uderzenia, bloki i zamachy. Częściowo pochodziły z wushu, częściowo z callanetics, niektóre z nich przypominały taniec. Miały całkowicie zmęczyć górną część ciała, wzmocnić oddech i przez swą monotonię wprawić uczniów w stan lekkiej hipnozy.
Absolwenci, bez względu na to, w jakim świecie znajdowały się ich ciała, rzeczywiście wykonywali te ćwiczenia, które ich skiagenosy imitowały w elektronicznym Persepolis. Każdy z nich musiał prawdopodobnie zebrać swe wewnętrzne siły, zawezwać daimony do pomocy w podtrzymaniu słabnącego ciała. Gabriel i Deszcz po Suszy manipulowali tylko swym skiagénosem i mieli tę przewagę, że ich ciała się nie męczyły.
Deszcz po Suszy wykonywał ciosy. Raz-dwa-trzy-cztery. Absolwenci je powtarzali. Wprowadził długą, męczącą dla rąk sekwencję, a potem zmienił nagle ruchy, wyrzucając do przodu dłoń ułożoną w Mudrę Dominacji.
Uczniowie potykali się, odzyskiwali równowagę, wyglądali na oszalałych. Augenblick cały czas obserwował, jak skakały ich podstawowe parametry fizjologiczne. Deszcz po Suszy wznowił ćwiczenia i absolwenci stopniowo odzyskali rytm.
Ciemne mozaikowe lustro stylowego biurka odbijało przerażoną twarz Rubensa.
— Niezupełnie rozumiem, co sugerujesz — powiedział.
— Ja nic nie sugeruję. Ja ci po prostu oznajmiam, że twoja pracodawczyni została zamordowana. Oznajmiam ci także, że my dwaj jesteśmy prawdopodobnie kolejni na liście. Cokolwiek zrobisz, może prowadzić do zguby, przede wszystkim mojej. Ale z pewnością, jeśli zechcesz, możesz liczyć na najlepszą ochronę, na jaką mnie stać.
Nie rozmawiali przez oneirochronon, więc owijanie w bawełnę nie miało sensu. Nikt nie nagrywał słów Gabriela.
Nikt tego nie słyszał, prócz Rubensa. A Rubens słuchał bardzo uważnie.
Deszcz po Suszy znowu błysnął Mudrą Dominacji. Serca skoczyły w piersiach, płuca gubiły rytm.
Prawdopodobnie żaden z absolwentów nie wiedział o istnieniu tej właśnie mudry. Zasad jej działania i sposobu wykonania strzegła Pieczęć i choć nie istniał wyraźny zakaz, aby się nią posługiwać, Aristoi raczej o niej nie rozmawiali. Jednak bez względu na to czy absolwenci słyszeli o niej, czy nie, całe wykształcenie, całe dotychczasowe życie przygotowywało ich do opanowania tej mudry.
Zaangażowana Ideografia, jak większość dzieł Kapitana Yuana, opierała się na teorii wyjaśniającej, w jaki sposób ciało i mózg współpracują ze sobą. Niektóre układy ciała, jak sądził Kapitan, potrafią bezpośrednio i bardzo precyzyjnie atakować ludzki umysł.
Wzmacniać, stale wzmacniać, nalegał. Postawy ciała naprawdę były w swej istocie znaczeniami, były emocjami — osoba o prostych plecach i barkach, o uniesionej brodzie, nie mogła odczuwać smutku ani przygnębienia. Ciało obwisłe, postawa zrezygnowana odzwierciedlały melancholię, ale również ją wywoływały.
Słowa były ulotne i potrzebowały wzmocnienia. Postawa wprowadzała klarowność, nadawała znaczenie, na równi z intonacją głosu. Mudry stosowano do wzmocnienia słów, do uzupełnienia ich dodatkowym komentarzem, by słuchacze wiedzieli, co jest ważne, co wymaga podkreślenia, jak traktować słowny przekaz.
Mudra Dominacji — palce odwrócone dokładnie tak jak trzeba, znaczenie objaśnione odpowiednim nastawieniem umysłowym i władczą postawą z Księgi postaw — należała do tych symboli, które według Yuana mogły wywołać rezonans całego organizmu.
Żadnego symbolu nie można było jednak traktować w oderwaniu od kontekstu. Mudra mogła jedynie zaszkodzić komuś, kto nie znał innych koncepcji Yuana — wypracowanych w Bezpośredniej i Zaangażowanej Ideografii, w Księdze postaw, w symbolice wyprowadzonej z Zaangażowanej Ideografii, literatury klasycznej i tańca — jeśli nie znal uniwersalnej kultury Aristoi, rozpowszechnianej przez wieki w ich domenach… Precyzyjne uniesienie kciuka naśladowało pierwiastek „alarm” występujący we wszystkich znakach ostrzegających przed jakimś ryzykiem, czy to w ruchu drogowym, czy też przy badaniach biologicznych. Układ dwóch środkowych palców oznaczał „władzę” znak występujący na każdym budynku użyteczności publicznej, w każdej klasie, na początku każdej instrukcji wideo, na poleceniu wydanym przez zwierzchnika, na pieczęci każdego Aristosa. Mudra miała zatrzymać ludzi, cokolwiek by robili, odrętwić ich wolę, uczynić ich podatnymi na manipulację — chociaż trwało to tylko chwilę.
W sytuacji zagrożenia, Mudra Dominacji stanowiła ostatni ratunek Aristosa. Ludzkość nie zawsze cieszyła się spokojem tak jak teraz. Na początku bieżącej ery trzeba było przełamywać opór, wybuchały konflikty, powstania na niewielką skalę, miały miejsce zabójstwa. Właściwe zastosowanie Mudry Dominacji wprowadzało u wroga moment wahania, dawało trochę cennego czasu.