Выбрать главу

Przez długi czas trzymali się organiki. Jednak w pewnym momencie maszynowa jaźń stała się dominująca i Inhibitorzy zrzucili stare formy. Jako inteligencje maszynowe wędrowali po galaktyce. Wspomnienie życia na planetach stało się niewyraźne, a potem wytarte całkowicie, nie miało większego znaczenia niż pamięć ludzi o życiu na drzewach.

Liczyła się tylko wielka praca.

* * *

W swej kwaterze — po dopilnowaniu, by Remontoire i Felka dowiedzieli się, że cel misji został osiągnięty — Skade kazała zbroi ustawić jej głowę na postumencie. Odkryła, że kiedy jest przytwierdzona, jej myśli nabierają innej tekstury. Miało to jakiś związek z niewielkimi różnicami w systemach obiegu krwi, z subtelnym zabarwieniem smakowym neurochemikaliów. Na postumencie czuła się spokojna i skupiona wewnętrznie, otwarta dla obecności, którą stale nosiła w sobie.

[Skade?]

Głos Rady Nocnej był słaby, prawie dziecięcy, ale zupełnie nie dał się ignorować. Skade poznała go już dobrze.

Tak.

[Uważasz, że odniosłaś sukces, Skade?]

Tak.

[Opowiedz nam o tym, Skade]

Clavain nie żyje. Nasze pociski go dosięgły. Jego śmierć nadal czeka na potwierdzenie… ale jestem tego pewna.

[Czy umarł dobrze, w sensie Rzymian?]

Nie poddał się. Cały czas uciekał, nawet gdy z pewnością zdawał sobie sprawę, że z uszkodzonymi silnikami nie uda mu się daleko zbiec.

[Nie sądziliśmy, że kiedykolwiek się podda. Mimo to, wszystko szybko się dla niego zakończyło. Dobrze się sprawiłaś, Skade. Jesteśmy usatysfakcjonowani. Więcej niż usatysfakcjonowani]

Skade chciała skinąć głową, ale postument jej to uniemożliwił.

Dziękuję.

Rada Nocna dała jej czas na zebranie myśli. Rada zawsze otaczała ją względami i miała dla niej mnóstwo cierpliwości. Nieraz głos informował Skade, że ceni ją sobie może najwyżej z nielicznej elity. W ich kontaktach, tak jak to odbierała Skade, było coś z relacji między nauczycielem a utalentowanym, dociekliwym uczniem.

Skade rzadko się zastanawiała, skąd pochodzi głos albo co sobą dokładnie reprezentuje. Rada Nocna ostrzegła ją, by nie myślała za dużo o tych sprawach, jej myśli bowiem mogą przechwycić inni.

Skade wspomniała, w jaki sposób Rada Nocna pierwszy raz odkryła się przed nią i ujawniła nieco ze swojej natury.

[Jesteśmy wybranym rdzeniem Hybrydowców], poinformowała ją, [Ścisłą Radą tak tajną, tak nadzwyczajnie zabezpieczoną, że o naszym istnieniu nie wiedzą, nawet go nie podejrzewają, najstarsi, ortodoksyjni członkowie Rady. Jesteśmy głębiej niż Wewnętrzne Sanktuarium, choć Sanktuarium jest czasami naszym mimowolnym klientem, naszą marionetką w szerszych sprawach Hybrydowców. Ale nie jesteśmy jego częścią. Nasz związek z tymi innymi ciałami można opisać jedynie w języku matematycznym przecinających się zbiorów. Szczegóły nie muszą cię obchodzić]

Potem głos oznajmił jej, że została wyselekcjonowana. Świetnie się sprawiła w najbardziej niebezpiecznych ostatnich operacjach Hybrydowców, w tajnej misji w głąb Chasm City po kluczowe elementy, niezwykle ważne dla programu badawczego z techniki tłumienia bezwładności. Nikt inny nie wyszedł z misji żywy, prócz Skade.

[Sprawiłaś się dobrze. Jakiś czas temu zwróciliśmy na ciebie nasze zespołowe oko, i to była twoja szansa, by zabłysnąć. Nie uszło to naszej uwagi. Właśnie dlatego odkryliśmy się teraz przed tobą: ponieważ jesteś Hybrydowcem zdolnym wykonać trudne, czekające nas zadanie. To nie komplement, Skade, to stwierdzenie faktów]

To prawda, że tylko ona przeżyła operację w Chasm City. Dokładne szczegóły zostały wymazane z jej pamięci, wiedziała jednak, że było to niezwykle niebezpieczne przedsięwzięcie wysokiego ryzyka, które nie przebiegło zgodnie z planami Ścisłej Rady.

Operacje Hybrydowców zawierały pewien paradoks. Ci żołnierze, których można było wykorzystać na linii walk wewnątrz Spornych Obszarów, nie mogli przechowywać w swych głowach istotnych informacji. Ale głęboki wywiad, tajne wypady we wrogi kosmos to zupełnie inna sprawa. Były wysoce delikatnymi operacjami, w które wciągano wyspecjalizowanych Hybrydowców. Co więcej, wymagały wykorzystania agentów, obrobionych psychologicznie, by znosili izolację od swych ziomków. Takie jednostki, które mogły pracować samotnie, daleko za linią wroga stanowiły prawdziwą rzadkość — patrzono na nie z mieszanymi uczuciami. Clavain był jedną z takich jednostek.

Skade była drugą.

Kiedy wróciła do Matczynego Gniazda, głos odwiedził jej czaszkę po raz pierwszy. Powiedział, że z nikim nie wolno jej o tym kontakcie rozmawiać.

[Cenimy sobie naszą tajność, Skade. Będziemy ją chronić wszelkimi siłami. Służ nam, a będziesz służyć większemu dobru Matczynego Gniazda. Jeśli nas zdradzisz, nawet mimowolnie, będziemy zmuszeni cię uciszyć. Nie sprawi nam to radości, ale to zrobimy]

Czy jestem pierwsza?

[Nie, Skade. Są inni tacy jak ty. Ale nigdy się nie dowiesz, kim są. Taka jest nasza wola]

Czego ode mnie chcecie?

[Niczego, Skade. Ale kiedy będziemy cię potrzebować, odezwiemy się]

I rzeczywiście. Po miesiącach, a potem latach, które nadeszły, doszła do wniosku, że głos był złudzeniem bez względu na to, jak realny wydawał się w tamtym czasie. Ale w najmniej spodziewanej chwili Rada Nocna powróciła. Głos z początku nie prosił o wiele: głównie o działanie przez zaniechanie. Promocja Skade do Ścisłej Rady nastąpiła na skutek jej własnych wysiłków, a nie interwencji głosu. Później można było powiedzieć to samo o jej wejściu do Wewnętrznego Sanktuarium.

Często się zastanawiała, kto dokładnie tworzył Radę Nocną. Przyglądając się twarzom w Ścisłej Radzie i w szerszym Matczynym Gnieździe, była pewna, że niektóre z nich należały do członków nie istniejącej oficjalnie Rady, którą głos reprezentował. Nie dostrzegła jednak żadnej aluzji, nawet spojrzenia, które wydałoby się nie na miejscu. W zalewie ich myśli nigdy nie zabrzmiała podejrzana nuta; Skade nigdy nie miała poczucia, że głos przemawia do niej innymi kanałami. I starała się jak mogła nie myśleć o głosie, kiedy był nieobecny. W pewnych przypadkach po prostu spełniała jego prośby, odmawiając badania źródeł wewnętrznego przymusu. Czuła satysfakcję, służąc czemuś wyższemu od siebie.

Stopniowo wpływy Skade sięgały coraz dalej. Kiedy stała się Hybrydowcem, program Osnowa został już ponownie otwarty, ale dostała instrukcję, by zająć pozycję, z której mogłaby ten program zdominować, maksymalnie spożytkować jego odkrycia i określić jego przyszły kierunek. W czasie wznoszenia się przez warstwy tajności Skade zdała sobie sprawę ze znaczenia technicznych szczegółów, które zdobyła w Chasm City. Wewnętrzne Sanktuarium przeprowadzało już — ze zmiennym powodzeniem — próby skonstruowania maszynerii dławiącej bezwładność, ale dzięki danym z Chasm City — Skade nadal nie pamiętała dokładnie, co wydarzyło się podczas tamtej misji — kawałki łamigłówki bez problemu powskakiwały na swoje miejsca. Może to polegało na tym, że — jak sugerował głos — istniały inne osobniki służące głosowi, a może wynikała z faktu, że Skade była sprawnym i bezlitosnym organizatorem. Ścisła Rada była jej teatrem cieni. Jego aktorzy poruszali się wedle jej woli z godną pogardy gorliwością.