— Proszę o wybaczenie. Nie jestem w stanie wymówić twego imienia.
— Możesz je uzupełnić dowolnymi samogłoskami; nie mają znaczenia w naszym języku.
— Dogonoh? — zaproponował Stile.
— W skrócie Noh. Wystarczy.
— Noh — potwierdził Stile. — Czy gotów jesteś do każdej gry?
— Zatrważająco.
A więc Stile mógł nie mieć żadnych wyrzutów sumienia i grać ostro. Ta istota spędziła pewnie całe życie, przygotowując się do Turnieju; mogła też mieć pewne nieludzkie zdolności. Stile starał się ocenić możliwości Noha. Macki sprawiały wrażenie mocnych i giętkich; stworzenie pewnie świetnie sobie radziło z urządzeniami mechanicznymi. Bezpieczniej też było trzymać się z dala od konkurencji fizycznych. Stile nie miał również ochoty wybierać LOSOWYCH i UMIEJĘTNOŚCI; a więc jeśli będzie miał szansę, zaryzykuje UMYSŁOWE, jak najdalej od narzędzi i maszyn, z którymi obcy mógł być dobrze zaznajomiony.
A w podplanszach wybierze ZWIERZĘ lub NAGO. Lepiej te pierwsze, umiał przecież obchodzić się z miejscową fauną, a obcy prawdopodobnie nic o niej nie wiedział.
— Poprzednie mecze… porównamy? — spytał Noh.
Mogło to pomóc Stile’owi poznać możliwości obcego.
— Grałem w football z obywatelem i w domino z niewolnicą — rzekł Stile.
— Nie dla mnie wasz football — zadecydował Noh. — Za małe stopy. Domino też nie, element losowy.
Stworzenie nie było głupie.
— Rozgrywanie planszy prowadzi do kompromisu.
— Tak właśnie rozumiem. Pchełki z dzieckiem-mężczyzną i gawędziarstwo z obywatelem. Wygrałem, lecz w nerwach.
— Oczywiście — potwierdził Stile.
W obcym ciele krył się prawdziwy gracz. Stile doświadczył już wiele razy tego uczucia nerwowości, które przynosiła ze sobą każda Gra. Na tym polegała część jej uroku. Stile uczestniczył w Turnieju, by wygrać obywatelstwo, to oczywiste, lecz pociągała go również radość współzawodnictwa, nieskończona różnorodność, ekscytacja nieznanym. To właśnie sprawiło, że pozostał jako niewolnik na Protonie, mimo wygaśnięcia kontraktu rodziców. Kierowała nim fascynacja Grą.
Teraz, co za ironia, jego największym zainteresowaniem stała się magia i cudowny świat Phaze. Tam stał się człowiekiem bogatym i czarownikiem. Kiedy przystępował do Turnieju na Protonie, zwycięstwo nie miało już dla niego takiego znaczenia, lecz wkrótce pojawiły się nowe powody przywracające mu znaczenie. Uczynił to dla Sheen, dla swego własnego poczucia ważności, a także by dowiedzieć się, kto próbował go zabić, i móc temu przeciwdziałać. Podobnie z poszukiwaniem Platynowego Fletu na Phaze: robił to dla Neysy, własnej dumy i zemsty. Tak więc, mimo zmienionej sytuacji, ciągle robił mniej więcej to samo.
Z zamyślenia wyrwał go głos wzywający ich do Gry. Weszli do pomieszczenia, gdzie rozgrywano plansze.
Obcy niższy był nawet od Stile’a; zza rozdzielającej salkę przegrody widać było tylko macki z organami czuciowymi. Nie miało to jednak większego znaczenia — wszystko co ważne, widać było na ekranach. Zwykle Stile starał się obserwować swych przeciwników, szukając oznak nerwowości, wywołanej koniecznością dokonania wyboru. Właściwa ocena stanu psychicznego współzawodnika mogła stanowić klucz do zwycięstwa. Lecz przecież i tak nie potrafi zrozumieć psychiki obcego.
Na ekranie ukazała się pierwsza plansza. Świetnie — Stile wylosował jej oznaczony numerami bok. Bez wahania wybrał opcję UMYSŁOWE.
Noh był równie szybki, co mocno zaniepokoiło Stile’a. Jeśli to stworzenie było tak szybkie intelektualnie, jak wskazywał na to jego czas reakcji, to Stile znalazł się w tarapatach. Ich wspólny wybór padł na 2A, UMYSŁOWE/NAGO. Czysty umysł, bez wykorzystania ciała.
Na ekranie zapaliła się plansza pomocnicza. Na jej górnym, ponumerowanym boku widniały następne opcje: SPOŁECZEŃSTWO — MOC — MATEMATYKA — HUMOR, a na lewym, oznaczonym literami: INFORMACJA — PAMIĘĆ — ZAGADKI — MANIPULACJA. Stile wylosował stronę planszy z numerami i był bardzo z tego zadowolony.
Przypuśćmy, że wybierze SPOŁECZEŃSTWO? Wtedy obcy mógłby zdecydować się na INFORMACJĘ, a pod-plansza mogłaby zaprowadzić ich w dziedzinę historii planetarnej, w której Noh mógł być mistrzem. Proszę podać dokładną datę zdławienia Zatkaj dziury z Antyalkoholicji Planetarnej według miejscowego czasu Greenwich? Tylko tego mu brakowało! Może powinien wybrać MOC? Lecz Noh mógł przecież nacisnąć przycisk PAMIĘĆ i wtedy ich pojedynek polegałby na powtarzaniu coraz dłuższych sekwencji liter, liczb i słów, tak jak to się robi w czasie testów mających podobno oceniać ludzką inteligencję. Stile był w tym dobry, jak na człowieka, lecz skąd miał wiedzieć, czy Noh nie posiada przypadkiem ejdetycznej pamięci, co zapewniłoby mu łatwe zwycięstwo? Obcy mógł też zdecydować się na opcję MANIPULACJA i rywalizowaliby w którejś z gier umysłowych przypominających trójwymiarowe szachy. Stile był w stanie sobie z tym poradzić, ale jest to prawdziwa udręka. Ale za to MATEMATYKA mogłaby doprowadzić ich do wymieniania jakichś mało znanych wzorów lub recytowania tablic logarytmicznych czy funkcji trygonometrycznych, gdyby Noh postanowił zaryzykować INFORMACJE. Ale MATEMATYKA/ZAGADKI wcale nie musiała być lepsza; już lepiej spróbować MANIPULACJE i rozwiązywać skomplikowane problemy w głowie. Bo gdyby zdecydował się na HUMOR, a Noh wybrał ZAGADKI, mogłoby skończyć się na opowiadaniu dowcipów. Dowcipy z obcym, o nie!
Do licha, znalazł się naprzeciw współzawodnika, który stanowił dla niego zagadkę! Każdy wybór mógł okazać się błędem. Gdyby tylko miał wcześniej choć trochę czasu na zorientowanie się i przyjrzenie, choćby pobieżne, hipotetycznym przeciwnikom, miałby teraz jakiś punkt zaczepienia. Sprawy Phaze zajęły mu jednak zbyt wiele czasu.
Stile westchnął. Musiał wybrać MATEMATYKĘ.
Noh zdecydował się na ZAGADKI. A więc 3E, zagadki matematyczne. Mogło być gorzej. W tej dziedzinie Stile miał dni lepsze i gorsze; czasami przychodziły mu do głowy genialne wprost odpowiedzi, lecz zdarzało mu się też czuć, że zamiast mózgu ma watę, i przeklinać samego siebie za ominięcie najbardziej oczywistego rozwiązania. Ale przeważnie szło mu nieźle; sam znał też wiele zagadek.
Podplansza należała do najprostszych, miała tylko cztery pola. U góry widniały cyfry: 1. GENEROWANE KOMPUTEROWO, 2. WŁASNE, a z boku: A. ODPOWIEDZI ZBIOROWE, B. ODPOWIEDZI INDYWIDUALNE.
Noh niespokojnie poruszył antenami. — Czy można zaliczyć to do czysto umysłowych? Użycie komputera usprawiedliwione?
— Podział na kategorie jest dość arbitralny — wyjaśnił Stile. — Wiele gier można zaliczyć do kilku typów naraz. Uważa się, że komputer prowadzący grę nie wpływa na jej klasyfikację. Źródłem zagadek może być książka lub ktoś trzeci, ale najwygodniej i najbardziej losowo jest korzystać z zasobów pamięci komputera. W Turnieju wiele jest tego typu anomalii; grając w football, używałem androidów, które nazywano dla potrzeb gry zwierzętami, sędziami zaś były roboty.
— Urocza niekonsekwencja. Zgoda na rezygnację?
— Cóż, strona z cyframi należy do mnie, więc nie masz wpływu na wybór. Wolałbym uniknąć odpowiedzi zbiorowej, przy tej opcji wygrywa pierwszy, który udzieli prawidłowej odpowiedzi. Lubię mieć czas na przemyślenie sprawy; znajduję rozwiązanie, ale bez pośpiechu. — Była to prawda, choć wyjaśnienie mogło wprowadzić w błąd; Stile lepszy był w konkurencjach wymagających głębokich przemyśleń, ale nie znaczyło to, że myślał powoli. — To znaczy…
— Czy możemy umówić się? Wybrać 2B jako dogodny dla obu kompromis?