Zavala uśmiechnął się, z kieszeni w koszuli wyjął kartkę i rozłożył ją.
– To tylko wstępny szkic – zaznaczył – ale da ci pojęcie, nad czym pracujemy.
Contos ze zdumienia zrobił wielkie oczy.
– Ale piękny – zachwycił się.
– Jest trochę niekształtny, ale będzie lepiej wyposażony i zanurzy się głębiej i szybciej niż jakiekolwiek inne pojazdy podwodne. Musi przejść bardzo wszechstronne próby.
– Kiedy zaczynamy? – spytał Contos.
– Wstępne prace już się zaczęły. Umówiłem się z ludźmi z Instytutu Smithsoniańskiego. Zamierzają wznieść pomnik ostatnim pilotom tego latającego skrzydła i poprosili mnie, żebym dla spopularyzowania ich kampanii odbył kilka pokazowych lotów. Ale potem będę wolny i pomogę opracować te testy.
– Na co czekamy? – spytała Gamay.
– Dobre pytanie – przyznał Austin. – Metoda Franceski zamieni tę piaszczystą dziurę w ogród, ale to nie miejsce dla paczki oceanologów.
Ruszył ku niebieskiemu helikopterowi z dużym czarnym napisem “NUMA” na burcie.
– Ej, Kurt, a ty dokąd? – zawołał za nim Zavala.
Austin odwrócił się.
– Chodźcie – powiedział z szerokim uśmiechem na opalonej twarzy. – Skoczmy gdzieś, gdzie można zamoczyć nogi.
Podziękowania
Dziękuję pilotom Billowi Alongowi, Carlowi Scrivenerowi i “Bosemu” Dave’owi Millerowi, którzy tak wielkodusznie poświęcili mi czas i podzielili się wiedzą.
Clive Cussler
Paul Kemprecos