Nie byłam dla Ciebie najlepszym przyjacielem i proszę Cię o wybaczenie. Przypominam sobie moich crobuzońskich znajomych i zadaję sobie pytanie, którym z nich będziesz.
Jeśli ten list ma być pamiątką, sposobem na powiedzenie „żegnam”, a nie „witam znowu”, to będziesz Carrianne. Jesteś moją serdeczną przyjaciółką i fakt, że Cię nie znałam, kiedy zaczęłam pisać ten list, nic nie znaczy. W końcu jest to List Możliwy.
Kimkolwiek się okażesz, nie byłam dla Ciebie najlepszą przyjaciółką, za co Cię przepraszam.
Dopływamy do floty, która czeka zaraz za granicą Ukrytego Oceanu, niby falanga niespokojnych wartowników, a ja piszę list do Ciebie, aby opowiedzieć Ci wszystko, co mi się przydarzyło. I kiedy Ci opowiadam, uświadamiam sobie, że zostałam zmanipulowana, wykorzystana, że nawet kiedy nie pracowałam jako tłumaczka, też tylko pośredniczyłam w przekazywaniu informacji. Mam poczucie, że nic mnie nie wiąże z wiedzą, która przeze mnie przechodziła.
To nie znaczy, że jest mi to wszystko obojętne. To nie znaczy, że nie jestem zła: za to, że mnie wykorzystano, i za okropne, makabryczne zdarzenia, do których nieświadomie się przyczyniłam.
Ale nawet kiedy mówiłam za innych, bezwiednie bądź nie, robiłam różne rzeczy w swoim imieniu. Przez cały czas we wszystkim uczestniczyłam. A poza tym, kiedy siedzę tutaj, piętnaście tysięcy kilometrów od Nowego Crobuzon, za nieznanymi morzami, wiem, że powoli zmierzamy do kraju. I chociaż smutek i poczucie winy są do mnie na trwale przyszyte razem z bliznami, dwie rzeczy nie ulegają dla mnie wątpliwości.
Po pierwsze, wszystko się zmieniło. Nikt mnie już nie wykorzysta. Tamte czasy minęły. To wiem na pewno. Wszystko, co teraz robię, robię w swoim imieniu. I chociaż tak wiele się wydarzyło, mam poczucie, że moja podróż dopiero się zaczyna. Że to był tylko prolog.
Po drugie, moje neurotyczne pragnienie wysłania tego listu, dostarczenia go komuś, Tobie, zapisania się w dziejach Nowego Crobuzon – pragnienie to rozwiało się. W Smołoujsciu, a potem na Salkrikaltorze byłam zdesperowana, żeby nadać ten list, w ostatniej chwili zdecydować, kim jesteś, i wysłać go, żebym została zauważona przez historię… Już mi to przeszło.
Minęło mi. Nie odczuwam już takiej potrzeby.
Wracam do domu. Zgromadzę jeszcze wiele wrażeń do przekazania Ci podczas podróży powrotnej, która potrwa długo, ale kiedyś się skończy. Nie muszę wysyłać tego listu. Niezależnie od tego, jaką podejmę decyzję co do Twojej tożsamości, sama Ci go dam.
Doręczę go osobiście.