Nie dało się jednak ukryć absolutnej bezradności Polski i Litwy w tym okresie. Król i jego otoczenie nie byli w stanie wyplątać się z krępującej ich pajęczyny zewnętrznego przymusu i zdrady wewnętrznej. Co więcej, ponawiane wysiłki, aby się z niej uwolnić, stały się bezpośrednią przyczyną ich upadku. W r. 1787, dowiedziawszy się o zewnętrznych kłopotach Rosji, Stanisław August spróbował wykorzystać sytuację na korzyść Polski. Zaprosiwszy carową Katarzynę wraz z księciem Potiomkinem do królewskiego pałacu w Kaniowie nad Dnieprem, zaproponował im niedwuznaczną polityczną umowę handlową. Oferując rosyjsko-polskie przymierze przeciwko Turkom, nalegał w zamian, aby carowa zezwoliła mu na zwiększenie liczebności polskiego wojska oraz na udział w oczekiwanych zyskach z handlu czarnomorskiego. Spodziewając się pozytywnej odpowiedzi, zwołano sejm, który miał się zebrać w październiku 1788 r. Ale odpowiedź carowej była negatywna. Katarzyna była pewna, że niezadowoleni hetmani Rzeczypospolitej, Branicki, Rzewuski i Potocki, wesprą jej tureckie kampanie bez żadnych warunków, i nie widziała powodu, żeby sobie zawracać głowę propozycjami króla. Jak zwykle, Rosja nic zyskiwała niczego, gdyby zdecydowała się przymknąć oczy na reformy w Polsce, Polska zaś nie miała nic do zaoferowania w charakterze zachęty.
Trzeba odłożyć wszystkie osobiste króla i jego ministrów zamiary - pisała Katarzyna w jednym z prywatnych listów- zachowując konstytucyą, jaka teraz jest, albowiem prawdę mówiąc, niemasz dla Rossyi korzyści ani potrzeby, ażeby Polska stała się czynniejszą[372].
Trudno sobie wyobrazić jaśniejszą ocenę rzeczywistości politycznej. W swoim piśmie z dnia 7 lipca 1788 r. ambasador brytyjski w Warszawie dochodził do takich samych wniosków:
Od rozbioru do dnia dzisiejszego Polska nie posiada już ani własnej historii, ani politycznie niezależnej egzystencji. Pozbawiona handlu, nie mająca ani jednego zewnętrznego sprzymierzeńca, nie dysponując ani dostateczną siłą wewnętrzną, ani dochodami umożliwiającymi wyemancypowanie się spod obcej przemocy, ściskana ze wszystkich stron przez trzy potężne monarchie, zdaje się trwać w milczącym oczekiwaniu na wyrok, który przyniesie jej całkowite unicestwienie (...)
Taki oto jest los kraju, który pod mądrymi rządami mógłby śmiało stanąć w rzędzie najprzedniejszych mocarstw Europy[373].
Ostatecznych konsekwencji królewskiego démarche, mimo iż były całkowicie logiczne, w owym czasie nie przewidziano. Sejm polski, zwołany początkowo dla poparcia planowanego przymierza rosyjsko-polskiego, zajął się zamiast tego związanymi z tym planem propozycjami reform. Zgromadzenie, które przez całe dziesięciolecia pełniło rolę pasa transmisyjnego dla polityki rosyjskiej, wykorzystało nadarzającą się okazję, aby odegrać rolę wyrzutni dla programu politycznego wyzwolenia. W czasie gdy rosyjski kot był zajęty wojną turecką, polskie myszy zaczęły igrać z ogniem. W ciągu czterech lat od r. 1788 do 1792 zwolennicy reform w sejmie znieśli wszystkie ograniczenia, które przyczyniały się do zniewolenia Rzeczypospolitej. Czyniąc to, podważyli podstawy rosyjskiego protektoratu w Polsce i dokonali przewrotu w systemie, który panował od czasu nieszczęsnego układu z 1717 r. Było oczywiste, że rząd rosyjski oraz polska klientela Rosji będą interweniować przy pierwszej nadarzającej się okazji - tak też się istotnie stało. W ten sposób podjęta przez króla naiwna próba nawiązania autentycznego przymierza z Rosją dała początek Sejmowi Czteroletniemu; Sejm Czteroletni - Konstytucji 3 maja; Konstytucja - konfederacji targowickiej; konfederacja - wojnie rosyjsko-polskiej w r. 1792; wojna drugiemu rozbiorowi w r. 1793; drugi rozbiór - powstaniu narodowemu Kościuszki w r. 1794; powstanie wreszcie trzeciemu rozbiorowi i ostatecznej zagładzie państwa. W sytuacji, w której najmniejsze nawet posunięcie mogło sprowokować nieobliczalne konsekwencje, jedyną szansą przetrwania dla Rzeczypospolitej było trwanie w absolutnym bezruchu. Tymczasem, robiąc jeden malutki niewinny krok, król strącił lawinę, której narastający impet wpędził cały kraj w totalną katastrofę.
Wybuch rewolucji francuskiej, która rozpoczęła się w tych samych latach, zaostrzył istniejące napięcie w Europie Wschodniej. Cesarstwa poczuły się zagrożone potęgą rewolucji powszechnej. W Europie dokonywały się podziały na zbrojne ugrupowania. Łagodnych reformatorów z Warszawy można było ogłosić uczniami jakobinów z Paryża[374]. Nie po raz pierwszy można było zmiażdżyć Polskę po to, aby mieszkańcy wszystkich innych miejsc w Europie mogli spać spokojniej.
Wydarzenia wewnętrzne zachodzące w tym okresie w Polsce wiążą się z dwoma konkretnymi problemami historycznymi. Pierwszy dotyczy związków między ideami politycznymi a politycznym działaniem. Pokolenie przywódców, które doszło do głosu w okresie panowania Stanisława Augusta, było szczególnie dobrze obeznane ze współczesną myślą postępową; mimo to nie udało im się tych myśli wcielić w czyn. Przez dwadzieścia lat czasopismo „Мonitor” (1763-85) wiernie relacjonowało przebieg wszystkich debat i wydarzeń zachodzących w Europie Zachodniej, regularnie zamieszczając przekłady z francuskiej Encyclopédie. Od r. 1782 „Pamiętnik Historyczno-Polityczno-Ekonomiczny” systematycznie publikował omówienia programów zmierzających do odwrócenia losów państwa. Działało grono pisarzy o wysokiej świadomości politycznej. Franciszek Bohomolec (1720-64), redaktor „Мonitora” , nie doczekał rewolucji. Ten były jezuita poświęcił późniejszy okres swego życia teatrowi, zagadnieniom języka polskiego i krytyce społecznej. Ignacy Krasicki (1735-1801), poeta, satyryk, tłumacz i książę biskup warmiński, w sposób niezrównany propagował idee zarówno patriotyczne, jak antyklerykalne. Był kapelanem królewskim w Warszawie, a jednocześnie częstym towarzyszem Fryderyka Wielkiego w Berlinie; zadebiutował w 1774 r. Hymnem do miłości ojczyzny; sławę zdobył poematami Myszeis i Monachomachia, Satyrami oraz Bajkami i przypowieściami. Ksiądz Hugo Kołłątaj (1750-1812), rektor i reformator Uniwersytetu Jagiellońskiego, był jednym z przywódców ideologicznych Sejmu Czteroletniego i współautorem Konstytucji 3 maja. Jego Kuźnica, skupiająca grupę postępowych polityków, zwolenników reform, czynnie propagowała coraz bardziej radykalne idee. Natomiast ksiądz Stanisław Staszic (1755-1826), filozof, geolog, tłumacz Iliady, należał do tradycji burżuazyjnej i był pionierem w dziedzinie rozwoju gospodarczego i naukowego. Fizjokrata z przekonań, odszedł od stanu duchownego i stał się jednym z najbardziej elokwentnych patriotów i republikanów swoich czasów:
Wielki narodzie! Dokądże w tej nieczułości trwać będziesz? Czyliż tak ginąć myślisz, aby się nic więcej po tobie nic zostało, tylko niesława? Nie masz przykładu, żeby osiadłych na najobfitszej ziemi, udarowanych przez naturę szczególnymi przymioty kilkanaście milionów ludzi bez sposobu ratunku, owszem, bez myślenia o sobie z oziębłością niewoli czekało (...)[375]
W Przestrogach dla Polski (1790) i w Rodzie ludzkim (1819-20) z pasją opisywał i demaskował społeczne, gospodarcze i polityczne błędy swej epoki. Julian Ursyn Niemcewicz (1758-1841), dramaturg i powieściopisarz, rozpoczął karierę literacką jako tłumacz z języka francuskiego. Jego komedia Powrót posła, wystawiona po raz pierwszy w r. 1791, bezlitośnie wyśmiewała prywatę magnatów i przyczyniła się do zaostrzenia atmosfery politycznej. Z niej właśnie pochodzi ustęp, który tak trafnie podsumowuje jedną z podstawowych wad całego okresu:
374
375