Język polski stał się furtką dla powstającej poza oficjalnym obiegiem literatury i niezależnych interpretacji historii. W okresie romantyzmu obie te dziedziny znalazły silne poparcie w panującej modzie intelektualnej tej epoki. Pod piórem Adama Mickiewicza (1798—1855), Juliusza Słowackiego (1809-49) i Zygmunta Krasińskiego (1812—59) polska poezja i dramat rozkwitły jak nigdy dotąd.
Autorzy ci powiązali typowe romantyczne obsesje cierpienia, strachu, rozłąki i śmierci ze specyficzną tematyką narodową. Obcemu czytelnikowi uprawiany przez nich rodzaj mesjanizmu może się czasem wydać śmieszny czy nawet „niemoralnie pyszny”. A jednak ich uczucia — jako wygnańców — były autentycznie szczere, ich wiedza na temat publiczności czytelniczej dokładna, a ich mistrzostwo słowa — najczystszej próby. Ponadto dzieła ich bynajmniej nie ograniczały się do mesjanistycznych porywów. Poematy Mickiewicza zawierają ty leż elementów klasycystycznych, co romantycznych, a jego epickie arcydzieło, Pan Tadeusz (1834), pełne jest lirycznej pogody, zdolnej przemówić absolutnie do wszystkich.
Ludzie ci — pionierzy współczesnego polskiego piśmiennictwa — sprawili, że literatura polska dziewiętnastego wieku szybko stworzyła równie mocne tradycje i równie obszerny i zróżnicowany cenny dorobek, co szerzej znane kultury Niemiec i Rosji, a może i całej zachodniej Europy. Poczynając od tego czasu, literatura polska potrafiła zaspokajać potrzeby narodu zawsze wtedy, kiedy tej zdolności brakowało polskiej polityce[18].
Historia Polski odnosiła największe sukcesy w dziełach artystycznej wyobraźni. W świecie literatury istotną rolę odegrał Julian Ursyn Niemcewicz, który już w okresie przed trzecim rozbiorem zdobył sobie pozycję uznanego pisarza i który po powrocie z Ameryki w 1807 r. wiele uwagi poświęcał tematyce historycznej.
Jego Śpiewy historyczne, po raz pierwszy wydane w 1816 r. w formie tekstu z muzyką i ilustracjami, stały się jedną z najpopularniejszych książek stulecia. Zapoczątkował on także modę na historyczne powieści w stylu Waltera Scotta. Jego powieść Dwaj panowie Sieciechowie (1815) jest godna uwagi ze względu na pełen sympatii stosunek autora do problemu różnicy pokoleń w życiu szlachty, Lejbe i Sfora (l821) — ze względu na satyryczny portret Żydów wyznających chasydyzm oraz apel o wzajemną asymilację Polaków i Żydów, Jan z Tęczyna (1825) wreszcie — ze względu na pełen życia obraz dworu Zygmunta Augusta. Pod piórem Józefa Ignacego Kraszewskiego (1812—87) powieść historyczna przerodziła się w masową produkcję. W ciągu swego niesłychanie płodnego literacko życia Kraszewski napisał ponad pięćset książek, w których poruszał dosłownie wszystkie aspekty przeszłości Polski. Na bohaterów swych powieści wybierał chłopów równie często co szlachtę i żołnierzy; w wieku dojrzałym zaś zafascynowały go współczesne problemy związane z walką wyzwoleńczą i działaniem konspiracyjnym, które nabrały aktualności w związku z wybuchem powstania styczniowego.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat życia Kraszewski napisał dwudziestosześciotomowy cykl powieści, stanowiących chronologiczny przegląd wydarzeń od czasów prehistorycznych (Stara baśń, 1876) po osiemnasty wiek (powieść Saskie ostatki, 1890). Dokonał tego niezwykłego dzieła, mimo iż w 1883 aresztowano go w Berlinie pod zarzutem zdrady stanu, a następnie więziono w zamku magdeburskim. Zmarł w Szwajcarii, w momencie, gdy jego literacki spadkobierca, Henryk Sienkiewicz (1846—1910), kończył swe arcydzieło: Trylogię (1883—88), które stało się szczytowym osiągnięciem polskiej literatury masowej. W oczach polskich czytelników rycerskie opowieści Sienkiewicza o wojnach kozackich z lat pięćdziesiątych XVII w. czy o walkach z zakonem krzyżackim w czasach średniowiecza (Krzyżacy, 1900) były równie wspaniałe co Quo vadis? (1896) — powieść, która przyniosła pisarzowi światowy rozgłos. W tym samym okresie krakowski dramaturg i malarz Stanisław Wyspiański (1869—1907) wykorzystał scenę teatralną dla przedstawienia tematyki wyzwolenia narodowego w serii niezwykle barwnych, ekscentrycznych i symbolicznych dramatów historycznych. W Warszawiance (1898), Lelewelu (1899), Legionie (1900), Kazimierzu Wielkim (1900), Wyzwoleniu (1903), Bolesławie Śmiałym (1903) i Zygmuncie Auguście (1907), a przede wszystkim w Weselu (1901), przywołującym historyczne wspomnienia mieszkańców Galicji, i w Nocy listopadowej (1903), fantastycznej wizji wybuchu powstania w 1830 r. — stworzył Wyspiański szereg obrazów o bez porównania silniejszej wymowie i o wiele bardziej godnych zapamiętania niż wszelkie dokumenty i zapiski historyczne. W dziedzinie malarstwa należy wymienić Jana Matejkę (1838—93), który poświęcił późniejsze lata swojego życia na stworzenie cudownie tendencyjnej serii bohaterskich scen historycznych. Ogromne płótna przedstawiające Bitwę pod Grunwaldem, Hołd pruski i protest Rejtana, podobnie jak Poczet królów polskich (1890—92), znane są każdemu polskiemu dziecku. W świecie muzyki najpocześniejsze miejsce zajął Stanisław Moniuszko (1819—72), który czerpał obficie ze źródeł historii i sztuki ludowej, tworząc rozległy repertuar oper i pieśni, cieszących się ogromną popularnością. Wszyscy ci artyści znajdowali licznych wielbicieli i naśladowców, którzy dążyli do osiągnięcia takich samych celów i mieli takie same zainteresowania. Jak u wszystkich patriotów, miłość do kulturowego i historycznego dziedzictwa ojczystego kraju górowała u nich nad wszelkimi skrupułami w kwestii obiektywizmu czy wierności faktom. Wystarczyło im przekonanie, że historia Polski nie może popaść w zapomnienie, a jej nieżyjący bojownicy i bohaterzy winni być żywym źródłem natchnienia. Ich sukces okazał się istotnie tak wielki, że poetyckie, pełne i entuzjazmu stanowisko wobec historii nadal pozostaje wśród Polaków zjawiskiem częstszym niż postawa krytyczna, refleksyjna czy analityczna. W polskiej tradycji wizerunek historyczny okazał się czymś o wiele bardziej przekonywającym niż historyczne fakty[19].
Polacy czerpali również z modnych w tym czasie teorii dotyczących kwestii rasy, wnosząc w nie także swój własny wkład. W świecie nauki wybitną postacią był ks. Franciszek Duchiński (1817—93), którego działalność w dziedzinie etnografii odbiła się szerokim echem także w świecie pozasłowiańskim. Jego dzieło, zatytułowane Peuples aryas et tourans (1864), zostało napisane w odpowiedzi na panslawistyczne koncepcje emanujące z Rosji, gdzie oficjalną polityką było nawoływanie wszystkich narodów słowiańskich, aby uważały się za „braci z jednej krwi”. Punktem wyjścia dzieła była debata tocząca się wokół pomnika odsłoniętego przez Aleksandra II w 1861 r. w Nowogrodzie, a mającego upamiętnić rzekome tysiąclecie państwa rosyjskiego; szczególnym zaś przedmiotem krytyki stała się ideologia, która od tego czasu znana jest jako „rosyjski schemat historii”. Według Duchińskiego, kwestii pochodzenia narodów nie da się zredukować do tak prostych czynników, jak język czy wyznanie; można je określić jedynie na podstawie dwudziestu ośmiu cech wyróżniających, od hydrografii i gleboznawstwa począwszy, po epidemiologię, żywienie, folklor i społeczny status kobiet. Opierając się na nich, Duchiński twierdził, że początków Rosjan należy szukać nie wśród indoeuropejskich Słowian, ale wśród wywodzących się z Azji Hunów i plemion fińskich. Związek między słowiańsko—chrześcijańskim państwem Rusi Kijowskiej a późniejszym Wielkim Księstwem Moskiewskim i następnie imperium Wszechrosji został, jego zdaniem, sztucznie stworzony przez polityków. Ojczyzna przodków Słowian miała leżeć między Wisłą a Dnieprem; na wschodzie rozciągała się na ziemie zamieszkiwane przez Polaków i Rusinów, nie obejmując jednak ziem Rosjan. Krótko mówiąc, Polacy nie są w żaden naturalny sposób związani z Rosjanami. Koncepcje Duchińskiego stały się inspiracją dla jego licznych następców, wśród których poczesne miejsce zajął ukraiński historyk Mychajło Hruszewski. Mimo to, cytując słowa jego rosyjskich krytyków, których poglądy zdobyły sobie od tego czasu w świecie pozycję monopolu, była to tylko „stara polska śpiewka”[20]. W umyśle przeciętnego człowieka polskie koncepcje rasowe przybierały o wiele mniej wyrafinowaną formę. Pod naciskiem niemieckich rasistów, z jednej strony, i rasistów panslawistycznych, z drugiej, Polacy skłonni byli wymyślać najbardziej nawet fantastyczne koncepcje na temat własnej wyłączności etnicznej oraz odrzucać wszelkie pomysły dotyczące ewentualnego pokrewieństwa z ludami zamieszkującymi sąsiednie tereny. Wobec zakazu zawierania mieszanych małżeństw, głoszonego w tej samej mierze przez katolickich księży, co przez żydowskich rabinów, wystawiani byli na pokusę podsycania wzbierającej fali antysemityzmu, a antypolskości ze strony Żydów. W ten sposób w szeregach polskich nacjonalistów zaczął się zarysowywać zasadniczy rozłam. Od tego bowiem momentu jeden z odłamów opinii publicznej począł wyobrażać sobie naród jako odrębną grupę etniczną, wyjątkową w sensie biologicznym. Natomiast odłam drugi wyznawał pogląd przeciwny, w myśl którego naród uważany był za zbiór wszystkich jednostek złączonych wspólnotą tradycji politycznych, społecznych i kulturowych.
18
Z ogólnych przeglądów literatury polskiej XIX wieku należy wymienić pracę Juliana Krzyżanowskiego Dzieje literatury polskiej. Warszawa 1969; z prac w języku angielskim: Manfred Kridl, Survey of Polish Literature and Culture, Haga 1956, i Czesław Miłosz, A History of Polish Literature, Londyn 1969.
19
C. Backvis, Polish Tradition and the Concept of History, „Polish Review”, VI (1961), s. 125; M. Janion, M. Żmigrodzka, Romantyzm i historia. Warszawa 1978.
20
M. Czapska, Franciszek Xawery Duchiński, w: Polski słownik biograficzny, Kraków 1946, t. 5, s. 441 —443; F. Duchiński, Peuples aryas et tourans, Paryż 1864; por. także H. Paszkiewicz, Are the Russians Slavs?, „Antemurale” XIV (1970), s. 59—84.