Выбрать главу

– Gdy czas przyjdzie. I za pewnymi kondycjami.

– Nuże więc! – szczeknął Reynevan, wciąż nadaremnie próbując ruszyć konia. – Do rzeczy! Słucham! Jakie to kondycje? Kogo tym razem mam zdradzić? Kogo sprzedać? Kogo wydać na śmierć? A gdy zrobię, co chcecie, oddacie mi Juttę, tak? A może jeszcze dołożycie trzydzieści srebrników? – Pacjencja! – uniósł rękę nieznajomy. – Nie unoś się, nie galopuj. Rzekłem ci, com miał rzec. Teraz wracaj do swoich. Do Sierotek, które, jak głosi fama, ostro maszerują na północ i lada moment tu będą. Wracaj. I czekaj na wieści od nas. Wielebny Hejncze przekazuje ci pod rozwagę słowa proroka Ozeasza: drogi Pańskie są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy. Czas, byś przestał się potykać, Reinmarze z Bielawy. Czas powrócić na proste drogi. Spróbujemy dopomóc ci w tym. – Nie wątpię, że spróbujecie.

– Czekaj na wieści. Odnajdziemy cię.

– Tacyście pewni, że odnajdziecie?

– Odnajdziemy – uśmiechnął się wysłannik Inkwizycji. – Bez trudności. Jesteś wszak jak majeranek. Pojawiasz się często. We wszystkich daniach. Nazywam się Łukasz Bożyczko. – Zapamiętam.

Łukasz Bożyczko zaśmiał się, nic – przynajmniej aparencjonalnie – nie robiąc sobie z brzmiącej w głosie Reynevana groźby. Odrzucił płaszcz na ramię. Obrócił srokacza. Dał mu ostrogę. I kłusem odjechał w stronę Bramy Grodzkiej. Ku której zmierzało coraz to więcej i więcej uchodźców. Reynevan długo patrzył mu w ślad. Umierał ze zmęczenia i niewyspania. Ale wiedział, że nie ma czasu ani na wypoczynek, ani na sen. Ściągnął wodze, zawrócił w stronę Frankensteinu. Koń chrapał. Droga była pełna ludzi. Wieści o idących z rejzą Sierotkach rozchodziły się lotem błyskawicy, Śląsk znowu ogarniała panika. A Jutta była w rękach Inkwizycji.

Niebo na południu zasnuwało się chmurami, mroczniało zapowiedzią nadciągających śnieżyc. I rzeczy znacznie gorszych.

KONIEC TOMU DRUGIEGO

Przypisy

Rozdział pierwszy

…pięciuset grzywien, zagrabionych poborcy" – grzywna

(w krajach niesłowiańskich zwana marką) była jednostką płatniczą, ale nie monetarną. Oznaczała masę pół funta czystego srebra, z której w założeniu biło się 60 sztuk monety, czyli kopę groszy praskich. Tak było jeszcze około roku 1300, potem zaczęto bić coraz to więcej groszy z pół funta, przez co zawierający mniej kruszcu grosz podlał. Ile groszy faktycznie wybito z grzywny, zależało od tego, jak bardzo panujący chciał wydymać swych poddanych. Jak widać, od tamtych czasów niewiele pod tym względem się zmieniło.

"…Jakubek z Vrzesovic, hejtman Biliny" – "hejtman" – celowo tak pisany dla odróżnienia od hetmana, u nas przyjętego jako wodza szczebla bardzo wysokiego, czasem wręcz głównodowodzącego. U husytów "hejtman" (łac. capitaneus) był po prostu dowódcą, bliższy znaczeniowo był mu kozacki ataman – również zresztą pochodzący wprost od niemieckiego Hauptmanna. U husytów był "hejtmanem" już dowódca wozu bojowego i jego liczącej 16-21 ludzi obsady. Mógł też "hejtman" oznaczać nie tylko dowódcę wojskowego, ale i zarządcę administracyjnego – tytuł "hejtman zemsky" należy np. tłumaczyć jako "starosta". Tak jest w konkretnym przypadku Jakubka z Vrzesovic – tytuł "hejtmana Biliny" czynił z niego starostę (zarządcę) miasta i okręgu miejskiego, ale i wojskowego dowódcę wystawianego przez Bilinę zbrojnego kontyngentu, tzw. "miejskiej gotowości".

"…JDas Fechtbuch autorstwa Hansa Talhoffera" – anachronizm. Słynny podręcznik walki bronią białą napisany został i wydany nieco później, datuje się go na rok 1443. Przy Flos du-ellatorum Fiora da Cividale anachronizmu nie ma, dzieło było znane już w roku 1410.

Rozdział drugi

"Panosza Jana Miesteckiego…" – słowo "panosza" w języku i tradycji czeskiej i średniowiecznej polskiej miało kilka znaczeń, używam najpopularniejszego: młody, nie pasowany jeszcze szlachcic w służbach rycerza, czyli po prostu giermek (armiger). W języku polskim od w. XVII słowo zmieniło znaczenie i zaczęło oznaczać hardego bogacza, co do dziś przetrwało w określeniu "panoszyć się".

Cave, ne cadas… – bacz, byś nie upadł. Gdy w państwie rzymskim zwycięskiemu wodzowi senat wyprawiał triumf, stojący za plecami wodza niewolnik miał nakazane co czas jakiś powtarzać: Jiespiciens post te, kominem memento te; cave, ne cadas" (Oglądając się za siebie, pomnij, iżeś człowiekiem; strzeż się, iżbyś nie upadł). Innymi słowy: Nie wbijaj się w dumę zaszczytami i honorami, wytrwaj na drodze zasług, gdyż naród, który umie je nagradzać, zadufanego potrafi też strącić w nicość.

Nescis, mi fili, diem neque horam – "Nie znasz, synu, ni dnia, ni godziny", Mateusz, 25; 13. W dalszej części przemowy Samson bezbłędnie przepowiada przyszłość.

Jan Smirzycky ze Smirzyc przetrwał husyckie zawieruchy, wyszedł z nich z wielkim majątkiem i wielkimi dobrami ziemskimi w północnych Czechach. Zaczął jednak spiskować przeciw Jerzemu z Podie-brad – oskarżony i osądzony za zdradę stanu w roku 1453 położył głowę pod katowski miecz.

Rozdział trzeci

"…litery Y.I.T.R.I.O.L., składające się na…" – Y.I.T.R.I.O.L. to sekretna, zagadkowa i wieloznaczna formuła alchemików, często używana na określenie procesu transmutacji, tj. przemiany metali nieszlachetnych w szlachetne. Skrót najczęściej interpretowano jako początkowe litery formuły Visita Inferiora Terrae Rectificando Invenies Occultum Lapidem, czyli "Badaj niższe sfery Ziemi, udoskonal je, a znajdziesz ukryty kamień". Chodzi naturalnie o kamień mądrości, słynny Zapis philosophorum. Ego vos invoco… i dalej – rytuał konjuracyjny i zaklęcia oparte – luźno – na Heptameronie Piotra di Abano, jednym z nielicznych autentycznych zachowanych w całości czarodziejskich grymuarów. Verum, sine mendacio, certum et verissimum… – "Prawdą jest, bez kłamstwa, pewnie i najprawdziwiej: to, co jest na dole, jest takie, jako to co na górze; a to, co jest na górze, takież jest, jak to na dole, a cud dokonuje się mocą Jedności" (Tablica Szmaragdowa, przekład autora). Completum est… – "To, co miałem powiedzieć o rzeczach słonecznych, powiedziałem" (tamże).

Rozdział czwarty

"…głównodowodzącym, czyli Sprawcą – wprowadzony dla kolorytu bohemizm, czes. sprduce to zarządca, kierownik; nie należy mylić ze "sprawcą nieznanym", raczej porównać polskie "sprawować władzę".

Rozdział piąty

"…pięciu zbrojnych burgmanów…" – chudą szlachtę bez włości, zmuszoną najmować się na służbę u majętnych feudałów, określano nazwą klientów albo manów. Klientów, których służba obejmowała głównie dozór i obronę zamku feudała, nazywano burgmanami.

Dwór nam pokaził kapłony… – Biernat z Lublina. Tekst powstał w roku 1522 dopiero. Ale co tam.

Pictoribus atque poetis… – "Malarze i poeci mają prawo ważyć się na wszystko" (Horacy).

Non enim est aliquid absconditum… – "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw" (Marek, 4;22)

Maior sum quam cui possit Fortuna nocere – "Jestem zbyt mocny, by los mógł mi zaszkodzić" (Owidiusz, Metamorfozy, 6, 195).

Quem dies vidit veniens superbum… – "Kogo ranek widzi wyniosłym, wieczór widzi powalonym" (Seneka).

"Dostałem sześć antałków w charakterze łapówki…" – łapownictwo biskupa Konrada przy przyznawaniu prebend i dostojeństw kościelnych w diecezji wrocławskiej zaświadcza (za Długoszem) Ewa Maleczyńska, Ruch husycki w Czechach i w Polsce, KiW 1959.

Aurea prima sata est aetas… – Owidiusz, Metamorfozy, I, 89. Tłumaczył Bruno hrabia Kiciński.

Złoty najpierw wiek nastał. Nie z bojaźni kary, Lecz z własnej chęci człowiek cnoty strzegł i wiary. Kary, trwogi nie znano. W spiżowych tablicach Groźby praw, i wyroku na sędziego licach Lud nie czytał: bez sędziów byli bezpiecznemi.