Выбрать главу

11. Papież Hadrian II (867 – 872) ogłosił ważność cywilnych ślubów, które inni, np. Pius VII (1800 – 1823), potępili.

12. Papież Formozus został po śmierci w 896 roku wykopany z grobu i potępiony za herezję. Święcenia jego, a w konsekwencji tych, których sam święcił, unieważniono. Przez kilka następnych stuleci kolejni papieże unieważniali święcenia wielu kardynałów, biskupów i księży wyświęconych przez tamtych. Powodem było nagminne kupowanie wysokich dostojeństw w Kościele. W konsekwencji jednak sami papieże nie mogli się „połapać”, jaka część ich owczarni żyje poza sakramentami, udzielanymi nieważnie przez „fałszywych” biskupów i kapłanów. Przekazywanie „lipnych” święceń stało się kościelną zarazą. Ilu wiernych np. z „nieważnym” Chrztem poszło do piekła!?

13. Papież Innocenty III (1198 – 1216) – twórca inkwizycji, która „pochłonęła” (według przybliżonych danych) ponad 50 milionów istnień ludzkich – przekazał uroczyste posłanie do rycerstwa wyruszającego na wyprawę krzyżową: „Mordujcie i zabijajcie wszystkich, a Bóg rozpozna swoich”. Widać tu zdumiewające podobieństwo do najbardziej okrutnego rozkazu Adolfa Hitlera, skierowanego do żołnierzy Wermachtu przed wybuchem II Wojny Światowej.

14. Papież Jan XXII był jednym z największych chciwców w historii papiestwa (1316 – 1334). Jego skąpstwo i żądza pomnażania bogactw były obsesyjne. Zastał pusty skarbiec po swoim poprzedniku Klemensie V, który lojalnie wobec swojej rodziny rozdał jej wszelkie kościelne dobra i kosztowności. Jan rozpoczął swój pontyfikat od wszczęcia kilku lokalnych „wojen włoskich”. Potrzebował dużo pieniędzy i nie zamierzał przebierać w środkach aby je zdobyć. Jako pierwszy na ogromną skalę zaczął sprzedawać odpusty od najcięższych nawet grzechów. Im więcej było morderstw, cudzołóstw, kradzieży – tym bardziej pęczniał skarbiec namiestnika Chrystusowego. Kiedy jego chciwość stała się tajemnicą publiczną, Jan musiał jakoś usprawiedliwić swój materializm wobec świata. W swojej bulli „Cum inter nonnullos” z 12 listopada 1323 roku uroczyście ogłosił: „Stwierdzenie, że Chrystus i Jego apostołowie nie mieli żadnej własności stanowi wypaczenie Pisma Świętego”. Jest to jawne to zaprzeczenie wcześniejszych wypowiedzi papieży, jak również całej tradycji Kościoła, zgodnie z którą Jezus żył w ubóstwie i głosił wyrzeczenie się wszystkiego dla Królestwa Bożego. Tymczasem po promulgowaniu bulli, wszystkich propagatorów takiego życia, na czele z Franciszkanami – darzonymi powszechnym szacunkiem – papież Jan obwołał heretykami. Bardzo wielu z nich uwięziono lub spalono na inkwizycyjnych stosach. „Nieomylny” zastępca ubogiego Chrystusa palił jego nielicznych, świętych naśladowców, a sam zmarł w opinii najbogatszego człowieka na świecie. Jego skarby oceniono na ponad 50 milionów florenów w złocie.

Jan XXII zanim odszedł do wieczności „wykazał się” również na polu teologicznym. Podczas uroczystego kazania stwierdził mianowicie, że „dusze świętych zmarłych nie widzą Boga przed zmartwychwstaniem ciała”. Stanie się to dopiero „…w dniu Sądu Ostatecznego”. Głosząc te brednie papież, z pewnością nieświadomie, ograniczył swoje wpływy ze sprzedaży odpustów. Niewielu było później chętnych na zapłacenie złotem za czekanie przez wieki na wejście do Nieba. Na szczęście niewielu również uwierzyło papieżowi. Cały światły Kościół zadrżał w posadach na jego jawne sprzeniewierzenie i ewidentną herezję. Następca Jana – Benedykt XXII uznał za heretyka każdego, kto przeczyłby iż „…po śmierci święci radują się szczęśliwym widzeniem bez żadnej zwłoki”.

15. Papież Jan XXIII (1410 – 1415) podważył naukę Chrystusa o nieśmiertelności duszy, za co został usunięty z urzędu na Soborze w Konstancji (1415 r.). Podczas trwania tegoż Soboru spalono na stosie Jana Husa, świątobliwego reformatora Kościoła.

16. Papież Sykstus V (1521 – 90) – wielki budowniczy m.in. kaplicy swego imienia, kopuły św. Piotra, Biblioteki Watykańskiej i rzymskich akweduktów. Materiały do budowy nakazał, wzorem innych papieży, uzyskiwać burząc stare rzymskie budowle np. część Coloseum. Chciał „na siłę” zapisać się w historii złotymi zgłoskami. Jego drugą pasją stało się więc przerobienie Biblii. Uroczystą bullą ogłosił światu, że tylko on – papież może rozstrzygać co jest w niej autentyczne, a co nie. Sam osobiście podjął się mrówczej pracy nad natchnionym tekstem. Zabrało mu to, łącznie z poprawkami błędów drukarskich nowego tekstu, ponad dwa lata. Po upływie tego czasu, kiedy ukończył swoje „dzieło”, kolejną bullą „Aeternus Ille” nakazał całemu chrześcijańskiemu światu nie odchodzić „ani o jotę” od wydania jedynie „prawdziwego, obowiązującego, autentycznego i nie kwestionowanego…”. Każdy „odstępca” od Biblii Sykstusa miał być wyłączony z Kościoła. Po kilku miesiącach papież zmarł. „Jego” przekład tekstów natchnionych, już na pierwszy rzut oka, miał bardzo niewiele wspólnego ze Słowem Bożym. Sykstus, tam gdzie nie rozumiał sensu Boskiego przesłania, wprowadzał całe nowe wersety, wyrzucając oryginalne. Jeśli jakieś sformułowania go raziły – zastępował je swoimi Błąd błędem poganiał, a całość była jedną wielką herezją. Nowa Biblia i wyjątkowo niezręczna sytuacja Kościoła najbardziej rozbawiła protestantów. Następnym papieżom nie było jednak do śmiechu. Grzegorz XIV i Klemens VIII dokonywali cudów kamuflażu, aby jakoś zatuszować heretycki przekład Sykstusa. Wypuszczone na rynek egzemplarze skupowano nie bacząc na środki. Utworzono w tym celu nawet specjalne grupy agentów poszukujących choćby pojedynczych egzemplarzy. W tym czasie rozpaczliwie i pospiesznie pisano nowy przekład. Nowa Biblia ukazała się w 1592 roku. Papież Klemens przedstawił ją jako… „Sykstyńską”, podpisał imieniem niesławnego poprzednika i ogłosił jako jedyną i obowiązującą (nie przeszkodziło to Piusowi VII – 300 lat później – potępić wszystkich, którzy ją czytali). Po raz kolejny dla dobra Kościoła dokonano fałszerstwa na niespotykaną skalę.

17. Papież Klemens XI (1700 – 21) miał jedną wielką pasję – namiętnie potępiał wszystko i wszystkich. Między innymi zakazał i uroczyście potępił czytanie Pisma Świętego (w tym Nowego Testamentu) przez Chrześcijan. Zakaz ten faktycznie istniał w Kościele od czasów Reformacji. Świątobliwy papież usankcjonował go tylko, kierując się troską o swoje owieczki, które mogłyby opatrznie zrozumieć Słowo Boże. Klemens dla wzmocnienia swego autorytetu posunął się jeszcze dalej. Ogłosił, że ponad Biblią i zawartymi w niej Przykazaniami Bożymi stoi on – papież, bo tylko on wie najlepiej co jest dobre i prawdziwe. „…Nie ma ważniejszego obowiązku niż posłuszeństwo papieżowi” – napominał.

Papież Klemens zasłynął również jako wielki „obrońca” Chin, które „uchronił” przed Chrześcijaństwem. W 1692 roku cesarz Kang Hi zezwolił Jezuitom w nieskrępowany sposób nawracać swoich poddanych. Nagle liczba uczniów Chrystusa na ziemi mogła zostać podwojona. Chińczycy byli jednak przywiązani jak każdy naród do swoich endemicznych tradycji, które nie zawsze pokrywały się z praktykami wzorowych Chrześcijan. Jezuici szanując wiele „pogańskich” praktyk pragnęli część z nich zaadoptować, a niektóre tylko stopniowo i z wyczuciem eliminować z życia nowej społeczności wiernych. Kiedy dzięki temu zaczęli osiągać niespotykane sukcesy – do głosu doszedł papież, który „napuścił” na Jezuitów inkwizycję. Od 1715 roku każdy misjonarz udający się do Chin musiał złożyć przysięgę nienawiści do chińskich obrzędów. Taka nietolerancja miała – zdaniem papieża Klemensa – „…usunąć chwasty i uczynić Chińską glebę bardziej żyzną dla Chrystianizmu”. Przypieczętował to bullą „Ex Ula Die”, która na wieki pogrzebała nadzieje na Chrześcijańskie Chiny.