Выбрать главу

Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›

Temat: Wczorajszy wieczór

Hej, jak poszło? Próbowałam wybić George’owi z głowy wysyłanie cię tam, ale uparł się. Powiedział, że jesteś jedyną znaną mu reporterką, która skleci z tego artykuł, a nikogo nie obrazi. Pewnie Doiły nie bywała idealnie trzeźwa na imprezach charytatywnych. No cóż, to na pewno dlatego, że spała z mężami wszystkich pań z towarzystwa. Mam nadzieję, że nie masz jakiegoś nawrotu.

Nadine

Do: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Temat: l co ja mam teraz zrobić?

Wczoraj wieczorem, kiedy towarzyszyłem Mim na imprezie charytatywnej w Lincoln Center, kto do nas podszedł ze swoim małym notatnikiem i ołówkiem, jak nie… Mel? Tak, tak właśnie. Melissa Fuller, redaktorka z „New York Journal”, która, kiedy widziałem ją po raz ostatni, leżała w łóżku z egzemplarzem „Cosmo” i temperaturą 37,7. A tu nagle stoi przede mną na wysokich obcasach, w mini, i pyta Mim, czy jej zdaniem szerzenie w społeczeństwie wiedzy na temat raka może w przyszłości doprowadzić do znalezienia lekarstwa na tę chorobę. A potem zauważyła mnie, przerwała i zawołała:

– John!

A Mim – znacie Mim – obraca głowę i jednym spojrzeniem ogarnia rude włosy, zauważa ten akcent ze Środkowego Zachodu i nim się zorientowałem, co jest grane, prosi Mel, żeby z nami usiadła. I może napita się odrobinę szampana? No, mogę z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że to pierwsza taka okazja w dziennikarskiej karierze Mel, żeby ktoś, z kim przeprowadza wywiad, zapraszał ją na drinka do swojego stolika. I wiem na pewno, że to pierwszy raz, kiedy Mim zgodziła się udzielić jakiemuś reporterowi prywatnego wywiadu. Mogłem tylko siedzieć tam i kopać Mim pod stołem za każdym razem, kiedy się bałem, że powie coś w rodzaju: „mój wnuk”, co oczywiście zdarzyło się jakiś milion razy. No więc wychodzi na to, że Mel wie już, że coś jest nie tak. Oczywiście, nie ma pojęcia, co. Uważa, że Mim się we mnie kocha i że powinienem się poddać temu uczuciu, bo taka stara bogata nietoperzyca jak Mim mogłaby spłacić debet na wszystkich moich kartach kredytowych. Chociaż ostrzegła mnie, że wszystkie dzieci Genevieve Trent skończyły w komunach (wuj Charles, ciocia Sara i ciocia Elaine) albo w więzieniu (wuj Piotr, wuj Joe i tata). Zapomniała wspomnieć o samobójstwach ciotki Claire i wuja Franka. Jeszcze jeden dowód, że dziadek dobrze zrobił, przekupując koronera.

Z jakiego pięknego pnia pochodzimy, nieprawdaż, Jason? Stacy, powinnaś zabrać dziewczynki i uciec jak najdalej, póki jeszcze możesz.

I co ja mam teraz robić? Powiedzieć jej? Czy dalej kłamać, póki mi język kołkiem nie stanie?

Czy któreś z was mogłoby mnie po prostu zastrzelić? Proszę.

John

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Temat: Powiedz jej

Po prostu jej powiedz. Proszę cię. Błagam. Bo nie jestem pewien, ile jeszcze zniosę.

Jason

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Temat: Nie mów jej…

…dopóki się z nią nie prześpisz.

Mówię poważnie. Bo jeśli jesteś naprawdę dobry w łóżku, będzie jej wszystko jedno.

Wiem, mam teraz w głowie tylko seks, ale ja bym tak właśnie postąpiła.

Stacy

Do: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Temat: No dobra, dzięki

Po prostu powinienem się z nią przespać. Jasne. Dlaczego sam | o tym wcześniej nie pomyślałem?

CZY TOBIE NA PEWNO NIC NIE DOLEGA???

Poza tym, że jesteś żoną mojego brata, oczywiście. Nie pamiętasz, jak to bywa, kiedy człowiek jest samotny? Nie możesz ot tak przespać się z kimś. To znaczy, owszem, teoretycznie można, ale z tego nic nigdy nie wychodzi. A |A CHCĘ, ŻEBY Z TEGO COŚ WYSZŁO.

Dlatego to takie ważne, żebyśmy nawiązali ciepłą i serdeczną przyjaźń, ZANIM prześpimy się ze sobą. Jasne? I czy nie tak zawsze twierdzi Oprah?

John

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Temat: Ale czy ty nie…

…sądzisz, że już nawiązaliście ciepłą i serdeczną przyjaźń? To znaczy, przynosiłeś jej lody i zmywałeś jej naczynia, na litość boską. Dziewczyna jest ci to winna. Zgodzi się, nie ma obawy.

Stacy

Do: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Temat: Wybacz mi, ale…

…czy w tobie rośnie nasienie szatana, czy mój bratanek? Co się z tobą dzieje? „Zgodzi się, nie ma obawy”.

Nikt nie zgadza się tylko dlatego, że mu przyniesiono lody. Gdyby to była prawda, ci faceci, którzy prowadzą ciężarówki Pana Softee…

No, chyba łapiesz mój tok myślenia.

Nie, ja chcę to zrobić jak należy. Ale smutna prawda jest taka, że każda kobieta, z którą się kiedykolwiek umawiałem, zawsze jednym okiem zerkała do mojego portfela – a mówimy tutaj głównie o kobietach, które mi wpychała Mim, creme de la creme nowojorskiego towarzystwa, które same, można by pomyśleć, miały sporo pieniędzy na kontach – więc zaciągnięcie ich do łóżka nigdy nie stanowiło problemu. Mel jednakże najwyraźniej nie jest z tych panienek, co to od razu wskakują facetowi do łóżka. W gruncie rzeczy, jest całkiem nieśmiała.

Nie wiem, co zrobię. Poważnie mówiłem o tym zastrzeleniu mnie, wiesz. Naprawdę nie miałbym nic przeciwko kulce między oczy, o ile stałoby się to szybko, a Mel nie musiałaby w efekcie znów sama wyprowadzać Paco na spacery.

John

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›

Temat: Och, na litość boską

Po prostu weź się do rzeczy.

Zwyczajnie zapukaj do drzwi, a kiedy ci otworzy, wyciągnij ją na korytarz i zacznij całować mocno i namiętnie. Potem pchnij ją na ścianę i wyjmij jej bluzkę zza paska spódnicy, i wsuń rękę pod jej stanik, i…

Stacy

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Temat: Musisz wybaczyć…

…mojej żonie. Jest teraz buzującym tyglem hormonów. Prawdę mówiąc, właśnie musiałem położyć ją do łóżka z chłodnym kompresem.

Byłbym ci niezmiernie wdzięczny, gdybyś powstrzymał się od dyskutowania z nią na tematy natury seksualnej do czasu, gdy urodzi. A konkretnie – do jakichś sześciu czy ośmiu tygodni po porodzie. Jestem pewien, że wyjaśniła ci, że jest w tej chwili u szczytu swoich potrzeb seksualnych. A tymczasem, jak niewątpliwie wiesz, jej lekarz stwierdził, że w tym stadium ciąży mogłoby być dla dziecka niebezpieczne, gdybyśmy się angażowali w… No, wiesz.

Więc zamknij się i ani słowa na temat seksu między tobą a tamtą dziewczyną, dobra?

A skoro już jesteśmy przy temacie, gdzie się podział pomysł zabrania tej dziewczyny na obiad? Co? W filmach to zawsze działa. Bierzesz dziewczynę na jakiś miły, romantyczny obiad, może na przejażdżkę dorożką po Central Parku (chyba że dziewczyna nie uznaje takich głupot), i jeśli masz farta, ona się zgodzi na łóżko. Jasne?

Więc weź ją w jakieś przyjemne miejsce. Pamiętasz tego Davida Belewa? Czy to nie jest najprzyjemniejsza restauracja w mieście? Zaprowadź ją tam.

I tym razem, jeśli ten głupi kot zachoruje, niech sobie zdycha. Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Jason

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›