Выбрать главу

Nadine:-(

Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Tony Salerno ‹szamka@fresche.com›

Temat: Musiałem…

…dzisiaj pojechać do pracy rowerem ze względu na ten cały bałagan na Madison. Przed budynkiem „Chronicie” ustawiły się kolejki kobiet wszelkiego typu i rozmiaru. Wygląda to zupełnie jak wtedy, kiedy opuszczają balon na Times Square w sylwestra, tyle że w sylwestra ludzie są cieplej ubrani. Powinnaś zobaczyć tych gliniarzy. Niektórzy są w pełnym rynsztunku, ale miny mają niewyraźne. Jakby lekko spanikowane. Czujesz się teraz lepiej? Myślę, że można spokojnie powiedzieć – wyrównaliście rachunki.

Tony

Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Tim Grabowski ‹timothy.grabowski@thenyjournal.com›

Temat: Wierzyć mi się nie chce, że…

…wreszcie zaczęłaś wykorzystywać swoje zdolności do czynienia zła, zamiast dobra. Jestem z ciebie tak dumny, że o mało nie pęknę. Jesteś świetna, dziewczynko.

Tim

Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Don i Beverly Fuller ‹DonBev@dnr.com›

Temat: Milioner do wzięcia

Kotku, właśnie widziałam w wiadomościach, że w Nowym Jorku jest jakiś mężczyzna, który chciałby ożenić się z miłą dziewczyną ze Staten Island. Wiem, że ty nie mieszkasz na Staten Island, ale jesteś o wiele ładniejsza, niż wszystkie te stojące w kolejce kobiety, które pokazali. Powinnaś zaraz tam pójść i zapisać się na rozmowę, bo moim zdaniem każdy milioner pokochałby cię z miejsca.

I nie zapomnij zabrać tego swojego zdjęcia w koronie Miss Duane County i z szarfą! Żaden mężczyzna nie oprze się dziewczynie z tiarą we włosach.

Mamusia

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Sierżant Paul Reese ‹preese@89komisariat.nyc.org›

Temat: Jeżeli to ty jesteś tym desperatem…

…powinieneś był dać znać, sam mam niezamężną siostrę. Dla twojej informacji: to jest pierwsze wezwanie do pacyfikacji rozruchów, jakie mieliśmy kiedykolwiek w samym śródmieściu. Na ogół nie ma wielkiego zapotrzebowania na oddziały prewencyjne z tarczami i pałkami przed wejściem do Saksa. Moje gratulacje.

Paul

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Genevieve Randolph Trent ‹grtrent@trentcapital.com›

Temat: Wstyd mi za ciebie

Ze wszystkich moich wnuków byłeś zawsze tym, którego nazwisko najmniej spodziewałam się ujrzeć w gazecie wśród plotek.

A tu co mi pokazuje Higgins, zaraz po śniadaniu? Tę okropną historię o tobie i twoim poszukiwaniu panny młodej! Która będzie miała ochotę poślubić milionera, w rzeczy samej! Mogę tylko założyć, przeczytawszy ten szmatławy artykulik napisany przez nikogo innego, tylko pannę Fuller, że w jakiś sposób udało ci się skłócić z dziewczyną. A to, mój chłopcze, nie było z twojej strony mądre posunięcie. Rozumiem ponadto, że w obecnej chwili i twoje miejsce pracy, i prywatne mieszkanie znalazły się w stanie oblężenia. Jeśli sobie życzysz, mogę wystać po ciebie Jonesy i zabrać cię stamtąd. Oczywiście, waham się, czy to zrobić, bo jeżeli te wszystkie kobiety, które się za tobą uganiają, pojawią się przed naszymi drzwiami… Jednak komisarz policji, nota bene mój długoletni znajomy, obiecał, że podejmie wszelkie działania, by nie dopuścić do zamieszania przed naszym domem. Możesz czuć się… zaproszony. Możesz spędzić ze mną kilka najbliższych dni. Tutaj jest bezpiecznie.

Zostałam również zapewniona przez pana Petera Hargrave’a naczelnego redaktora tego obrzydliwego brukowca, że jutro lub pojutrze ukażą się sprostowania. Był nawet gotów zwolnić z pracy tę dziewczynę, ale powiedziałam, że to niepotrzebne. Jestem pewna, że jakiekolwiek miała powody, żeby zrobić coś takiego są one dobrze uzasadnione.

Doprawdy, John. Nigdy nie umiałeś się ładnie bawić z innymi dziećmi. Jestem tobą poważnie rozczarowana.

Mim

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Temat: Tym razem narozrabiałeś

Udało ci się. Mim się wściekła.

Proponuję, żebyś zrobił sobie przedłużone wakacje. W tym mieście nie będziesz mógł nigdzie się pokazać, żeby ludzie o tobie nie mówili. Słyszałem, że podaje się nawet nowy typ kanapki: Trent – dwa kawałki chleba i nic w środku (co ma związek z tym że się nie pojawiłeś na zapowiedzianych rozmowach). Może chciałbyś przyjechać z wizytą do nas, posiedzieć ze Stacy i z dziećmi? Chętnie cię zobaczymy. Przecież jeszcze nawet nie widziałeś swojego imiennika. Co powiesz?

Jason

Do: Jason Trent ‹jason.trent@trentcapital.com›

Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Temat: Dzięki za propozycję

Mim złożyła mi podobną. Ale ja wolę zostać tutaj i smażyć się › we własnym samoobsługowym piekle. Nie powiem, nie powiem, zrobiło się dość rozrywkowe. Nawet nie mogę pójść do spożywczego na róg po mleko, żeby facet za kontuarem nie proponował mi ręki swojej córki. Ludzie nie chcą wierzyć, że historia o poszukiwaniu żony jest wyssana z palca. Widocznie podoba im się ten pomysł: oto istnieje facet dość bogaty, żeby mieć wszystko na świecie – poza jedną, jedyną rzeczą, której naprawdę pragnie… miłością porządnej kobiety. Oczywiście, za każdym razem, kiedy usiłuję wyjaśniać, że to także miałem, ale udało mi się schrzanić sprawę, ludzie NAPRAWDĘ nie chcą mi uwierzyć. Jakby nie potrafili pojąć, że bogaty nie znaczy szczęśliwy. Nie jest nawet tak źle, naprawdę. Udało mi się zdecydowanie posunąć pracę nad powieścią. Chociaż powiem ci coś zabawnego. Brak mi tego głupiego psa. Kotów też. Zastanawiam się, czy sobie nie sprawić jednego. To znaczy psa. Albo i kota. Sam nie wiem. Wygląda na to, że z ludźmi mi się nie układa. Nie myśl, że zrezygnowałem z prób. Codziennie wysyłam Mel kwiaty – nawet po ukazaniu się tej kolumny. Ale czy odzywa się do mnie? Skąd, ani słowem. Wyobrażam sobie, że chodnik przed redakcją „New York Journal” jest zasłany tymi wszystkimi bukietami, które Mel wyrzuciła za okno. Muszę iść. Moja chińszczyzna – porcja jednoosobowa – właśnie przyszła.

John

Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Temat: Dowaliłaś mi

W porządku? Jesteś zadowolona? Ta kolumna przyprawiła mnie o nieskończone zażenowanie. Wciąż nie pozwalają mi jeszcze wrócić do pracy. Rodzina ledwie się do mnie odzywa. Od Maksa nie miałem żadnych wiadomości, ale zakładam, że i jemu nieźle się oberwało. Możemy już zostać przyjaciółmi?

John

Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›

Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Temat: Możemy już zostać przyjaciółmi?

Nie.

Mel

Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›

Od: Dział Kadr ‹dzial.kadr@thenyjournal.com›

Temat: Zawieszenie

Droga/i Melisso Fuller.

To jest automatyczna wiadomość z Działu Kadr „New York Journal”, wiodącej nowojorskiej gazety codziennej. Pragniemy pana/ią zawiadomić, że z dniem dzisiejszym zostaje pani zawieszona w czynnościach bez prawa do wynagrodzenia. Pani zatrudnienie zostanie wznowione w terminie trzech dni roboczych. Działanie to zostało podjęte w ramach nagany za kolumnę, którą oddała pani do druku bez uprzedniego przepuszczenia jej odpowiednimi kanałami służbowymi. Proszę na przyszłość pamiętać, że wszystkie artykuły muszą być w pierwszej kolejności przedstawiane redaktorowi wydania, a nie przesyłane bezpośrednio do składu.