Mel
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Vivica@sophisticate.com
Temat: CIOTKA MAKSA
DROGA MEL,
BARDZO CHĘTNIE POZNAM TWOJĄ PRZYIACIÓŁKĘ NADINE!!! KRYTYK KULINARNY? TO BRZMI TAK POWAŻNIE. NA PRZYKŁAD, GDYBYM JA BYŁA KRYTYKIEM KULINARNYM, NIE UMIAŁABYM ZDECYDOWAĆ, CO WOLĘ, SKÓRKI ZIEMNIAKÓW Z CHEDDAREM l KAWAŁECZKAMI BEKONU WE FRIDAY’S CZY SKÓRKI ZIEMNIAKÓW Z CHEDDAREM l KAWAŁECZKAMI BEKONU W APPLEBEE’S.
W KAŻDYM RAZIE, WTEDY Z MAKSEM POSZLIŚMY DO MIESZKANIA JEGO CIOTKI W OSTATNI WIECZÓR PRZED WYJAZDEM DO KEY WEST. MAX MIAŁ JECHAĆ ZE MNĄ, ALE W OSTATNIEJ CHWILI WYPADŁY MU ZDJĘCIA W LOS ANGELES, WIĘC SKOŃCZYŁO SIĘ NA TYM, ŻE JA POJECHAŁAM PIERWSZA, A ON DOJECHAŁ DO MNIE PO TYGODNIU. CO ZDARZYŁO SIĘ TEGO WIECZORU PRZED NASZYM WYJAZDEM? MAX POWIEDZIAŁ, ŻE MUSI WZIĄĆ COŚ Z MIESZKANIA SWOJEJ CIOTKI I JA CZEKAŁAM NA DOLE, W TAKSÓWCE, A ON PO TO POSZEDŁ. NIGDY NIE, POZNAŁAM JEGO CIOTKI. MAX MÓWIŁ, ŻE ONA JEST TAKA TROCHĘ SUKOWATA l NIE POLUBIŁABY MNIE DLATEGO, ŻE JESTEM DLA NIEGO ZA MŁODA, CO Ml SIĘ ZDARZA Z WIELOMA MOIMI CHŁOPAKAMI.
W KAŻDYM RAZIE, PO JAKIMŚ CZASIE MAX WRÓCIŁ NA DÓŁ I POJECHALIŚMY DO CHILI’S. BYŁAŚ TAM KIEDYŚ? MAJĄ ŚWIETNY DIP Z KARCZOCHÓW. POWINNYŚMY SIĘ TAM KIEDYŚ RAZEM WYBRAĆ!
No cóż, NA RAZIE ZMYKAM!
Vivica
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›
Temat: Właśnie przechodziłem koło twojego biurka
…i zauważyłem, że jesteś głęboko pochłonięta nie dzisiejszą kolumną, jak można było oczekiwać, ale czytaniem poczty elektronicznej. Wiem, że to cię może zdziwić, ale my w zasadzie nie płacimy ci za korespondowanie z przyjaciółmi, Fuller. Płacimy ci za pracę. MOGŁABYŚ SIĘ NIĄ TROCHĘ ZAJĄĆ? Czy też może to za duże wymagania?
George
Do: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: Jezu, George…
Nie ma powodu WRZESZCZEĆ!
Posłuchaj, pewna sprawa nie daje mi spokoju. Nie umiem dokładnie określić, o co chodzi, ale to może być… No, nie wiem. To może prowadzić do czegoś dużego, George. Ale mogę się przekonać, czy to prawda, tylko w jeden sposób, to znaczy jeśli zadam właściwe pytania właściwym ludziom. Więc proszę, pozwól mi wykonywać moją pracę i PRZESTAŃ PATRZEĆ Ml PRZEZ RAMIĘ NA MONITOR BO może się w końcu okazać, że piszę coś o tobie.
Mel
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: George Sanchez ‹george.sanchez@thenyjournal.com›
Temat: Wiesz co?
Jeśli to nie jest przeznaczone na stronę dziesiątą, nie interesuje mnie.
George
Do: Vivica@sophisticate.com
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: Ciotka Maksa
Vivico, to dosyć ważne, żebyś spróbowała sobie przypomnieć, w który dokładnie wieczór ty i Max byliście w tym budynku. Może wciąż jeszcze masz swoją kartę pokładową z lotu na Florydę albo ktoś w twojej agencji zanotował sobie tę datę? Proszę, daj mi znać jak najszybciej.
Mel
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Genevieve Randolph Trent ‹grtrent@trentcapital.com›
Temat: Mój wnuk
Szanowna panno Fuller,
nigdy nie zostałyśmy sobie formalnie przedstawione, ale spotkałyśmy się, całkiem niedawno, na imprezie charytatywnej w Lincoln Center. Wierzę, że mnie pani pamięta: byłam tą starszą kobietą siedzącą obok Johna Trenta, którego w owym czasie uważała pani za Maksa Friedlandera. Zamieniliście ze sobą parę słów. Ja, oczywiście, nie mogłam powiedzieć zbyt wiele, gdyż mój wnuk nie chciał, żeby odkryła pani prawdę o jego tożsamości, z powodów, które są już obecnie dla pani, jak rozumiem, jasne.
Nie mogę przepraszać za zachowanie mojego wnuka… To musi zrobić samodzielnie. Ufam, że już to uczynił. Rozumiem, że nie zdecydowała się pani przyjąć jego przeprosin, co, naturalnie, jest pani pełnym prawem.
Zanim jednak usunie pani mojego wnuka zupełnie ze swojego życia, panno Fuller, bardzo proszę wziąć pod uwagę rzecz następującą: John panią kocha. Rozumiem, że po tym, jak panią potraktował, może być pani ciężko dać temu wiarę. Proszę, żeby pani jednak uwierzyła.
Bardzo chciałabym osobiście przekonać panią o prawdzie tego twierdzenia. Czy byłoby to możliwe, żebyśmy się spotkały, czy też proszę o zbyt wiele? Ogromnie zależałoby mi na tym, żeby z panią porozmawiać, jak kobieta z kobietą. Proszę dać mi znać.
Genevieve Randolph Trent
Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: John
O mój Boże, teraz znów namówił swoją babkę, żeby do mnie napisała z błaganiem, żebym mu wybaczyła. Nie żartuję. Jakie to żałosne. Jakby cokolwiek, co ONA mi powie, mogło zmienić sytuację. Przecież to jego krewna!
Poza tym, prawdopodobnie pisała to pod przymusem. Pewnie ją zaszantażowali. Pewnie powiedzieli: napisz babciu ten list albo pójdziesz do domu starców. Wydaje mi się, że to nawet w ich stylu. Przecież ona jest wobec nich zupełnie bezradna. Wszyscy wiedzą, że Trentowie mają każdego pracownika sądownictwa na całym wschodnim wybrzeżu, od góry do dołu, we własnej kieszeni.
Mam wielkie szczęście, że udało mi się z tego wszystkiego wywikłać. Mogłam skończyć zupełnie jak Sally Field w tym filmie, w którym ucieka ze swoją córeczką. Tylko że zamiast uciekać z Iraku czy skądś, ja bym uciekała z East Hampton. Naprawdę. Tylko pomyśl.
Mel
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Temat: John
Dobra, no to teraz już oficjalnie cię pogięło. Umieścić ją w domu starców? Skąd ty bierzesz takie pomysły? To nie jest rodzina Kennedych, na litość boską. W tej rodzinie nikogo nigdy nie oskarżono o morderstwo. Może o opętanie, ale nic poważniejszego. A ta babka znana jest jako patronka sztuk pięknych i ochoczo wpiera wiele organizacji charytatywnych, tych samych, o których pisałaś z takim uznaniem. Skąd ty bierzesz takie pomysły? Twoja wyobraźnia ostatnio pracuje w nadgodzinach. Może powinnaś rzucić dziennikarstwo i zająć się pisaniem powieści, bo wydaje mi się, że marnujesz swój prawdziwy talent.
Nadine
Do: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Od: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Temat: John
Och, tak? No cóż, więc prawdopodobnie mi nie uwierzysz, kiedy ci powiem, że mam pomysł na to, kto mógł walnąć w głowę panią Friedlander.
I nie był to członek rodziny Trentów. Spotkaj się ze mną przy dystrybutorze wody, a wszystko ci opowiem. George kręci się tu bez przerwy i czyta mi przez ramię, żeby sprawdzić, czy pracuję.
A wtedy ja powiedziałam:
– Chyba żartujesz? George Sanchez to najseksowniejszy facet na świecie. Każdy mężczyzna, który ma tak owłosione plecy, musi być chodzącą bombą testosteronu…
HA, GEORGE, ZŁAPAŁAM CIĘ!!!
Mel
Do: Stacy Trent ‹ih8barney@freemail.com›
Od: Genevieve Randolph Trent ‹grtrent@trentcapital.com›
Temat: Melissa Fuller
No cóż, wystałam. A ona nie odpisała. Mała uparciucha.
Chyba pora przejść do planu B.
Mim
Do: John Trent ‹john.trent@thenychronicle.com›
Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Temat: Mel
Drogi Johnie!
Kiedy zasugerowałam, że powinieneś coś zrobić, żeby odzyskać Mel, niezupełnie chodziło mi o to, żebyś uprosił babcię, by do niej napisała. W gruncie rzeczy wydaje mi się, że to wcale nie był dobry pomysł. Chyba wywarł przeciwny skutek do zamierzonego.