Pani Friedlander jednak nie umarła. Leżała pogrążona w śpiączce przez niemal sześć miesięcy. Max Friedlander uznał, że sytuacja domaga się ostatecznego rozwiązania. Wczoraj wieczorem postanowił dokończyć dzieła. W rozmowie z panem Trentem zdradził zamiar zamordowania ciotki w jej szpitalnym łóżku za pomocą zastrzyku insuliny.
W tym momencie wkroczyła policja, która cały czas prowadziła podsłuch. W chwili aresztowania pan Friedlander wyrwał się i usiłował zbiec z miejsca zatrzymania tylną klatką schodową.
Próbę ucieczki udaremniła reporterka „New York Journal”, Melisa Fuller, zadając Friedlanderowi cios laptopem. Zatrzymany został przewieziony do szpitala, a po chirurgicznym opatrzeniu rozległej rany twarzy trafi do aresztu.
Pan Friedlander zostanie dziś rano postawiony w stan oskarżenia. Zarzuty obejmują usiłowanie zabójstwa Helen Friedlander, planowanie zabójstwa, stawianie oporu podczas aresztowania i próbę ucieczki przed funkcjonariuszami policji.
George, to ja, Mel.
Musiałam napisać to wszystko na komputerze Johna, bo mój własny zatrzymano jako dowód rzeczowy. Co o tym myślisz? Dobrze sobie poradziłam?
Mel
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Nadine Wilcock ‹nadine.wilcock@thenyjournal.com›
Temat: To znaczy…
…że znów jesteście razem.
Spróbuję znaleźć dla niego miejsce przy głównym stole na weselu. Chociaż wiem, że to będzie trudne, biorąc pod uwagę, jak spuchniesz z dumy do tego czasu.
Tony się ucieszy. W tajemnicy cały czas trzymał kciuki za Johna.
Nadine:-)
PS Wiesz, ja go zawsze lubiłam. No cóż, przynajmniej odkąd obluzował Aaronowi parę zębów.
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: George Sanchez ‹george.sanche2@thenyjournal.com›
Temat: No już dobrze
Jak sądzę, od czasu do czasu możemy wydrukować jakiś twój artykuł w dziale krajowym.
Tylko od czasu do czasu.
Tymczasem nadal pracujesz dla strony dziesiątej. A teraz, kiedy wiem, na co cię stać, chciałbym na tej kolumnie zobaczyć parę dobrych tekstów. Dosyć tych bzdetów o Winonie Ryder. Posłuchajmy trochę o prawdziwych gwiazdach. Na przykład o Brando, na miłość boską. Nikt już nic nie mówi o Brando.
George
PS Nie wyobrażaj sobie, Fuller, że jeśli coś się stanie z tym laptopem, to ktoś inny za to zapłaci, a nie ty.
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Dolly Vargas ‹dolly.vargas@thenyjournal.com›
Temat: Kochanie
Tylko szybkie gratulacje, zanim ja i Aaron wsiądziemy do jumbo jeta. Lecimy do Barcelony – tak, wiem, sama też nie mogę uwierzyć, że wreszcie się poddał. Ale jak przypuszczam, w świetle ostatnich twoich dziennikarskich wyczynów, wreszcie przyznał się do porażki… a ja jestem jego nagrodą pocieszenia!
Mniejsza z tym. Wiesz, naprawdę trudno znaleźć kogoś sensownego, a mnie jest, uczciwie mówiąc, wszystko jedno, jakiej muzyki on słucha. Jest wolny, nie ma dzieci i potrafi podpisać się na czeku. Czego jeszcze można oczekiwać od faceta? W każdym razie, wszystkiego dobrego dla ciebie i Pana Trenta. I proszę WEŹ pod uwagę zaproszenie mnie do tego domu na Cape… Jest naprawdę boski, z tego co widziałam w „Architectural Digest”.
Buziaki Dolly
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Vivica@sophisticate.com
Temat: MAX
O MÓJ BOŻE, MEL, JESTEM TUTAJ W MEDIOLANIE NA WIOSENNYCH POKAZACH I OD WSZYSTKICH SŁYSZĘ, ŻE MAX ZNALAZŁ SIĘ W WIĘZIENIU ZA USIŁOWANIE ZABÓJSTWA WŁASNEJ CIOTKI l ŻE TO TY JESTEŚ TĄ OSOBĄ, KTÓRA GO DO WIĘZIENIA WSADZIŁA!!!
O MÓJ BOŻE, JESTEŚ NAJFAJNIEJSZĄ DZIEWCZYNĄ, JAKĄ W ŻYCIU POZNAŁAM?!! WSZYSTKIE MOJE PRZYJACIÓŁKI PYTAJĄ, CZY ICH BYŁYCH CHŁOPAKÓW, BYDLAKÓW, TEŻ WSADZISZ DO WIĘZIENIA!!! MOŻE MOGŁYBYŚMY RAZEM OTWORZYĆ INTERES, TY BYŚ WSADZAŁA DO WIĘZIENIA BYŁYCH CHŁOPAKÓW ZNAJOMYCH DZIEWCZYN, A)A MOGŁABYM UCZYĆ IMIGRANTÓW, JAK SIĘ UBIERAĆ!!!
TAK CZY INACZEJ, CHCIAŁAM TYLKO PODZIĘKOWAĆ Cl ZA WSADZENIE DO WIĘZIENIA MAKSA, BO TAM JEST JEGO MIEJSCE, ZE WSZYSTKIMI INNYMI BYDLAKAMI. JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA, BO ZNALAZŁAM TUTAJ W MEDIOLANIE NOWEGO PRZYJACIELA. MA NA IMIĘ PAOLO I JEST WŁAŚCICIELEM GALERII SZTUKI l MILIONEREM!!! NIE ŻARTUJĘ!!! JEST BARDZO ZAINTERESOWANY OBEJRZENIEM MOJEJ KOLEKCJI RZEŹB DELFINÓW Z DREWNA!!! MÓWI, ŻE NIE MAJĄ TAKICH WE WŁOSZECH I ON MÓGŁBY ZAROBIĆ FORTUNĘ, SPRZEDAJĄC JE TUTAJ. TO BY NAM DOSTARCZYŁO TROCHĘ KAPITAŁU POTRZEBNEGO DO ZAŁOŻENIA WSPÓLNEGO INTERESU, NIE, MEL?
Jedna z dziewczyn właśnie mi powiedziała, że uważa się, że to bardzo niegrzecznie pisać wielkimi literami w mailu. Czy to prawda? Uważałaś, że jestem niegrzeczna? Przepraszam. W każdym razie, Paolo zabiera mnie teraz na obiad, więc muszę już iść. Chyba nie znajdziemy nic dobrego do jedzenia. Czy ty wiesz, że w Mediolanie nie ma ani jednego Applebee’s? No, naprawdę. Ani żadnego Friday’s. Ach, nieważne. Do zobaczenia po moim powrocie!!!
Vivica
Do: Mel Fuller ‹melissa.fuller@thenyjournal.com›
Od: Don i Beverly Fuller ‹DonBev@dnr.com›
Temat: Niepokoję się…
Tatuś i ja nie zrozumieliśmy ani słowa z tego ostatniego maiła, który nam przysłałaś. Co to znaczy? Jednak nie wracasz do domu? Tatuś już przeniósł wszystkie swoje nagrody za kręgle z twojego pokoju. Musisz wrócić do domu. Mabel Fleming liczy, że przejmiesz redakcję działu kultury i rozrywki. Mówi, że jeśli będzie musiała napisać recenzję z jeszcze jednej szkolnej sztuki, to po prostu…
No cóż, jestem damą, więc nie mogę dokończyć tego zdania. Znasz Mabel. Ona była zawsze taka… wygadana. Jak przypuszczam, powinnam jednak się cieszyć, że przyjedziesz do domu na święta. Pięć dni to więcej niż nic. Ale, Melisso, gdzie ten cały John, którego ze sobą przywieziesz, ma spać? Bo chyba nie spodziewasz się, że pozwolę mu nocować w twoim pokoju. Co by powiedziała Dolores? Wiesz, że ona ze swojego okna na strychu widzi wszystko, co się dzieje w naszym domu. I nie wyobrażaj sobie, że ona nie podgląda, stara kocica… Będzie musiał nocować w starym pokoju Robbiego. Od razu zacznę wynosić z niego moje rzeczy do szycia. Tak czy inaczej, bardzo mnie ucieszyły wieści o twojej sąsiadce. Przecież to brzmi zupełnie tak jak z Dotyku anioła czy tamtego nowego serialu, jak on się nazywa? Cudowne ozdrowienia, czy jakoś tak. Kto by pomyślał, prawda? Wyszła ze śpiączki i tak prędko wraca do zdrowia, że na święta wyjdzie już ze szpitala, chociaż ten jej siostrzeniec usiłował ją zabić… Mówię ci, Melisso, po prostu nie podoba mi się, że mieszkasz w tym mieście. Tam jest zbyt niebezpiecznie! Siostrzeńcy-zabójcy i mordercy-transwestyci, którzy przebierają się w sukienki, i mężczyźni, którzy podają ci jedno nazwisko, a potem się okazuje, że nazywają się zupełnie inaczej… Pomyśl tylko, gdybyś przeprowadziła się z powrotem tutaj, za to, co wydajesz na czynsz za swoje maleńkie mieszkanko, mogłabyś opłacać hipotekę na dom z trzema sypialniami. A wiesz, że twój dawny chłopak, Tommy Meadows, teraz jest agentem nieruchomości? Jestem pewna, że mógłby znaleźć dla ciebie bardzo korzystną okazję.
Ale z drugiej strony, jeżeli jesteś szczęśliwa, nic innego się nie liczy.