CRAG – Comite de Represion Antiguerrillera, Komitet Represji Antypartyzanckiej.
ODEACEC – Organizacion de Asociaciones Contra el Comunismo, Organizacja Związków do Walki z Komunizmem.
FRN – Frente de Resistencia Nacional, Front Oporu Narodowego.
RAYO – Promień, RAYO wycina na zwłokach strzałę.
Inne organizacje mają też swój sposób znakowania ofiar. Np. MANO (co znaczy: ręką) obcina żywej lub martwej ofierze palce prawej ręki. Bojówki prowadzą między sobą zawody o liczbę zamordowanych ludzi. Przy zwłokach zakatowanych ofiar, porzucanych najczęściej w rowach przydrożnych, można znaleźć kartkę z napisem: „Esto ha hecho la NOA. A ver que hace ahora la MANO” („To zrobiła NOA. Zobaczymy, co zrobi teraz MANO”).
Oficjalnie, formalnie, bojówki te działają poza rządowo-wojskowo-policyjnym aparatem represji, są nawet – znowu formalnie – nielegalne. Trzymając się tej formuły, rząd perswaduje nam, że w demokratycznym państwie Gwatemali wszystko jest w porządku poza tym jednym nieszczęściem, że toczy się tam podziemna wojna terrorystyczna, w której nielegalni terroryści skrajnej prawicy walczą z nielegalnymi terrorystami skrajnej lewicy, i ot, cała historia.
„Dziecinna ta teoria – stwierdza Gwatemalski Komitet Obrony Praw Człowieka w swoim memorandum skierowanym do ONZ w 1968 roku – próbuje przedstawić sytuację jako walkę dwóch podziemnych frakcji, podczas gdy podziemne organizacje prawicy posługują się więzieniami należącymi do wojska i rządu, korzystają z samochodów rządowych posiadających numery rejestracyjne policji bezpieczeństwa, posiadają domy tortur strzeżone przez posterunki policji wojskowej, drukują swoje ulotki w wydawnictwie wojskowym, mają dostęp do Narodowego Archiwum Bezpieczeństwa, słowem nie sposób przyjąć tezy, że chodzi tu o dwie walczące ze sobą frakcje podziemne, skoro istnieją wszelkie dowody udziału, winy i poparcia oligarchii narodowej, rządu i armii w rzeziach ludności kraju”.
Tenże Komitet opublikował w Meksyku książkę („La Violencia en Guatemala”, 1969) stanowiącą wybór notatek, jakie ukazały się w prasie gwatemalskiej w latach 1967-1968 na temat ofiar bojówek Arana Osorio i Roberta H. Berry, szefa misji wojskowej USA. Jest to 215 stron następującego tekstu: „Zwłoki torturowanego mężczyzny, bez uszu, nosa, z obciętymi wargami, zostały znalezione w dzielnicy La Democracia, Jutiapa…
Zwłoki mężczyzny z obciętą głową znaleziono w pobliżu majątku Pena Aspera, departament Jutia…
30 I 68. Na terenie kraju znaleziono dziś zwłoki ośmiu osób rozstrzelanych…
311 68. Na terenie kraju znaleziono dziś zwłoki sześciu osób zabitych strzałami w tył głowy…
W pobliżu wioski El 01vido znaleziono zwłoki człowieka ze śladami 43 kul kaliber 45…
Przy drodze Gwatemala-Chuarrancho znaleziono czaszkę mężczyzny, dalej – kawałek mózgu, jeszcze dalej – nos…
Zwłoki trzynastu zamordowanych znaleziono w pobliżu Nueva Concepcion, Escuinta…
Zwłoki dwóch mężczyzn o głowach tak zmasakrowanych, że identyfikacja okazała się niemożliwa, zostały znalezione…
Jose Oxlaj, lat 26, został zastrzelony na oczach matki we wsi Quebrada del Durazno. Przed egzekucją w obecności matki obcięto mu wargi…
Zwłoki trzech chłopów zostały znalezione koło wsi La Union, Zacapa… łącznie w ciągu ostatnich trzech dni znaleziono zwłoki 22 osób…”
A obok tego inna litania:
„Osoby, które wiedzą coś o losie Pinedy Cor-leto, lat 17, proszone są o powiadomienie siostry…
Jovita Luna, matka studenta Moralesa Luna, prosi wszystkie osoby, które wiedzą coś o losie jej syna…
Juana Cos de Ruiz prosi o wiadomość o losie jej męża, Filiberto Ruiza, uprowadzonego z domu 21 marca…
Regina Garrido de Marroąuin, matka Santosa Marroąuin, lat 18, prosi o wiadomość o losie jej syna…
Matka Oscara Lopeza, porwanego przez policję, prosi o wiadomość…
Maria Eśtela Paz, matka… prosi osoby, które…
Teresa Garrido, matka… prosi…”
„Maria Garcia Perez prosi osoby, które porwały Luisa Alberta Garcię, aby darowały mu życie…”
– Nie wiem – mówi Hilda Franco – brata wzięli nad ranem, od tego czasu nie wiem, gdzie jest…
– Nie wiem – mówi Guillermina. de Escobar – przyszło ich sześciu, byli ubrani po cywilnemu, zabrali syna, który więcej nie wrócił…
– Nie wiem – mówi Blanca de Aguirre – mąż właśnie przyszedł z pracy, miał jeść, podjechali jeepem…
Najczęściej jeżdżą w jeepach, mają ciemne okulary, zielone koszule, krótkie automaty kaliber 45.
Czasem MANO wywiesza na murach swoje listy. Na tych listach znajdują się nazwiska osób przeznaczonych na tortury i rozstrzelanie. Potem czyjaś ręka skreśla z tych list nazwiska.
Skreśleni już nie wrócą.
„Podszedłem do jednego z zatrzymanych. Powiedział mi, że nazywa się Manuel. Zapytałem, dlaczego ich tu przywieźli, i odpowiedział mi: – Sprawy polityczne. Powiedział mi, że kiedyś pracował dla pułkownika Arbenza. Poprosił mnie o papierosa. Inni nie chcieli papierosów i nie chcieli rozmawiać. Pewnie dlatego, że byłem w mundurze sierżanta. Tego, który nazywał się Manuel, zapytałem, czy nie chciałby przekazać czegoś rodzinie, i odpowiedział: – Nie warto. Zostało nam parę godzin. Powiedział mi, że może kiedyś przeczytam książki, które on napisał. Pokazał mi, jak go pobili w czasie aresztowania. Miał plecy fioletowe od uderzeń kolbą. Chciałem jeszcze rozmawiać z nimi, ale oni nie chcieli. Na to powiedział mi telefonista, że dzwonił wiceminister obrony pułkownik Arriaga Bosąue i powiedział, żeby na niego czekać. Potem przyjechał pułkownik i poszedł tam, gdzie byli zatrzymani. Nie wiem, co mówił, bo nas już nie wpuścili. Kiedy obudziliśmy się rano, spotkaliśmy porucznika Edmundo Alonzo. Dał nam rozkaz, żeby ładować worki na samochód. Kiedy wziąłem pierwszy worek, zobaczyłem, że mam zakrwawione rękawy munduru. Kiedy wziąłem za drugi worek, wyczułem czyjąś głowę i ramię. Byliśmy cali umazani we krwi. Ładowaliśmy dalej…” (z relacji Ruana Pinzona, zapisanej przez Eduardo Galeano).
Zwłoki te zostały później zrzucone do morza z samolotu, który pilotował syn obecnego prezydenta Arana, oficer lotnictwa gwatemalskiego.
Nie wszystkich rozstrzeliwują. W Puerto Barrios zamordowano 8 działaczy związkowych w ten sposób, że jeździły po nich wyładowane kamieniami ciężarówki tak długo, aż na placu nie zostało nic oprócz porozrzucanych strzępów ciał.
W stolicy Gwatemali przed gmachem Cuarto Cuerpo – jest to nazwa tutejszego gestapo – stoi kolejka kobiet. W okienku policjant w czapie nasuniętej na oczy, z papierosem, wszystko jak w tanim filmie kryminalnym, rozpięty mundur, rewolwer na stole, słucha pytań, na które ma zawsze jedną odpowiedź: „Takiego nie znamy… nie, takiego nie znamy…”
Kolejka kobiet przesuwa się dalej.
Apel poległych.
W roku 1968 ofiarą faszyzmu padło w Gwatemali ponad 3000 osób. Część zginęła w czasie tortur w obozie koncentracyjnym w Camotan, departament Zacapa, w obozie koncentracyjnym Rio Hondo, departament Zacapa, i w obozie koncentracyjnym Usumatlan, departament Zacapa.
Inni padli zamordowani w domach, na ulicy, w rowach przydrożnych.
Facundo Remirez, z Los Andes, chłop Romeo Padilla, z Finca Monjas, chłop Rolando Herrera, robotnik Renę Castilo, poeta Pastor Hernandez, z El Picacho, i 47 innych 27 chłopów rozstrzelanych w górach Patzun, bezimienni Emilo Diaz Lopez i 6 innych, z Agua Blanca, chłop Eduardo Sosa Montalvo, z miasta Gwatemala, inżynier 15 chłopów rozstrzelanych pod Las Pozas Morales Saavedra, z San Jorge, chłop…
Pułkownik Arana, przepracowany, zmęczony, bo, jak twierdzi Aguirre Monzon, „Arana wydał osobiście ponad 8 tysięcy wyroków śmierci” („Excelsior”, 10-3-1970), pojechał w końcu roku 1968 jako ambasador odpocząć do Managua.
Po roku wrócił jednak do Gwatemali kandydować na prezydenta. Wrócił wozem pancernym, który ofiarował mu przyjaciel, prezydent Nikaragui Anastasio Somoza. Somoza ma u siebie podobne problemy co Arana, a ponieważ w ramach pomocy wojskowej USA uzbierało mu się kilka wozów pancernych, jeden dał pułkownikowi.