Выбрать главу

Kasa to jedno wielkie gówno! Psuje ludzi! Szczególnie młodych. Doprowadza do tego, że wszystko wydaje się tak naprawdę bez wartości. Doprowadza do zbrodni! Do zawiści, itp.

Wczorajszych komentarzy nawet dokładnie nie przeczytałam. Taka niby jestem żałosna, beznadziejna, w ogóle dno, ale spędzacie nade mną godziny. Czytając notki, komentarze, komentując. Obiecujecie sobie, że już nigdy do tej kurwy nie przyjdę, a jednak wracacie. Poruszam Was bardziej, niż pokemonowe blogi moich "normalnych" rówieśniczek.

A moja ostatnia notka? Była bardziej zaległą odpowiedzią na to, że się kurwię za kasę, za tatoo, itp.! Póki nie zrozumiecie, że nie za kasę, to nie wiem, jak mam Wam to uzmysłowić. Facet dając mi coś, za to, że ja dałam mu siebie czuje spokój. Wie, że gówniara się w nim nie zakocha, bo robi to "zawodowo", a nie z uczucia.

Wiem, że to jest trudne do wytłumaczenia, ale tak właśnie jest. Może mam podwójny gen sexu?

skomentuj (8)

2004-04-29 12:05:51 ›› Weźmy np. takiego pana couple.blog.pl

I innych jemu podobnych…

Czy ja Cię/Was tu zapraszam na siłę? Każę padać mi do nóg, lizać mi stopy? Włazić w dupę z wazeliną lub bez niej? O jej, przeczytałeś jedną notkę i się obraziłeś, zmieniłeś o mnie zdanie, itp. Załamię się przez to i pójdę się zastrzelić z legalnie posiadanej przez mojego starego broni.

Pewnie wejdziesz tu jeszcze wiele razy, ani mnie tym ciesząc ani smucąc. Napiszesz jeszcze jakiś komentarz lub nie. Podpiszesz się pod nim, lub zrobisz to anonimowo. I co Ci to da? Albo mi? NIC!

Piszę sobie notki, i dobrze się z tym czuję. Ze swoich notek nie chcę się tłumaczyć. To jest wolny podobno kraj, nie ma cenzury. Wyjdźcie dziś na ulicę Wa-wy, a zobaczycie, ile macie tej swojej wolności.

No i po co ja piszę te notki, skoro wchodzicie na tego BLOGa z nadzieją, że przeczytacie dziś o tym, kto mi się gdzie spuścił. A jak notka jest o czymś innym, np.o psuciu przez kasę, to się czepiacie, że właśnie o tym jest. Pewnie, że mnie zepsuła! Że nie znam jej wartości. Że moi starzy nigdy nie musieli czekać do 1-go, by sobie coś smaczego do jedzenia kupić. Że nie musieli brać nic na zeszyt, na raty. Że to i owo…

Ale dobrze wiem, że są rzeczy, których nie można kupić. Może właśnie to co robię jest moim buntem? Nie wyjdę dziś rozpieprzać z demonstrantami Warszawy, a robię to po cichu, jak na Cichodajkę przystało…

Wkurwiać się mogę na to, że myślicie, że starzy kupią mi wykształcenie. Może od razu całą szkołę? Uczelnię. I że nie znajdę sobie miłości… Bo co? Bo jest jakaś grupa osób, którym się ona nie należy?! Może nadmiernie grubym dziewczynom? Może niewidomym? Kalekim? To prędzej Wasz system wartościowo- moralny jest chory, niż mój.

Od maja zmienię formułę tego BLOGa na taką "normalną". Zacznie się…

Mam na imię ***, mam prawie 18lat, mieszkam w Warszawie. Lubię to, to, to i to, nie lubię tego, tego, tego i tego… Będzie ciekawiej?

skomentuj (37)

2004-04-30 23:28:36 ›› Koniec kwietnia…

Właśnie nastał koniec kwietnia 2004.

Mojemu BLOGowi wybiło dziś 27dni. To już prawie 4tygodnie *. W tym czasie odwiedziło go ponad 12760 gości. Moje 40 notek zostało skomentowane 758 razy. W moją księgę gości wpisało się 144 osób. Otrzymałam 127 e-maili łatwej do przewidzenia treści… Kilka z tych maili odbiegało od ofert erotycznych, były mądrymi przemyśleniami otwartych ludzi. Lub troskliwymi ostrzeżeniami ludzi ode mnie starszych i mądrzejszych. Podziękowałam ich nadawcom osobiście, lub dziękuję teraz zbiorowo.

Czy taki był mój cel stworzenia przeze mnie tego bloga? Jawny lub ukryty cel? Nie, pewnie nie, ale cele rzadko odpowiadają założeniom, które chcieliśmy osiągnąć. Za pół godziny zacznie się maj. Moje kwietniowe notki przejdą do archiwum, czyli do historii. Ot, zamykam za sobą kolejną szufladkę życia. Ile mnie ten miesiąc i 4tygodnie prowadzenia BLOGa nauczyło?

Może trochę czegoś, a może wręcz przeciwnie. Może tego, że nie zawsze warto komuś powiedzieć lub napisać to, co się robi lub myśli… Lepiej, udając normalną – iść "kanonem normalności". Ot, czasem zrobić coś po cichu, na boku i żyć dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Od jutra spróbuję być "normalna". Przemilczę to, co większość z nas robi, o czym czasem myśli, na co ma czasem ochotę, a napiszę tylko to, co jest moralnie poprawne. W końcu jutro będę już Europejką pełną piersią… Do jutra.

* – o patrzcie, kurwa, a liczyć potrafi! Pewnie nauczyła się tak liczyć, kasując forsę od klientów. Buhahaha – Czyż nie tak skomentujecie te moje przeliczenia? Już nie musicie się starać, wyprzedzam Was nawet komentarzami…

skomentuj (3)

2004 czerwiec

2004-06-01 11:57:33 ›› Z okazji Dnia Dziecka…

Życzę wszystkiego najlepszego wszystkim dzieciom poczętym przez młode matki, które nabrane przez swoich partnerów, że podczas pierwszego razu się nie zachodzi, że podczas pełni księżyca się nie zachodzi, że po trzykrotnym zmówieniu Zdrowaśki się nie zachodzi, czy też w inny taki sposób, zostały same na placu boju z młodocianym macieżyństwem.

Także wszystkiego NAJ dzieciom typu Luki(Karo) zaglądającym na mojego bloga, i wyzywajacym mnie później, że przez onanizm przy czytaniu moich notek zalał nasieniem klawiaturę swojego komputera. Lub co gorsza został przyłapany na tym przez rodziców.

A w dzień dobroci dla zwierząt mogę życzyć wszystkiego NAJ nawet couplantom, którzy muszą zaglądać na erotyczne blogi, by z nich dowiadywać się, jak cudownie jest się kochać (czy też pieprzyć), bo im samym jakoś koślawo to wychodzi…

100lat dzieci moje kochane!

skomentuj (6)

2004-06-01 15:32:58 ›› Moje zdjęcie…

Połowa otrzymywanych przeze mnie e-maili dotyczy właśnie tego… Waszej (męskiej) ciekawości mojego wyglądu. Słodzicie mi w mailu, jak to mądrze piszę, jak to lubicie zaglądać na mój blog, jak to trzymacie moją stronę w sporze cicha- antyCisi, by w kulminacyjmym monencie maila poprosić o moją fotkę. To tak, jakby Wasza kobieta (czy też kochanka) w chwili Waszej ejakulacji wyciągała rękę po kasę na nowy ciuszek, lub ziemniaki na jutrzejszy obiad.

Ciekawe, co sobie wyobrażacie prosząc o moje zdjęcie? Że naiwna małolata wyśle, a Wy zaraz umieścicie je gdzieś w Necie, podacie na moim blogu link i zrobicie nagonkę na mnie? Polowanie na Cichą na warszawskich ulicach i w liceach?

Pochwalę się (chociaż wiem, że chyba nie ma czym), że kiedyś można mnie było ujrzeć w reklamie. Podpowiem, że jednej z sieci telefonii komórkowej…

KOLEŚ: czesc cichodajko:) czytam Twego bloga prawie od samego poczatku a jesli nie to i tak przeczytalem wszystkie notki chcialbym dowiedziec sie jak wygladasz moze mi przeslesz jakies zdjecie wymienimy sie moze nawet sie kiedys spotkamy

KOLEŚ KILKA GODZIN PÓŹNIEJ: czesc to znowu ja lub nie znowu bo nie wiem czy dostalas tamtego e-mail'a cos ta poczta na onecie ostatnio szwankuje jesli nie dostalas mejla to napisze jeszcze raz ze bardzo chcialbym zobaczyc jak wygladasz cichodajko moze przeslesz mi jakies swoje zdjecie hmm? ODPISZ

ODPISAŁAM: Maile dochodzą. Zdjęć nie wysyłam. Pozdrawiam, Cicha

KOLEŚ ZNÓW: w ktorejs notce napisalas ze czekasz na niemorlane propozycje:P wiec chcialem zdjecie a pozniej postawic propozycje dlaczego sie teraz wykrecasz

Ręce mi czasem opadowywują, jak impotentowi męskość;) Jeśli prośbę o wysłanie Ci mojej fotki nazywasz niemoralną propozycją, to… szkoda gadać!