Przeczytałam na jednym z blogów notkę odnośnie… chłopięcych pryszczy. Dziewczyna w moim wieku nie mogła zrozumieć, jak pryszczaty chłopak może się… golić?! Przecież goląc się, ścina sobie pryszcze, więc może wyciąć sobie pół twarzy i się wykrwawić na śmierć – rzeczywiście mądre są niektóre blogi… No, ale za to niekontrowersyjne.
skomentuj (28)
2004-06-30 16:13:37 ›› Nie ma mnie w domu.
Oddaliłam się od Warszawy o około 300km. Gdzie zatem jestem?
Tak jak pisałam, notki mogą pojawiać się rzadziej, niż podczas roku szkolnego. Oczywiście nie zamierzam na tych wakacjach prowadzić związłego życia seksualnego. Skoro moi warszawscy partnerzy wytrzymają jakoś beze mnie, to i Wy wytrzymacie bez moich notek. Pewnie trudniej będzie wytrzymać bez dogryzania mi co chwilę, no ale cóż…
Ostatnio robiłam wielki przegląd korespondencji którą otrzymuję. E-mailowej i SMSowej. Zastanawiam się, czy nie przytoczyć tu co ciekawszych? No nie wiem. Ostatnio mam zapaść w główce – może to wina pogody?
skomentuj (18)
2004 lipiec
2004-07-02 12:40:13 ›› Skąd biorę partnerów?
To pytanie pojawia się w komentarzach, w SMSach i coraz częściej w e-mailach od… koleżanek chcących zająć się tym samym co ja, ale nie wiedzącym, jak się do tego zabrać. Oczywiście nie staram się być dla nich burdel mamą i nie radzę nikomu żyć w taki sposób. ŻYĆ, A NIE ZARABIAĆ – powtarzam do po raz kolejny!
Pierwszy raz za coś (nie licząc pana tatuażysty) przyszedł sam. Był dla mnie większym zaskoczeniem, niż to, że odważyłam się spędzić wieczór z nieznanym mi facetem w jego mieszkaniu. No ale cóż złego może zrobić nastolatce dwudziestoparolatek? Chyba tylko porządnie ją zerżąć;) Ale w tym nie ma nic niebezpiecznego, o ile uprawia się to rżnięcie bezpiecznie.
I gdy już po wszystkim Weronika Kopciuszek musiała wracać do domu, pan powiedział coś mniej więcej takiego: Mam nadzieję, że Cię tym nie urażę, nie traktuj tego tak, jak to wygląda. Chcę tylko byś miała za co wrócić do domu, zadzwonić do mnie, może jeszcze kiedyś do mnie przyjechać, bo chciałbym się jeszcze kiedyś z Tobą spotkać. Po tych słowach wylądowało w mych rączkach kilka banknocików. Było ich na tyle dużo, że pan chyba myślał, że przybyłam np. z Paryża i to samolotem…
Strzeliłam karpia, zamurowało mnie, po prostu stałam jeszcze upojona niedawnymi rozkoszami ciała, a tu takie zaskoczenie, niespodzianka, przebudzenie, zimny prysznic – do dziś nie wiem, jak to nazwać. Pan podał mi swój nr telefonu. Spotkałam się z nim jeszcze kilka razy nie dlatego, że chciałam latać sobie za jego kasę do Paryża, a dlatego, że był doskonałym instruktorem seksu. Połączyłam więc przyjemne z pożytecznym. Pamiętam, że nigdy nie zapytał, ile mam lat. Może kręciło go, że odpowiednio mniej od niego.
Później on gdzieś wyjechał, musieliśmy przestać się spotykać… Ale, zanim straciliśmy ze sobą kontakt, polecił mnie swojemu przyjacielowi, mi polecił jego. Spotkaliśmy się we trójkę, bym mogła sama ocenić i zaakceptować mojego nowego "przyjaciela"… Ale o tym już chyba pisałam?
I tak to się dzieje. Żadne tam umawianie się z nieznajomymi przez telefon, poznawania facetów w lokalach, itp.
Wakacji poza Wa-wą ciąg dalszy. Jeden z SMSujących do mnie zgadł, gdzie jestem:) Pada deszcz…
skomentuj (24)
2004-07-04 13:03:32 ›› Blog – ćwierćrocze.
Kalkulator Cichej znów wpadł jej w rączki i wyświetlił:
W ciągu 92 dni prowadzenia bloga odwiedziło go: 56842 Gości.
Zawiera on 76 notek skomentowanych 1501 razy*. 276 wpisów w księgę gości, 263 e-maile, podobnie wiele SMSów. Blog ów znajduje się już na pierwszym miejscu wśród 700 blogów notowanych na MyStat, więc chyba jest czymś więcej niż tylko pamiętnikiem pustej dziewuchy. Czy wchodzicie do mnie z czystej ciekawości, czy z brudnym wstrętem, czy tylko by ulżyć sobie genitalnie czy emocjonalnie (bluzgając mnie w komentarzach) – to już Wasza sprawa.
Nawiązania do komentów:
1. Czy da się wziąć do ust 19 centymetrowego członka w całości? Oczywiście, że się da, jeśli… odpowiednio się go wcześniej pogryzie!;) A tak poważnie, to nie próbowałam, ale obawiam się, że się nie da. No ale cóż, ćwiczenie czyni mistrza. Próbuj:)
2. Czy udaje mi się oddzielić jasną stronę mojego życia, od ciemnej? Weronikę od Cichej? A no udaje, podobnie jak pedofilowi Samsonowi… Pewnie tak samo jak jemu – DO CZASU…
3. Pierwszego faceta poznałam na imprezie. Urodziny koleżanki. Rówieśnicy bawili się jak na rówieśników przystało… Ja zawsze wolałam starszych i zabawy z nimi…
4. Tak, jest wiele dziewczyn, które do mnie piszą prosząc o poradę: Jak zacząć TO robić, ile brać za numerek, jak poznawać partnerów, a przede wszystkim, CO ZROBIĆ, BY NIE DOWIEDZIELI SIĘ O TYM ICH FACECI?
Ciągle jestem poza domem. Kuzyni u których przebywam właśnie wybrali się potulnie do kościółka, a Cicha weszła do swojego krysztalicznego klasztoru…
* – usuwam komenty, których autorzy zgodnie z zasadą "kto nie ma racji ten głośno krzyczy" dołączają do swoich komentów po kilkaset wykrzykników!!!!!! tworząc tym rozpierduchę graficzną na stronie.
skomentuj (13)
2004-07-05 12:02:24 ›› Studia
Moja "mądra inaczej" kuzynka dostała się jakimś cudem na socjologię, więc cóż pozostanie dla mnie? Pewnie, by nie być gorszą, pójdę na psychologię. Bo to i modny kierunek i ciekawy i tak samo nie dający gwarancji na przyszłość, podobnie jak większość innych kierunków w Polsce. Psyche – dusza, logia – nauka, więc pouczę się o czymś, czego jeszcze nikt nigdy nie widział, a co według niektórych w ogóle nie istnieje.
Tak więc, postanowiłam poćwiczyć analizę psychologiczną Gości mojego bloga. Jako, że niektórych już "diagnozowałam", teraz wzięło mnie na Adaśko. A bo jakoś tak mi wpadł w oko. W końcu nam, psychologom (tzn. przyszłym psychologom) chorzy i obłąkani od razu wpadają w oko.
Adam X. alias Adaśko zagląda na ten blog kilka razy dziennie, pozostawiając na nim co rusz to inną wiązankę słów ogólnie uznanych za obelżywe. Oznacza to, że ów osobnik cierpi na swoistą manię prześladowczą. Prześladuje oczywiście mnie, myśląc zapewne, że jestem jego sąsiadką, koleżanką z piaskownicy, lub co gorsza niespełnioną lub niewyrażoną nigdy miłością. Wiek osobnika szacuję na około 15-17lat, z lekkim opóźnieniem emocjonalnym względem wieku metrykalnego. Opóźnienie może wynikać z racji znikomego zaangażowania się jego rodziców w proces wychowawczy syna. Możliwe, że to jedynak z kompleksem Edypa lub nawet Jokasty, bo badany okazuje także cechy kobiece – chorobliwe wręcz zacietrzewienie. Posiada psa, jedynego przyjaciela człowieka (człowieka jego pokroju, bo pies niestety nie rozumie mowy ludzkiej, więc i nie może ocenić poziomu swojego pana i ewentualnie od niego odejść).
Miejsce zamieszkania Adaśka (Łomża) nie determinuje jego sposobu bycia, życia, zachowania, inteligencji tak, jak środowisko rodzinne. Ojciec pracownik fizyczny z problemami, matka stanowisko urzędnicze niższego szczebla, ewentualnie nauczycielka. Syn nazywany w młodości Wpadką, dopiero po niedawnych sukcesach swojego imiennika – Adama Małysza zyskał połowiczną akceptację ojca. Dostał na urodziny stałe łącze, by co chwilę nie przychodził do rodziców i nie pytał: "tato, mamo, co to jest to, tamto lub owanto?"
Stosunek do kobiet (w jego wypadku- do dziewczyn) kształtowany jest przez rówieśników z podwórka, z czatów, przez dowcipy o blondynkach, itp. Słownictwo przez niski stopień oczytania ograniczone głównie do wulgaryzmów przerywanych gdzieniegdzie słowami nieobelżywymi. Jego doświadczenia seksualne ograniczają się jedynie do wieczornych samogwałtów czyli tzw. onanizowania się. Kobiety i dziewczyny będące poza jego zasięgiem (czyli WSZYSTKIE mu znane i nieznane przedstawicielki płci pięknej) zyskują miano kurwy, dziwki, itp. przez samą swoją niedostępność. Wykluczam w tak młodym wieku depresje i patologie związane z problemami z potencją. Wspaniałomyślnie wykluczam możliwość molestowania go przez członków rodziny.
Osobowość Adaśka ma cechy socjopatyczne. Typ Teda Bundy'ego, jednak Adam X. z racji nie posiadania samochodu nie może jeździć po okolicy, by zabijać dziewczyny z miasteczek akademickich (czy Łomża w ogóle ma ośrodek akademicki?) czy też dziewczyny dojeżdżające do szkół średnich. No ale Adaś podrośnie, poprowadzi kiedyś auto taty i podosiada Was kobiety. Wampir z Łomży – kilka lat wcześniej. Teraz schedę po Adaśku przejmie DrDre z Chełma – chcący jak na doktora przystało badać koleżanki na tylnim siedzeniu swojego wozu, ewentualnie furmanki z sianem wypadniętym z jego obuwia;)
Oto i moja diagnoza, panie Profesorze. Osnuta jest na dziesięciu wpisach ww. do mojego bloga.
Zgadłam Adasiu – prawda? Prawie wszystko się zgadza. Zrobiło Ci się trochę cieplej, zacząłeś szybciej oddychać. Poczułeś prawie mój dotyk na sobie. Krew odpłynęła Ci z jąder, bo zawsze wchodzisz na mojego grzebiąc sobie drugą ręką w majtkach. Wchodzisz tu mając nadzieję, że przeczytasz coś nowego o mojej cipce, łechtaczce, o tym jak się pieprzę. Jeśli nie ma nic nowego, czytasz stare notki. Gdy ciepłe nasienie wypływa Ci na dłoń, na brzuch czy gdzie to tam tryskasz, nabierasz poczucia winy. Wręcz obrzydzenia – do samego siebie, a tym bardziej do mnie, bo przeze mnie znów zwaliłeś konia. Buu… biedne zwierzę:(Wezwać GreenPeace! Wycierasz ręce. Wyrzucasz chusteczkę do śmietnika i już odprężony, ale wkurzony, z zaciśniętymi zębami piszesz do mnie jakieś brednie. Nie męcz się Adasiu, bo się spocisz. Bo jeszcze kiedyś z nerwów zadusisz swojego biednego Małego. Może pewnego dnia, za kilka lat, odbędziesz normalny stosunek płciowy, czyli pospolicie mówiąc – przelecisz panienkę. Wtedy mam nadzieję zrobisz się normalny. Dziś jesteś dzieciakiem, a że lubię dzieci (ale nie takie stare i wypaczone jak Ty) to postanowiłam jako starsza i mądrzejsza napisać Ci kilka ciepłych słów. Cium:-*