Выбрать главу

Weźmy na przykład, że koresponduję z kimś, kto prosi mnie o spotkanie. Ma własną dziewczynę (może już narzeczoną, może nawet żonę, a może tylko kochankę), a chce pobzykać sobie Weronikę X. Nie wiem, z jakiej racji. Z racji jej młodego wieku, zamiłowania do sexu, a może tylko z czystej ciekawości.

Faceta dodatkowo jara fakt, że bloga tego czyta jego oficjalna wybranka… Oczywiście wie, że pewnego dnia cała nasza korespondencja może znaleść się na blogu jego doszłej lub niedoszłej kochanki (czyli Cichodajki). Gęsieje Ci skórka Panie Y.?

Proszę o wpisy te kobiety, które są pewne, że ich faceci nie złożyliby mi takiej potajemnej e-mailowej lub SMSowej propozycji. Oraz te, które myślą, że koresponduje ze mną właśnie ich facet…

skomentuj (36)

2004-07-23 23:22:49 ›› Laseczka…

Dawno było coś o seksie, więc dziś niech będzie. Zacznę od pytania: jak nazywacie miłość francuską? Robieniem lodzika (czy też dawaniem go sobie robić?) Laseczką, oralem, (m)laskaniem pytonga? I chociaż to, jak się to nazywa ma niewielkie znaczenie, to jestem ciekawa, jak można to nazywać. Bo jak czerpać z tego rozkosz to wiadomo, niezależnie jak się na to mówi.

Robiąc to dziś facetowi, zauważyłam, że najwięcej uwagi poświęca on… moim włosom! Nie łonowym, bo tych po ostatniej zabawie z maszynką nie mam w ogóle. Facet zajmował się moimi włosami, które zasłaniały mu widok jego penisa pochłanianego przez moje usta. A że włosów mam na głowie duuużo i dość długich, facet ma utrudnione podglądanie mnie przy tej czynności. Tego tak kręci patrzenie na to, jak karmi mnie swą męskością, że pewnie chciałby mnie ostrzyc na łyso lub nałożyć mi na głowę czepek, by nic nie przysłaniało mu widoku. Czy jesteście aż takimi wzrokowcami? Bo rozumiem wodzenie Waszym głodnym wzrokiem za sexi ubranymi laskami, ale żeby tak zaglądać na swoją laskę znikającą w czyichś ustach?

Co do miłości francuskiej jeszcze… Włączyłam sobie na chwilę wiadomości sieciowe z Era GSM. Większość z nich to erotyczne propozycje seksualne mężczyzn dla kobiet. Większość z tych propozycji to: "wyliżę cipkę", "zrobię dobrze językiem wszystkim twoim otworkom", "chcę poczuć smak twojej muszelki", itp. Czy facetowi jest tak obojętne to, co liże? Jak już macie możliwość intymnego zbliżenia swojego języka do sromu obcej sobie dziewczyny, to jaką ją wolicie? Doświadczoną kochankę, która doceni Waszą wprawę lub "bezwprawie" w oralnych pieszczotach. A może wolicie nieśmiałą dziewczynkę, której jedno muśnięcie Waszego języka dostarczy dreszczy, gęsiej skórki, czy może nawet orgazmu?

Aaa… ktoś zarzucał mi zbyt doskonałe spełnianie męskich fantazji. Czy Wam, facetom wydaje się, że np. robienie komuś dobrze ustami nie może dostarczać robiącej to kobiecie rozkoszy? Myślicie że orgazm przeżywa się tylko genitaliami? Że musi coś wytrysnąć, by spełnienie było spełnione? Czy każdemu smakuje pierwszy papieros? Pierwszy kieliszek wódki? Pierwsza zarwana noc przed Netem? Tak samo jest z seksem, szczególnie oralnym dla dziewcznyny. Ale z czasem… Jak z 1000-cznym papierosem, 100-tnym litrem wódki, 1000-czną godziną przed komputerkiem…

skomentuj (24)

2004-07-25 23:30:59 ›› Blog wieczorową porą…

22:00, 23:00, 0:00 – to godziny największej oglądalności mojego bloga. Dokładniej to poczytalności, bo nie zamieszczam na nim żadnych rzeczy do obejrzenia. A może to błąd? Może kilka moich fotek bardziej przykułoby Was (głównie mężczyzn) do tego bloga, albo wręcz przeciwnie – uwolniło Was od niego, bo może nie taką mnie sobie wyobrażaliście.

Czego Wam brakuje tak późnowieczorową porą? Kilku zdań małolaty? Kilkudziesięciu komentarzy do tych jej kilku zdań? A może bliskości kogoś? Bo pewnie nikt, kto odnajduje się w rzeczywistości niewirtualnej i czuje się w niej w 100% spełniony, nie zagląda na mój blog. W ogóle, nie zagląda nocą do sieci, bo i po co? Nie powinien szukać w niej namiastki normalności, a już na pewno nienormalności (bo przecież nie uważam, że jestem w 100% normalna). Zresztą, nikt z nas nie jest…

Idę wziąć długą, gorącą kąpiel. Znów moja ciemnokarnacjowa skóra skryje się w otchłani białej piany. Zapach ciała przesiąknie zapachem płynu do kąpieli. Zapach włosów chwytających w dzień wiatr, zapachem szamponu. Zapach łona, zapachem płynu do higieny intymnej. Węch to bardzo ważny zmysł…

Duża wanna. Z bąbelkami lub bez nich, by koić się ciszą. Podświetlona od spodu, lub z wygaszonymi wszelkimi światłami w łazience, by koić oczy ciemnością. Możecie napisać, co zrobilibyście, gdybyście się mogli znaleźć razem ze mną w tej wannie? Prócz utopienia mnie w niej – co zapewne zaproponują niektórzy;-)

skomentuj (27)

2004-07-26 18:20:34 ›› Czysta komercja?

Wy chyba nie widzieliście czystej komercji! Dla komercji mogłabym napisać:

Z uwagi, na otrzymywanie przeze mnie dziesiątek e-maili i SMSów od pragnących mnie poznać i "skosztować" mężczyzn, oraz troszkę mniej e-maili od chcących dać się poznawać i "kosztować" dziewczyn (oczywiście pełnoletnich;), od dziś piszcie do mnie e-maile z dokładniejszymi namiarami na siebie (wiek, miasto, preferencje seksualne, mile widziane foto), a ja będę kojarzyć Was w pary za 1zł+VAT;)

Możecie też zamieszczać swoje anonse w komentarzach pod tą notką. Tysiąc czytających dziennie gwarantuje, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. A jak znajdzie, to proszę o 2zł+VAT na moje konto. Lub SMSa pod numer 7220 o treści "DZIEKUJE CI CICHODAJKO". Co 100-tnego SMSa nagrodzę MMSem mojej… fryzurki łonowej.

skomentuj (21)

2004-07-27 23:32:46 ›› Mieszkanie do wynajęcia…

Nie piszę takich notek, jak dawniej, bo ostatnio byłam zajęta. To wakacyjny wyjazd za granicę, to grzecznościowe odwiedzanie rodziny w Polsce. Nie siedzę ciągle w Wawie tak, jak w roku szkolnym. Nie mam unormowanego czasu planem lekcji, oraz dodatkowych zajęć po lub przedlekcyjnych.

Dziś na przykład pomagałam koledze spoza Wawy wynająć w niej mieszkanie. Domyślam się, że gdy nie ma się za wiele kasy na wynajęcie, to jest duży kłopot. Ale nie mniejszy kłopot jest wtedy, gdy kasę na wynajęcie się ma i można przebierać w ofertach. Tu fajna chata, tu fajne wyposażenie, tu fajna okolica, itp.

Patrząc na owego młodzieńca zaczynam rozumieć Wasze zacietrzewienie wobec mojej osoby. I to nie przez to, jaka jestem, co robię, a przez to, z jakiej rodziny się wywodzę.

Z podobnej rodziny jest Rafałek. Podobnej finansowo, co jednak przy prostocie pochodzenia stwarza mieszankę piorunującą. Wzorowy nowobogacki szukający w Wawie miejsca na kilka m-cy imprezowania.

20letni ojciec kilkorga już dzieci, których matkom jego starzy bulą za swojego ukochanego jedynaka alimenty.

Nie raz dawał mi do zrozumienia (głośną myślą, mową, niepohamowanym rękouczynkiem), że chciałby mieć mnie na swojej megadługiej liście zdobyczy, które miały zaszczyt być zaliczane jego bajecznie długim Qtaskiem. I tu cieszę się, że stać mnie na to, by mu odmówić. Na to, by nie oszaleć po tym, jak zaprosi mnie do swojego wielkiego domu, pozwoli potaplać się w basenie, poprowadzić jego srebrne BMW, by zaliczyć mnie na tylnim siedzeniu. Właśnie oddając się takiemu komuś, nawet za darmo, za możliwość pokazania się w jego towarzystwie, czułabym się jak kurwa.

Rafałek wynajął wreszcie chatkę. Od razy obiecał mi dać drugi komplet kluczy, bo "gdybym czasami przypadkiem przechodziła obok…"

Czytałam ostatnio w Necie, że najlepszą partią do wzięcia w Warszawie jest… Weronika Rosati! Bidulka! Ładna, sławna, bogata, córka kolosalnie zarabiającego polityka- dyplomaty i nie biedniejszej i nie mniej sławnej projektantki mody. Niczego nie ujmując Weronice R., napiszę, że znam ludzi, którzy potrafiliby się związać z inną osobą tylko dla pieniędzy jej starych. Najlepiej to nawet z samymi starymi! Kilka ruchów w bogatej pochwie (lub oddawaniu się nadzianemu penisowi), wstrzelenie tam swego nasienia (lub dania go sobie wstrzelić) i tym prostym sposobem ustawienie się na całe życie. To jest właśnie kurestwo. Brr…

Za miesiąc szkoła. Wróci "stara", "dobra" Cicha:-)

skomentuj (15)

2004-07-28 11:59:33 ›› To mój blog, moja rzeczywistość…

To ja decyduję, co i kiedy na nim piszę. To ja mam różne swoje stany i dlatego różnie piszę (dla niektórych nawet jako kilka różnych osób!) To najwyżej Wy marnujecie swój czas narzekaniem, że nie napisałam tego, czego się spodziewaliście. Że nie macie przy czym się onanizować*, itp.

* – synonimy "onanizowania się" dla różnie rozumujących: bić Wacława, blaszczyć pytonga, błogosławić plebana, brechtać serdla, bzykać trzmiela, chapać organa, ciągać strzałę, ciosać pala, ciskać kałasza, ciumkać bigosa, ciuprać penia, cucić kapucyna, ćwiczyć młodego, cykać świerszcza, cyklinować klepkę, czarować różdzkę, czesać pafnucego, czesać grześka, czochrać predatora, dobruchać kata, drapać konara, drażnic byka, drażnić grzybozola, dręczyć wystawkę, dusić flaka, dusić kobrę, dzwonić dzwona, fałdowac mutona, falować ogóra, fasować szwunga, frezować trzonka, gladzić węgorza, gnębić karminadla, gnębić włuczęge, gruchać frędzla, grzać muła, heblować belę, imać draga, iskać fistaszka, jechać jasia, jechać prezesa, karcić prezesa, karczować foresta, kąsać międzynoga, kąsać palucha, klepać banana, klepać rynnę, klękać dżonego, kręcię tuleję, kulać bobsona, laskać pytonga, łupać orzeszka, łuskać kaczana, łypać klosa, marszczyć freda, męczyę pałę, męczyć goryla, męczyć sznurówę, miażdżyć podkłakowca, mieszać plemniasy, miotać patyka, miziać sztyfta, mlaskać burmistrza, mlaskać pytonga, młócić capa, młócić tarzana, muskać pieniek, musztrować jungsa, nastrajać śrubę, nękać jaszczura, niańczyć smerfusia, obierać parówkę, odwieszać freda, oprawiać gnata, osmolić narzędzie, oszukiwać jaszczura, patroszyć śledzia, pędzić kaktusa, pienić rurę, pierdolnąć gołębia, pitolić grzybka, pitrasić minoga, plumkać wajchę, pocierać dolnego, podkręcać knota, polerować kolbę, pompować budyń, pompować układ, praktykować długopis, prężyć strunę, prostować druta, przesuwać pręta, przestawiać łodygę, pstrykać pytę, pucować torpedę, pukać ćwieka, rębać kłodę, rąbać szkapę, regulować potencjometr, resetować dżordża, robić buta, rozwijać kabelek, ruszać obiektem, rypać źrebaka, ryrać dzidę, ścinać tłoka, siekać wafla, siorbać pysiora, skakać małysza, smażyć frytkę, śmigać wała, smyrać gwoździa, straszyć węża, strobilizować tasiemca, stroić fleta, stroszyć bobra, stroszyć starego, strugac rysia, studzić pręta, stukać faję, szanować wała, szarpać transformator, szkolic majstra, szlifować stalagmita, szorować zbroję, szorować linijkę, szturchąć smoka, szurać podeszwę, ściągać organa, targać wihajstra, tarmosić pinokia, tasować dżordża, tłoczyć galaretę, toczyć majoneza, trenować wyciora, trzachać kapcia, trzaskać cipciola, trzeć absolwenta, trzepać prącie, tuczyć ephraima, tuptać zbrojnisia, tyrać herkulesa, ubijać schaba, urwać sopla, ustawiać młodego, walic gruszkę, walić maśloka, wbijać smyka, wichrować małego, woskować lufę, wspomagać przyrodę, wychowywać dzidzię, wycierać skórkę, wyrzymać pisiora, wysuwać nadjajka, zamiatać frendzla:-)