Выбрать главу

Każdy tu zaglądający więcej niż jeden raz musi mi przyznać, że w jakiś sposób jestem w Waszym życiu obecna. Że z jakichś względów wstukujecie w przeglądarkę mój adres. Szarych ludzi się zapomina, a do mnie wracacie niezależnie, czy uważacie mnie za stroszącego swe piórka pawia, czy malowanego ptaka. Tak tak, wiem, przychodzicie tu tylko poczytać komenty innych… Ja w ogóle mogłabym nie istnieć…

Ciekawi Was wszystkich, jaki jest "głębszy sens" prowadzenia tego bloga? Cel już prawie osiągnięty. 2000 komentów do mojego życia… Teraz już wiem, co najbardziej boli nasze społeczeństwo w ludziach takich jak ja. Czym najbardziej mogę wkurzyć. Co mogę wyszeptać komuś zaufanemu, a czego nie powinnam pisać nawet patykiem na nadmorskim piasku tuż przed nadciągającą, wymazującą moje wyznanie falą.

Już nie tylko przy spowiedzi, ale nawet na sądzie ostatecznym nie mów, że:

– kiedykolwiek wzięłaś od faceta kasę za numerek,

– jesteś ze znienawidzonej przez wszystkich Warszawy.

– Nie ujawniaj stanu swojego konta oraz statusu materialnego swoich rodziców.

– wstydź się rodziców, że stać ich na poruszanie się Lexusem,

– nie mów, że faceci patrzą się na ciebie częściej niż na inne kobiety.

– itd, itp…

Nie myśl, nie mów, nie zaniedbuj – i znów wszystko cofnęło się do katolicyzmu. Internetowi miotacze kamieni. A może tylko miotacze się w cyberprzestrzeni? Za ciasno? Za dużo wirusów? Za wolne łącza? No nieważne – cyber od realu oddziela przepaść nie do ogarnięcia.

Pewnego dnia ten blog zniknie. Ale zawarte w nim myśli i przeżycia pozostaną. To oraz Wasze reakcja na nie. Biorąc do serca Wasze rady, oburzenia, wytyki, kamuflująć w sobie to, czym je wywołałam (lub może nawet zaprzestając zachowań, którymi je wywołuję) stanę się prawie idealną… A sorry, narcyzmu też muszę się wyzbyć. Będę nosiła bluzeczki, które nie uwypuklają mojego biustu, na facetów jeśli będę już musiała spojrzeć, będę patrzyła tempym oślim wzrokiem. Dobrze, że nie jesteśmy w Afganistanie, bo tam musiałabym nosić burkę i w ogóle nie podnosić głowy powyżej linni męskich stóp.

Dzięki za wszelkie rady. Niektóre cenniejsze niż złoto. Najlepiej uczyć się na własnej skórze, na własnych błędach, ale… nie ujawniać nikomu, że to właśnie ja je popełniłam.

skomentuj (75)

2004-08-05 18:30:31 ›› Sławek…

Kiedyś kimś podobnym był Bo$$. Często do mnie zaglądał, prawił czasami mądrze. Pewnie zagląda tu do dziś, ale dojrzał podobnie jak ja do tego, by już nie zabierać głosu.

Ty robisz to częściej niż pozostali. Czy dziękować Ci za to, czy wręcz przeciwnie – sama nie wiem. Tworzysz tajemnice, boisz się nawet swojego miejsca zamieszkania. Częstochowa jest ładna, nie ma się jej co wstydzić. Śródmieście wcale nie takie świętobliwe. ul. Kopernika, Aleja N.M.P, czy Aleja Wolności to bardzo ładne ulice. To Twoje okolice, czyż nie?

Czasem prawisz jak Kapucyn mający kłopoty ze swoim kapucynem, innym razem jak zgorzkniały staruch o nieskonsumowanych nigdy pedofilskich ciągotach. Nie cofniesz kijem Wisły, ani nie zmienisz komentarzem Weroniki. To na "W" to na "W" Tak samo wartkie i czasem nieprzewidywalne.

A co do Nerio. Widzę, że jeszcze wieeele bredni napiszesz, bym tylko Cię zauważyła i coś Ci odpisała. No więc piszę. Bla, bla, bla – zadowolony? Musiałam zniżyć loty, bo widzę, że ptak z Ciebie mały i główkowo (rozumowo) i pewnie genitalnie. Nerio Koliber?;) Wyjdź na plażę, popatrz na Bałtyk, porzucaj chlebek mewom, nakryj jakąś kochającą się parę w plażowym koszu – polepszy Ci się.

A takich jak Token było tu już wielu, więc się chłopie nie przemęczaj pisząc te swoje krwawe wypociny. W mojej krwi menstuacyjnej nie ma tyle jadu co u Ciebie. Tylko że nerwowość menstuacyjna jest cechą wrodzoną wszystkich kobiet, a toczenie przez swoje żyły i przez świat żółci cechą ludzi wybitnie wypaczonych przez traumy dzieciństwa. Dobrze, że miałam je dostatnie…

Macie taką podjarkę widząc swoją ksywkę w mojej notce? Sławka szanuję chociaż za używanie swojego własnego imienia:-)

Mała prośba do wszystkich – proszę obok swoich komentarzy wpisywać swój wiek, bo już straciłam rachubę, czy młodzież nam głupieje, czy przedszkolaki teraz takie mądre…

skomentuj (28)

2004-08-05 23:59:05 ›› Jeszcze coś o seksie…

Widzę, że większość z Was widzi SEX chyba jedynie przez pryzmat filmów pornograficznych. Wtryskiwanie nasienia, wytryskiwanie spermy, śluzowanie pochwy, itp. Okropnie się ciągnące wydzieliny. Też obejrzałam kilka filmów, nie zawsze ze smakiem…

Tak patrząc na rzeczy, na ludzi, na ich fizjologię, pewnie żaden lekarz (szczególnie ginekolog wiedzący co może czychać w pochwie) nie tknąłby kobiety, żaden chłopak dziewczyny w której był już ktoś inny i pewnie zostawił tam swoich witkowatych poszukiwaczy jajeczka, itp.

Co Was tak naprawdę gryzie? Jeszcze nie uprawiacie seksu? Macie niemiłe wspomnienia z pierwszym lub którymś tam razem? Facet wziął Was na siłę, gwałtem, opieprzył za zakrwawienie łóżka? Dziewczyna wyśmiała rozmiar Waszego penisa lub to, że odmówił on Wam posłuszeństwa? Reprezentujecie jakąś Samoobronę przede mną? Kółko adoracji czystości przedmałżeńskiej, wierności?

Co do mojego uprawiania seksu. Szkoda Wam, że go uprawiam? Że robię to w takim wieku (to do tych starszych). W taki sposób (to do tych jedynie "misjonarskich"). Zmieniając partnerów (to do tych wiernych). Dostając coś za to (to do tych, którzy nie dostają).

Wydaję się Wam głupia, bo daję się wykorzystywać facetom? Bo myślę, że to ja ich zdobywam? Jedni piszą mi tu, jak "panie psycholog" do nastolatek z rubryk proszących o SEXporadę w Brawo, itp. Inni piszą, jak na ścianach męskich ubikacji.

O czym nie byłaby notka, to i tak sprowadzicie ją do jednego. Pokomentujecie siebie nawzajem. Chciałabym tylko zrozumieć, co Wami kieruje. Każda minuta siedzenia w Necie to pieniądze. Nawet grosze za prąd to pieniądze. Marnowane, jak próbujecie mi udowodnić, ale jakoś lubicie je u mnie marnować – hipokryzja czy hipopotam?;-)

skomentuj (21)

2004-08-06 11:13:29 ›› Cenny czas…

Kasa, to Was boli najbardziej! To przez nią to wszystko. Ta zawiść/ zazdrość/ polskość właśnie. Wystarczy raz gdzieś użyć słowa, oznaczającego kasę, podwyższony status materialny, a będzie to wypominane do usranej śmierci. Tacy jak Wy wybudowaliby na rogatkach nieba lub piekła budki inkasując w nich "co łaska".

Napomknęłam o kasie tylko dlatego, by wyrazić, że nie robię tego co robię dla kasy. Że w ogóle nie muszę nic w życiu robić, bo mogę żyć z odsetek. Zawód: rentierka – pewnie większość z Was pomyśli, że to taka młoda emerytka, ale co mi tam. Myślących na tym blogu ubywa. Ostatnią homosapiensynią, która odejdzie będę ja.

Taa… strasznie się przelęknę, że obok mnie na światłach stanie auto 2x droższe od naszego/mojego. Że na naszej ulicy ktoś wybuduje 2x większą chatę niż nasza. Sprowadzacie życie do jakiejś dziwnej pogoni za zerami na koncie (tymi przed kropką).

Ja jeszcze nie zarabiam, nie pracuję, nie płacę składek, więc każda moja minuta spędzona na klikaniu jest "darmowa". Produktywna w swoim sensie, bo tworzę miejsce, które przyciąga, jak świeca nocne motyle. Wy pracujecie lub powinniście/ chcielibyście pracować. Każda zmarnowana u mnie minuta mogłaby być produktywna w pracy lub relaksacyjnie bezproduktywna, by praca mogła być produktywna.

IP, staty, itp. Taa… sztuczki młodej suczki. Skoro ktoś tam w kilku komentarzach robi WIELKĄ tajemnicę z tego, skąd jest, to dlaczego nie mam mu pomóc tego ustalić? Może siedząc w cyberku stracił poczucie geoprzestrzeni? Inny każe mi się szukać, ile razy wlazł już na mojego bloga. Pojedź sobie do Republiki Czech, każ się tam szukać* (najlepiej w męskiej łaźni) to na pewno znajdzie się jakiś chętny na "szukanie"…

* Šukat – pierdolić

skomentuj (22)

2004-08-06 18:06:47 ›› Jestem w ciąży…

Mam trochę ponad 17lat i 7miesięcznego synka. Zaczęłam się kochać w pierwszy dzień w który zezwalało mi na to polskie prawo i w sposób w który zezwala na to kościół. Nie do końca zezwala, bo z moim kopulantem nie łączył mnie święty związek małżeński, za co zostałam ukarana nieplanowanym poczęciem.

Kopulant okazał się tylko dawcą nasienia i odszedł ode mnie w kilka dni/ tygodni/ miesięcy od wydania na świat Plonu jego nasienia…

Sandro z poprzednich komentarzy – jako matka (szczególnie tak młoda i zapewne niedojrzała do tego) powinnaś się zająć wychowaniem syna, by nie wyrósł z niego jakiś chwast, Adaśko, Token, czy inne takie. Może prócz wkładania w sex serca, trzeba czasem włożyć trochę rozumu?

Ja na razie wolę cielesną stronę życia. Po co mam się truć, ciąć żyły, wypłakiwać litry łez w poduszkę przez nieszczęśliwą miłość, zdrady, rozstania, itp.

Sandro, kochałaś tego, który zrobił Ci dzieciaka? On też okłamywał Cię, że kocha? Chyba mówił Ci to tylko po to, byś dostarczyła mu "dowodu miłości". I widzisz, czym skończyła się ta Wasza "miłość"? Życzę Ci szczęścia z tym, z którym teraz jesteś. Ciekawe, ile szczęścia daje Ci pisanie do mnie, jaki to ze mnie komercyjny kurwiszon?

Widzę, że w komentarzach odezwały się dwie Sandry. Obydwie wpisują jako ***Sandra***, ale są dwoma różnymi osobami. Rozdwojenie jaźni? Brak własnego ego? Teleportacja w dwa różne zakątki Polski? Już nawet brak Wam na tyle oryginalności, by wpisać się jak Wy sami.

skomentuj (55)

2004-08-07 00:17:20 ›› Kretynizm sięgnął zenitu!

Do komentowania tej krótkiej notki zapraszam tylko i wyłącznie kretynów.

Uwaga, włączam stoper. Czas START!:

skomentuj (36)

2004-08-07 16:21:34 ›› Blog…

Blog był blogiem, póki nie pojawili się na nim tacy, którzy wpisując po kilka komentów, domagali się odpowiedzi na swoje pytania. Odpowiedzi nie pojawiały się, to byłam wyzywana od olewających ludzi dziwek. Odpowiedzi się pojawiają, dalej jest źle. Nawet staram się równać (czyli zniżać) poziom do pytających, by zrozumieli – nie rozumieją. Wzywają do waśni, do bojkotu mojego bloga, do bojkotu komentowania go, itp. Inni wpisując swój komentarz, piszą to bardziej po to, bym się do tego ustosunkowała, niż by mi coś przekazać swoim wpisem. Już nawet wiedzą, co im odpiszę. No sami jasnowidze tutaj. Po co ja jestem Wam potrzebna?