Выбрать главу

Pretensje południowokoreańskiego rządu do Amerykanów za przeprowadzenie samodzielnej operacji wojskowej szybko zagłuszyła światowa wrzawa. Wywrotowa działalność Kanga i jego zależność od Korei Północnej wywołały w Korei Południowej szok i niedowierzanie, potem gniew i oburzenie. W Seulu przytłaczające dowody przeciwko Kangowi i jego wspólnikom spowodowały polityczne trzęsienie ziemi. Potępiono publicznie osobistości, które go popierały. Wielu członków Zgromadzenia Narodowego złożyło rezygnacje. Ujawnienie bliskich związków prezydenta z Kangiem zmusiło południowokoreańskiego przywódcę do ustąpienia z urzędu.

Nastroje społeczne skłoniły rząd do szybkiej nacjonalizacji Kang Enterprises. Jachty i helikoptery Kanga rozdano różnym instytucjom, jego ufortyfikowaną rezydencję zamieniono w ośrodek studiów nad suwerennością Korei Południowej. Nazwisko Kanga usunięto z nazw i dokumentów jego dawnych firm, które z czasem sprzedano konkurencji. Wkrótce nie zostało nic, co mogłoby przypominać o jego istnieniu. Za sprawą cichego zarządzenia nazwisko Kang całkowicie zniknęło z południowokoreańskiego leksykonu. Zdemaskowanie Kanga jako agenta Phenianu podziałało na wszystkie grupy społeczne w Korei Południowej. Powróciła obawa przed sąsiadem z Północy i młodzieżowe demonstracje poparcia dla zjednoczenia ustały. Przestano wygodnie nie zauważać koncentracji północnokoreańskich wojsk wzdłuż granicy. Zjednoczenie pozostało narodowym celem, ale na warunkach Korei Południowej. Kiedy osiemnaście lat później Półwysep Koreański stał się jednym państwem, doprowadziła do tego narastająca tęsknota komunistycznej Partii Pracy Korei do kapitalizmu. Wraz z nim przyszła wolność osobista i skończyły się dyktatorskie rządy jednej rodziny. Wielkie oddziały wojska przekształcono w cywilną siłę roboczą.

Ale zanim to nastąpiło, w południowokoreańskim Zgromadzeniu Narodowym odbyło się głosowanie nad projektem Uchwały 188256 o usunięciu wojsk amerykańskich z terytorium kraju. Parlamentarzyści wykazali rzadką zgodność poglądów i projekt jednogłośnie przepadł.

W południowokoreańskim mieście Kunsan starszy sierżant lotnictwa Keith Catana został tuż przed świtem wyprowadzony z obskurnej celi więziennej i przekazany pułkownikowi sił powietrznych z amerykańskiego ataszatu lotniczego. Nie znał przebiegu wypadków i nie wyjaśniono mu, dlaczego go wypuszczono. Nigdy się nie dowiedział, że wrobiono go w zabójstwo nieletniej prostytutki, żeby wzbudzić wrogość opinii publicznej do amerykańskich wojsk stacjonujących w Korei Południowej. Nie miał pojęcia, że asystent Kanga ujawnił szczegóły zaaranżowanego morderstwa. Kwan przyznał się do udziału w spisku, ale zwalił całą winę na nieżyjącego Tongju i przypisał mu zabójstwa polityczne w Japonii. To wszystko było bez znaczenia dla zdezorientowanego lotnika, gdy wchodził do samolotu wojskowego, który odlatywał do Stanów Zjednoczonych. Wiedział tylko jedno: chętnie wykona rozkaz eskortującego go pułkownika sił powietrznych i nigdy więcej nie postawi stopy na koreańskiej ziemi.

W Waszyngtonie NUMA krótko była chwalona za udaremnienie ataku biologicznego na Los Angeles. Kang nie żył i po ujawnieniu jego winy zasługi Pitta i Giordina szybko stały się przeszłością. W centrum zainteresowania były przesłuchania w Kongresie i prowadzone dochodzenie. Nawoływano do wojny z Koreą Północną. Ale emocje w końcu opadły i stopniowo wszyscy skupili uwagę na sprawie ochrony granic przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego i możliwościach zapobiegania zagrożeniom w przyszłości.

Nowy szef NUMA sprytnie wykorzystał sytuację i wystąpił do Kongresu o fundusze na zakup helikoptera, statku badawczego i dwóch pojazdów głębinowych w miejsce uszkodzonych i zniszczonych przez ludzi Kanga.

W przypływie patriotycznej wdzięczności Kongres przyznał NUMA potrzebne środki. Obie izby wyraziły na to zgodę w ciągu kilku dni.

Ku zmartwieniu Giordina, Pitt dołączył do zaakceptowanego wniosku dodatkową prośbę o wyposażenie agencji w ruchomą powietrzną platformę obserwacyjną do morskich badań przybrzeżnych, znaną pod nazwą sterowiec.

67

W Seattle było pogodne późne popołudnie. Wysokie sosny w Fircrest Campus rzucały długie cienie. Sarah wykuśtykała z budynku laboratoriów publicznej służby zdrowia stanu Waszyngton. Cieszyła się, że za kilka dni wreszcie zdejmą jej z nogi ciężki gips.

Skrzywiła się lekko, gdy oparła ciężar ciała na dwóch aluminiowych kulach. Po kilku tygodniach takiego chodzenia bolały ją nadgarstki i przedramiona. Zrobiła parę kroków, spojrzała w dół i pokonała krótkie schody. Starannie wybierała drogę i nie zauważyła samochodu zaparkowanego nieprzepisowo na chodniku. Omal na niego nie wpadła. Podniosła wzrok i ze zdumienia otworzyła usta.

Przed nią stał kabriolet Dirka, chrysler 300-D rocznik 1958. Wyglądał na częściowo naprawiony. Zniszczone skórzane siedzenia były tymczasowo posklejane taśmą samoprzylepną, dziury po pociskach w karoserii zaszpachlowane. Z plamami szarej farby podkładowej na turkusowym nadwoziu przypominał gigantyczną płaszczkę w barwach ochronnych.

– Obiecuję, że nie złamię ci drugiej nogi.

Sarah odwróciła się na dźwięk niskiego głosu. Za nią stał Dirk. Trzymał bukiet białych lilii i uśmiechał się szeroko. Pod wpływem emocji upuściła kule i zarzuciła mu ręce na szyję.

– Zaczynałam się niepokoić. Nie odzywałeś się od czasu ataku rakietowego.

– Byłem w darmowej podróży do Korei i pożegnalnym rejsie na jachcie Dae-jonga Kanga.

Pokręciła głową.

– Ten wirus, który stworzyli… To po prostu obłęd.

– Nie ma już powodu do obaw. Podobno wszystkie próbki zostały zniszczone. Miejmy nadzieję, że ta chimera więcej się nie pojawi.

– Zawsze może się znaleźć jakiś szaleniec gotowy otworzyć następną biologiczną puszkę Pandory dla pieniędzy albo rozgłosu.

– Skoro mowa o szaleńcach, jak się czuje Irv?

– Będzie jedynym współczesnym wyleczonym przypadkiem ospy na świecie. – Roześmiała się Sarah. – Szybko odzyskuje formę.

– Miło mi to słyszeć. To porządny facet.

Wskazała głową chryslera.

– Wygląda na to, że twój samochód też odzyskuje formę.

– To stara twarda bestia. Kiedy mnie nie było, zrobili jej mechanikę, ale został jeszcze środek i karoseria. – Popatrzył czule na Sarę. – Wciąż jestem ci winien kolację z krabami.

Spojrzała mu głęboko w oczy i skinęła głową. Dirk schylił się, wziął ją na ręce i delikatnie posadził na przednim siedzeniu samochodu obok bukietu lilii. Pocałował ją lekko w policzek, rzucił kule na tylne siedzenie, wsiadł za kierownicę i włączył zapłon. Wyremontowany silnik łatwo zaskoczył i zaczął pracować z basowym pomrukiem.

Sarah przytuliła się do Dirka.

– Nie będzie żadnych promów? – zapytała.

– Nie będzie – roześmiał się i otoczył ją ramieniem. Wcisnął gaz i ruszył starym kabrioletem przez zieloną okolicę w różowiejący zmierzch.

Podziękowania

Wyrazy uznania i wdzięczności dla Scotta Dannekera, Mike'a Fitzpatricka, Mike'a Hance'a i George 'a Spyrou z Airship Management Services za wspaniały lot sterowcem.

Podziękowania dla Sheldona Harrisa, którego książka Factories of Death (Fabryki śmierci) pomogła przedstawić grozę stosowania broni biologicznej i chemicznej podczas II wojny światowej i los tysięcy jej zapomnianych ofiar.