Zaczęliśmy nasze śledztwo od przepuszczenia ich nazwisk przez te same bazy danych, z których korzystaliśmy, walcząc z aferami korupcyjnymi w Rosji. Niestety, niczego nie znaleźliśmy. Kiedy jednak wprowadziliśmy personalia ich rodziców, ukazało się kilka bezpośrednich trafień. Kuzniecow i Karpow nie grzeszyli dyskrecją, co wydawało się tym bardziej zaskakujące, że obaj byli oficerami milicji.
Jednym z najbardziej interesujących odkryć było zarejestrowane na matkę Kuzniecowa przeszło stupięćdziesięciometrowe mieszkanie w prestiżowym wieżowcu Edelweiss stojącym przy Prospekcie Kutuzowskim, moskiewskim odpowiedniku Pól Elizejskich. Z jego okien rozciągał się widok na park Zwycięstwa i było warte około 1,6 miliona dolarów.
Odkryliśmy również, że ojciec Kuzniecowa jest właścicielem mieszczącego się w budynku zwanym Capital Constellation Tower mieszkania o powierzchni ponad osiemdziesięciu metrów kwadratowych, którego wartość rynkowa wynosiła w przybliżeniu 750 tysięcy dolarów.
Prócz tych ekskluzywnych lokali na matkę Kuzniecowa były jeszcze zarejestrowane trzy działki w obwodzie nogińskim na obrzeżach Moskwy, które zostały wycenione na prawie 180 tysięcy dolarów.
Teoretycznie można by uznać taki stan posiadania za zgodny z prawem, ale miesięczny dochód rodziców Kuzniecowa sięgał zaledwie 4,5 tysiąca dolarów, co nie wystarczyłoby nawet na pokrycie podatku od tych nieruchomości. Nasuwało nam się tylko jedno logiczne wyjaśnienie — za to wszystko zapłacił ich syn, Artem.
Do rodziny Kuzniecowów należały nie tylko luksusowe mieszkania i działki. Według ewidencji moskiewskiego wydziału ruchu drogowego matka Kuzniecowa posiadała nowego land rovera freelandera o wartości 65 tysięcy dolarów, podczas gdy jego żona była właścicielką wartego 115 tysięcy range rovera oraz mercedesa SLK 200, który kosztował 81 tysięcy dolarów.
Baza danych rosyjskiej kontroli granicznej zawierała jeszcze bardziej intrygujące ciekawostki dotyczące stylu życia Kuzniecowa. W 2006 roku Artem i jego żona zaczęli podróżować po świecie jak para rozrzutnych milionerów. W ciągu pięciu lat odbyli ponad trzydzieści podróży do ośmiu różnych krajów, między innymi do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii. Na Cypr polecieli nawet prywatnym odrzutowcem.
Z naszych ustaleń wynikało, że ogólna wartość majątku należącego do rodziny Kuzniecowów wynosiła około 2,6 miliona dolarów. Na swoim stanowisku w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Kuzniecow musiałby pracować przez 145 lat, żeby dorobić się takiej fortuny.
Informacje na temat Karpowa, do których się dokopaliśmy, były równie szokujące i pasowały do tego samego schematu: luksusowe mieszkanie o wartości 930 tysięcy dolarów należące do jego matki emerytki, na którą zarejestrowane było również nowe audi A3 i porsche 911, a także mercedes E280 zarejestrowany na jego nazwisko. Od 2006 roku Karpow odwiedził Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone, Włochy, Karaiby, Hiszpanię, Austrię, Grecję, Cypr, Oman, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Turcję. Odwiedzał najdroższe nocne kluby w Moskwie, gdzie fotografował się z atrakcyjnymi dziewczynami i elegancko ubranymi przyjaciółmi. Najwyraźniej nie czuł skrępowania, chwaląc się takim stylem życia, gdyż w internecie można było znaleźć pełno zamieszczonych przez niego zdjęć, na których szczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
Ci faceci byli odrażający. Przeciętny Rosjanin dostałby apopleksji, gdyby zobaczył, w jakie luksusy opływają Kuzniecow i Karpow. Informacje o ich nieruchomościach, wakacjach i samochodach mogły wywrzeć o wiele silniejszy efekt niż jakikolwiek artykuł w prasie lub wywiad radiowy. Musieliśmy pokazać, jak ci dwaj funkcjonariusze milicji średniego szczebla obłowili się na swoim procederze. Nie mogliśmy dopuścić, by nadal wiedli takie podwójne życie, rano doprowadzając ludzi do ruiny, a wieczorem odwiedzając najdroższe restauracje.
Postanowiłem opublikować na YouTube nowe filmy, tym razem z Artemem Kuzniecowem i Pawłem Karpowem w rolach głównych. Od razu zabraliśmy się do dzieła i materiał był gotowy w czerwcu 2010 roku, w tym samym czasie, gdy w Waszyngtonie powstawał pierwszy zarys Ustawy Magnitskiego. Teraz pozostawało nam tylko czekać na odpowiedni moment.
Moment taki nastąpił, kiedy Oleg Łogunow, generał rosyjskiej milicji, który wydał rozkaz aresztowania Siergieja, rozpoczął publiczną kampanię, aby wybielić wszystkich odpowiedzialnych za jego uwięzienie i śmierć. Gdy na antenie jednej z popularnych stacji radiowych zadano mu pytanie, czy podczas pobytu w areszcie Siergiej był poddawany jakiejś presji, Łogunow odparł uprzejmie: „To normalne, że śledczym zależy na wydobyciu zeznań. Tak się dzieje we wszystkich krajach”. Jego słowa zabrzmiały tak, jak gdyby w tym, co spotkało Siergieja, nie było nic nadzwyczajnego.
Kampania tuszowania prawdy nabierała rozmachu i musieliśmy jakoś zareagować, więc 22 czerwca opublikowałem na YouTube film o Kuzniecowie. W tym samym czasie uruchomiliśmy nową stronę www.russian-untouchables.com, na której zamieściliśmy dokumenty i dowody na poparcie naszych zarzutów dotyczących niewiarygodnego bogactwa rosyjskich urzędników.
W pierwszy dzień film o Kuzniecowie został obejrzany 50 tysięcy razy, co przekraczało ogólną sumę odsłon naszego pierwszego filmu, który opowiadał o wykrytym przez Siergieja oszustwie podatkowym. W ciągu tygodnia materiał ten zobaczyło 170 tysięcy osób i w Rosji zyskał on największą popularność wśród zamieszczonych na kanale YouTube filmów o tematyce politycznej. Opozycyjny rosyjski tygodnik „New Times” zamieścił obszerny artykuł Prywatne odrzutowce podpułkownika. Bogactwo Kuzniecowa stało się tak sensacyjnym tematem, że nawet odbiło się echem w brytyjskim tygodniku „Sunday Express”, który prawie nigdy nie donosi o tym, co dzieje się za granicą.
Podczas gdy wszyscy dyskutowali i rozpisywali się o naszym najnowszym filmie, grupa rosyjskich aktywistów wzięła sprawy w swoje ręce. Zjawili się w domu, w którym mieszkał Kuzniecow, i na drzwiach każdego z mieszkań przykleili zdjęcie Siergieja z wypisanym na nim nazwiskiem podpułkownika. Wywiesili również ogromny transparent na ścianie budynku stojącego naprzeciwko okien Kuzniecowa.
Aby wywrzeć nacisk na rosyjskie władze, tuż przed ukazaniem się naszego filmu Jamie Firestone złożył doniesienie w biurze Prokuratora Generalnego Federacji Rosyjskiej i wydziale wewnętrznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, kwestionując legalność pochodzenia majątku Kuzniecowa.
Pomimo przytłaczających dowodów rosyjskie władze zwarły szeregi w obronie tego średniego rangą oficera milicji. W kółko powtarzano słowa wiceministra spraw wewnętrznych, Aleksieja Anichina, który oświadczył, że badanie źródła dochodów Kuzniecowa „nie leży w zakresie obowiązków” jego resortu.
Chociaż reakcję na nasz film cechował oficjalny chłód, wyraźnie dopiekliśmy do żywego naszym przeciwnikom. Paweł Karpow złożył 11 lipca 2010 roku skargę na mnie i moich współpracowników, zarzucając nam zniesławienie. W swoim doniesieniu napisał: „William Browder, Eduard Chajredtinow, Jamison Firestone i Siergiej Magnitski przeprowadzili kampanię informacyjną, która miała na celu zdyskredytowanie mnie oraz Artema Kuzniecowa, jak również zatarcie śladów ich własnej działalności przestępczej”. Twierdził również, że: „Jedyną osobą, która odniosła korzyści z kradzieży własnej firmy, zwrotu podatku oraz śmierci Magnitskiego, był William Browder”.