Выбрать главу

– Chcesz, żebym zostawił cię w spokoju? – zapytał wreszcie Seth. – Nie.

– To dobrze. – Przyciągnął ją czule. – I tak spróbowałbym cię nakłonić, abyś pozwoliła mi zostać. Chociaż jestem naprawdę skonany. Chryste, wykończyłaś mnie!

– Nie wyglądasz na wyzutego z sił.

– Bałem się już, że ucierpi mocno moja renoma dzielnego macho. Jesteś surowym krytykiem.

Znowu poczuła się pewniej. Tamten Seth oddalił się znowu, a ona mogła utrzymać go na dystans. Pomiędzy nimi istniały rozpadliny i głębokie przepaście, dopóki jednak ona nie zacznie prowadzić śledztwa i zrezygnuje z zadawania pytań, będzie mogła mieć przy sobie takiego Setha, o jakiego jej chodzi.

I nie będzie musiała akceptować tego drugiego, bardziej mrocznego.

Nazajutrz otrzymała paczuszkę. Ktoś z obsługi hotelowej przyniósł ją do apartamentu po śniadaniu.

Paczka miała wymiary płaskiego pudełka na koszulę, była owinięta w papier w czerwone i białe paski ze złotymi gwiazdkami. Ładne, wesołe opakowanie. Świecące, odświętne gwiazdki.

Otworzyła paczkę.

W pudle leżała typowa koszulka baseballisty z drużyny juniorów.

I kartka z napisem.

Czy to odpowiedni rozmiar, Emily?

Jęknęła przerażona.

– To jeszcze nic nie znaczy – powiedział Seth. – On na pewno nie wie, gdzie jest Joshua. Zna za to twój czuły punkt: jest nim wszystko, co wiąże się z twoim synem. Więc próbuje cię nastraszyć.

– Robi to skutecznie. – Zamknęła oczy. Boże, błagam, spraw, aby Joshua był bezpieczny. Niech nie stanie mu się nic złego! – Zadzwoń. Upewnij się.

Wpiła się paznokciami w pasiastą koszulkę, podczas gdy Seth rozmawiał z Rimilonem. Parę chwil później odłożył słuchawkę i kiwnął głową.

– To blef. Phyliss i Joshua są zupełnie bezpieczni.

Odetchnęła z ulgą. Bezpieczni.

Ale na jak długo?

Zauważyła, że Seth znowu rozmawia z kimś przez telefon.

– Paczkę przyniósł do hotelu ktoś nieznajomy, zostawił ją u recepcjonistki. Nie uda się ustalić, kto to.

I tak nie miała żadnych złudzeń.

– Pozostaje nam jeszcze Amsterdam – przypomniał cicho Seth.

Nadzieja zatliła się i natychmiast zgasła.

– To go nie powstrzyma. Podążyłby za nami. A dopóki jestem widocznym celem, skoncentruje się na mnie i może zostawi Joshuę w spokoju. – Cisnęła pudło do kosza.

Oby moje rozumowanie nie okazało się błędne, modliła się w duchu.

Następnego dnia przyszła druga paczka. W środku znalazła czapkę baseballową.

Tym razem kartka zawierała wiadomość: Szukam go, Emily. Dwa dni później otrzymała paczkę w kształcie długiego walca. Kij do baseballu z wyrytym w drewnie imieniem Joshua. Jestem coraz bliżej, informowała kartka.

– Powiem w recepcji, żeby nie przekazywali ci więcej przesyłek – zaproponował Seth. – Będę je potem odbierał sam.

– Nie. – Ostrożnie położyła kij na stoliku przy drzwiach. Zauważyła, że jej ręce drżą lekko. Dziwne. Znajdowała się w takim stanie, że powinny się trząść jak galareta.

– Dlaczego nie? – zapytał szorstkim tonem. – Popatrz na siebie. To cię wykańcza.

– Będzie wiedział, kiedy przestanę otwierać te paczki.

– Chyba nie sądzisz, że on czyta w myślach.

– Będzie wiedział. – Zaczynała wierzyć, że Ishmaru wie nawet, jak ona oddycha. – To, co czuję, otwierając te paczki, sprawia mu przyjemność.

– Ale nie mnie.

– Skoro to mu daje satysfakcję, może zrezygnować z samego działania. – Ciężkim krokiem przeszła do sypialni. Nie myśl o tym. Odgrodź się od tego. Wtedy dasz sobie radę. – Muszę się ubrać. Migellin umówił się ze mną na coś w rodzaju uroczystego lunchu.

– Kate, tak dalej nie można.

– Można. Uczynię wszystko, co się da, aby ocalić mego syna.

Mamy oświadczenie Lili Robbins. – Blount położył dokument na biurku Ogdena. – Kosztowało nas majątek. – Usiadł na krześle. – I będzie kosztowało dużo więcej, gdyby chciał ją pan sprowadzić na rozprawę w sądzie w charakterze świadka.

– Rozważymy to później. Może mediom wystarczy samo oświadczenie. Jakie zawiera szczegóły?

– Trzy lata temu Robbins była pielęgniarką w szpitalu Kennebruk w Dandridge. Ojciec Kate Denby został tam przyjęty przez swoją córkę we wrześniu. Miał raka. Był nieuleczalnie chory. Kate Denby bardzo rozpaczała, a Robbins twierdzi, że podsłuchała pewnego dnia, jak ojciec Kate błagał ją o miłosierny gest: przedawkowanie. Potem przeniesiono go do prywatnego szpitala, gdzie zmarł po dwóch dniach.

– I ona sądzi, że to sprawka Kate Denby? Jakieś dowody?

– Żadnych. Ale podobno wszyscy w Kennebruk mogą zaświadczyć, że ojciec Kate nie był jeszcze bliski śmierci.

– To by było wspaniałe – mruknął Ogden. – Kobieta, która zabiła swego ojca, mogłaby zostać uznana za pomyloną.

– Albo za zdesperowaną – dodał Blount. – Eutanazja może gdzieniegdzie wzbudzić odruch sympatii i współczucia.

– Bzdura! Nikt nie uwierzy w słowa kobiety, która przez trzy lata nosiła w sobie tajemnicę morderstwa. Czy przeprowadzono sekcję zwłok?

Blount pokręcił głową.

– Denby jako lekarz podpisała świadectwo zgonu. Ciało poddano kremacji.

– Bardzo rozsądnie. Dlaczego pielęgniarka zeznała to dopiero teraz?

– Jak twierdzi, w beznadziejnych przypadkach przeprowadzanie eutanazji nie jest niczym niezwykłym w środowisku lekarzy. Ale gdy przeczytała o tamtym zamordowanym policjancie, przypomniała sobie ojca Kate Denby. Potem zjawił się na scenie nasz człowiek i Lila Robbins pomyślała sobie, że mogłaby zarobić trochę grosza.

– To wszystko pogłoski. Mogą zainteresować redakcje paru szmatławców, ale nie wystarczą, aby wnieść coś wartościowego do sprawy. Jak się nazywa ten prywatny szpital, gdzie zmarł ojciec Denby?

– Pinebridge.

– Dowiedziałeś się tam czegoś?

– Niczego. Sądziłem, że wystarczy nam oświadczenie Robbins. Nasz człowiek zaczął już być zbyt widoczny.

Ogden zasępił się.

– To nam nie wystarczy. Musimy znaleźć sposób, aby zdyskredytować tę Denby całkowicie. Zwłaszcza teraz, kiedy się sprzymierzyła z Migellinem, stała się dla nas istnym wrzodem na tyłku. W ciągu dwóch tygodni udało jej się zorganizować dwa poważne programy telewizyjne, a ten sukinsyn, Migellin, wyodrębnił naszą ustawę z pakietu socjalnego. Jak, do diabła, osiągnęli aż tyle?

– Drakin?

– Nie bądź głupi. Ten człowiek to właściwie przestępca, relacje na temat jego przeszłości przekazaliśmy w tym miesiącu ośmiu redakcjom.

– Z pewnością robi wrażenie wystarczająco nieobliczalnego, aby napędzić stracha wielu ludziom – mruknął Blount. Był żywo zainteresowany całym dossier, które Ogden kazał sporządzić na temat Drakina. Może tam kryje się klucz do sezamu ze skarbcem. Na szczęście Ogden nie ma o tym pojęcia. – Więc co? Mam wysłać do Pinebridge kogoś innego?

– Chyba wyraziłem się jasno.

– Chciałem się po prostu upewnić. Żeby nie doszło do jakiegoś nieporozumienia. – Uśmiechnął się. – Wiedziałem, jaka będzie decyzja. I wiem już nawet, kogo tam wysłać.

– Nie – odparł Ishmaru. – Nie jestem jeszcze gotów.

– O co ci chodzi? Przecież tego właśnie chciałeś.

Blount absolutnie nie rozumiał sytuacji. Ishmaru od paru dni obserwował Kate, która przebywała w mieście. Widział jej cierpienie i nie chciał tego przerywać. Każdy ruch musiał od tej pory być dokładnie opracowany, tak aby można było osiągnąć optymalny efekt.

– Postanowiłem zrobić to, o co prosisz – oświadczył Blountowi. – Jeśli znajdziesz dla mnie jej syna.