W milczeniu rozważał znaczenie tego, co powiedział mu Matthew. Prokuratura koronna będzie miała prawdziwy problem, jeśli zechce się z tym rozsądnie uporać. Wszystkim zaoszczędziłoby bólu głowy, gdyby Jackman i Dana polecieli do Ameryki i zabrali chłopca ze sobą. Nie dokonuje się ekstradycji nieletnich.
Matthew, jakby czytał mu w myślach, powiedział:
– Chcę się przyznać, tak jak trzeba. Gdybym poszedł na policję, pójdziesz zed mną?
– Jasne.
– Najpierw chcę powiedzieć mamie.
– W porządku.
– Jak myślisz, co zrobi?
– Nie sądzę, żeby spieszyła się z wyjazdem do Ameryki.
– A Greg?
– Nie zdziwiłoby mnie, gdyby zmienił plany, kiedy usłyszy, co masz do powiedzenia.
Skończyli lunch i wstali, żeby odejść. Diamond delikatnie położył rękę na ramieniu chłopca. Przed nimi mgła się podnosiła. Zobaczył kamiennego anioła, tego na najniższym szczeblu, zamarłego w locie ku wysokościom.
Peter Lovesey