Выбрать главу

— Mojżesz! — krzyczeli. — Mojżesz! Mojżesz! Mojżesz!

Odwróciłem się do Eleazara. Twarz mu poszarzała, w oczach zagościł dziki wyraz. Jednakże wziął głęboki oddech, uniósł ręce i postąpił naprzód, domagając się uwagi. Momentalnie wszyscy popatrzyli na niego. Odniosłem wrażenie, że ma z pięć łokci wzrostu, tak się nadął.

— Gdzie statek!? — wrzasnął ktoś. — Gdzie Mojżesz!?

— Był dzieckiem Bożym — zabrzmiał głos Eleazara niczym trąba Pana — i Bóg powołał go do siebie.

Wycia. Łkania. Histeryczne wrzaski.

— Nie żyje! — dał się słyszeć czyjś płaczliwy głos. — Mojżesz nie żyje!

— Będzie miał życie wieczne! — huknął w odpowiedzi Eleazar.

— Syn Boży! — złączyły się trzy głosy, potem pięć i więcej. — Syn Boży!

Czułem bliskość Miriam. Była taka gorąca, tuliła się do mnie, wsuwała mi rękę pod ramię, napierała miękką piersią na mój bok, szeptała mi do ucha:

— Musisz napisać książkę — stwierdziła z naciskiem. — Jego księgę! Żeby ten dzień na zawsze pozostał w pamięci. Żeby on nigdy nie umarł.

— Dobrze — odpowiedziałem machinalnie. — Dobrze.

* * *

W tamtych chwilach grozy i obłędu czułem się jak drzewo, którym chwieją wody wezbranego Nilu, wyrywają go z korzeniami i unoszą w dal. Ognista kula, w jaką zamienił się „Exodus”, wypaliła w mojej duszy niezatarte piętno, którego blask nigdy nie zgaśnie. Wiedziałem, że zostałem osaczony i pokonany. I że zostanę tu, aby pisać i nauczać — aż wykuję ewangelię nowego Mojżesza w kuźni mojej duszy, dzięki czemu wieść o tym wydarzeniu obiegnie całą ziemię. Tych pięcioro, którzy zginęli, zostanie wskrzeszonych. Narodom Republiki zaniesiemy przesłanie, od dawna oczekiwane w czasach zamętu i pustki. Kiedy je usłyszą, rozerwą kajdany. Na gruzach imperium wyrośnie nowy porządek rzeczy. Czy istnieją gdzieś inne światy i czy moglibyśmy na nich zamieszkać? Kto wie? Pojawiła się jednak nowa prawda, której powinniśmy się trzymać: prawda o drugim Mojżeszu, który oddał życie za to, żebyśmy mogli polecieć między gwiazdy. A ja zadbam o to, żeby ta nowa prawda nie zginęła. Będę pisał, inni zaś rozgłoszą moje słowa we wszystkich krajach i kraje się zmienią.

Może i jestem w błędzie, myśląc, że Republika upadnie. Bardziej możliwe, podejrzewam, że świat w ten czy inny sposób ma należeć do Rzymu. Tak było przez tysiące lat i najwidoczniej tak będzie zawsze, po wieki wieków. Trudno, niech sobie nim rządzą. Nie będziemy szli w szranki z odwiecznym przeznaczeniem Rzymu, po prostu wyzwolimy się z ucisku. Mamy własne przeznaczenie. Prędzej czy później nastanie dzień, kiedy zbudujemy drugi statek i trzeci, i czwarty… W końcu opuścimy ten padół łez. Bóg posłał nam swojego Syna i Bóg wezwał Go z powrotem do siebie, lecz kiedyś wszyscy wydobędziemy się spod żelaznego jarzma wiecznego Rzymu, żeby podążyć za nim na skrzydłach płomieni z ziemi niewoli do nieba, gdzie Jego wieczna siedziba.

Robert Silverberg

Roma Eterna

2009

Wydanie oryginalne

Data wydania: 2003

Tytuł oryginału: Roma Eterna

Wydanie polskie

Data wydania: 2009

Projekt i opracowanie graficzne okładki: Tomasz Maroński

Przełożył: Dariusz Kopociński

Wydawca: Agencja „Solaris”

Małgorzata Piasecka

11-034 Stawiguda, ul. Warszawska 25 A

tel./fax 089 54131 17

e-maiclass="underline" agencja@solarisnet.pl

ISBN 978-83-7590-023-1