– Męża zagram ja, na żonę chciałbym Dianę Copeland, oczywiście, jeżeli jest osiągalna. Rachel będzie świetna w roli kochanki, Emily McDaniels jako córka.
Levine uniósł brwi.
Rachel się wścieknie, jak dowie się, że nie jej przypadnie główna rola.
– Poradzę sobie – powiedział Zack. Rachel i Levine nienawidzili się, choć żadne nigdy nie mówiło dlaczego. Zack podejrzewał jakiś dawny romans z burzliwym zakończeniem.
– Jeżeli jeszcze nie masz pomysłu na obsadzenie najemnego pracownika – ciągnął Levine z wahaniem w głosie – poproszę cię o przysługę. Wziąłbyś Tony'ego Austina?
– Nie ma mowy – żachnął się Zack. Nałogi Austina, alkohol i narkotyki, a także inne grzeszki były powszechnie znane. – To człowiek całkowicie nieodpowiedzialny! – Ostatni wypadek przedawkowania, na samym początku kręcenia dla Empire, skończył się półrocznym pobytem aktora w centrum leczenia uzależnień, a na planie musiał zastąpić go ktoś inny.
– Tony chce zabrać się ostro do roboty, udowodnić, że jest jeszcze coś wart – tłumaczył cierpliwie Levine. – Lekarze zapewniają, iż po odstawieniu narkotyków stał się innym człowiekiem. Tym razem jestem skłonny im uwierzyć.
– A cóż takiego się zmieniło? – Zack wzruszył ramionami.
– Zawieźli go do Cedars-Sinai w stanie zapaści. Odratowali, ale wystraszył się nie na żarty. Postanowił wziąć się za siebie, zacząć pracować. – Głos Levine'a zadźwięczał nutą obłudy. – Umożliwienie mu powrotu byłoby ładnym gestem, Zack. Jesteśmy jedną wielką rodziną, powinniśmy wzajemnie się wspierać. Musimy Tony'emu pomóc, bo jest bez grosza i…
– …i może ci zwrócić forsę za film, w którym nie zagrał – obojętnym tonem dokończył Zack.
– No cóż, rzeczywiście wisi u nas na poważną kwotę – niechętnie przyznał Levine. – Ale przyszedł do nas i poprosił o pracę na konto długu, chce udowodnić, że wyszedł na prostą. Jeżeli cię to nie wzrusza, rozważ aspekt praktyczny: pomimo złej prasy, widzowie nie odwrócili się od niego. Niegrzeczny i lekkomyślny, piękny chłopiec, mężczyzna, którego każda kobieta chciałaby pocieszyć.
Zack zawahał się.
Jeżeli Austin rzeczywiście się zmienił, idealnie pasowałby do roli. W wieku trzydziestu trzech lat urodziwą twarz miał trochę podniszczoną hulaszczym trybem życia, ale to, w oczach kobiet od dwunastu do dziewięćdziesięciu lat, tylko dodawało mu męskiego uroku. Jego nazwisko na afiszach, obok Benedicta, gwarantowałoby fantastyczne wpływy. We dwóch mieliby szansę ustanowienia kasowego rekordu. Zack zamierzał domagać się sporego udziału w zyskach i to zaważyło na jego decyzji. W końcu Austin, nawet pijany, był lepszym aktorem od większości mu znanych. Zatrudnienie go byłoby przysługą wyświadczoną Empire, o czym w razie potrzeby mógł zawsze przypomnieć. Udając wahanie, powiedział tylko:
– Niech przyjdzie na próbne zdjęcia, ale prawdę mówiąc, nie uśmiecha mi się rola niańki narkomana, nawet zreformowanego. Przyślę ci rano Dona Moyesa – zaczął zbierać się do wyjścia – możecie omówić szczegóły kontraktu.
– Przy tej ilości obiektów zdjęciowych produkcja pochłonie olbrzymie kwoty – przypomniał Irwin. Już drżał na myśl o sumie, jakiej Zack zażąda za odtwarzanie głównej roli i reżyserię, nie wspominając o rewanżu za obsadzenie Austina. Z trudem kryjąc zadowolenie, wstał i na pożegnanie potrząsnął dłonią reżysera. – Zgadzam się na twoją propozycję tylko dlatego, że widzę, jak ci na tym zależy. Będę się modlił, aby film zarobił przynajmniej na zwrot kosztów.
Zack uśmiechnął się pod nosem. Pierwsza runda, potwierdzona uściskiem dłoni, właśnie została zakończona.
Diana Copeland nie przyjęła roli żony, bo miała grać w innym filmie, obsadził więc w niej Rachel, drugą na liście kandydatek. Po kilku tygodniach plany Diany uległy zmianie, ale wtedy Zack miał już moralne i prawne zobowiązania wobec żony i pozwolił zatrzymać jej ważniejszą rolę. Ku jego zaskoczeniu, Copeland poprosiła o drugą, mniej znaczącą, byłej kochanki. Emily McDaniels z zachwytem przyjęła propozycję wystąpienia jako nastoletnia córka, najemnego pracownika miał zagrać Tony Austin. Drobniejsze role obsadzono bez trudu-osobiście wybrana przez Zacka ekipa techniczna stawiła się na planie gotowa do pracy.
Już po miesiącu zdjęć do „Przeznaczenia” rozeszły się plotki że choć film od samego początku nękały wypadki i opóźnienia, materiał wysyłany każdego dnia do obróbki jest fantastyczny. Wprawiona w ruch plotkarska machina Hollywoodu na długo przed zakończeniem filmu zaczęła przyznawać nominacje do Nagrody Akademii, i to we wszystkich kategoriach.
ROZDZIAŁ 6
Szelest trawy wyrwał Zacka z zamyślenia. Obejrzał się i w zapadającym zmroku ujrzał Tommy'ego Newtona.
– Ekipa na obiedzie, stajnia gotowa – zameldował Tommy.
Zack podniósł się.
– Doskonale, pójdę sprawdzić, czy wszystko w porządku. – Uczynił to już wcześniej tego dnia, ale chciał się jeszcze raz upewnić, a także odwlec moment stanięcia twarzą w twarz z członkami ekipy. – Dzisiaj kręcimy bez prób – dodał.- Postaramy się od razu zrobić dobre ujęcia.
– Rozpuszczę wici. – Tommy skinął głową.
W stajni Zack przyjrzał się dekoracji ustawionej do sceny końcowej. W ciągu tych miesięcy opowieść ożywała przed okiem kamery, bardziej krwista i pełna napięcia, niż mógł sobie wyobrazić, czytając scenariusz – historia kobiety rozdartej między miłością do córki i męża, wiecznie zapracowanego przemysłowca, a gwałtowną namiętnością do przystojnego włóczęgi, u którego pożądanie przerodziło się w niebezpieczną obsesję. Zack grał rolę męża, pozornie chłodnego człowieka. Finansowe imperium sypało się i aby zapewnić żonie i córce życie na dotychczasowym poziomie, zdecydował się na układy z handlarzami narkotyków. Emily McDaniels była nastoletnią córką; cierpiała z powodu niedostatku rodzinnego ciepła, a luksusy miała za nic. Akcja toczyła się wartko; najbardziej wartościowym elementem filmu była gruntowna analiza psychiki bohaterów, wniknięcie w ludzką naturę, w jej potrzeby, ukazanie słabości i siły. W „Przeznaczeniu” zabrakło charakterów zdecydowanie czarnych, każda z postaci została przedstawiona w sposób, o którym Zack wiedział, że wstrząśnie emocjami widzów.
Podczas kręcenia chronologia poszczególnych scen nie została na ogół zachowana, i tylko przypadkiem dwie ostatnie, właśnie przygotowywane, także w scenariuszu były końcowymi. W pierwszej Rachel spotyka swego kochanka w stajni, gdzie już wcześniej odbyli kilka miłosnych schadzek. Zmuszona zobaczyć się z nim „ten jeden, ostatni raz”, bo inaczej „wyjawi ich romans mężowi i córce”, ukrywa w stajni broń, z zamiarem postraszenia nią natarczywego mężczyzny. Gdy ten próbuje zmusić ją siłą do uległości, grozi mu bronią, i w szarpaninie, jaka się między nimi wywiązuje, obydwoje zostają zranieni. Scenę opisano jako gwałtowną, przesiąkniętą seksem, a zadaniem Zacka, jako reżysera, było ją taką pokazać.
Rozglądając się na boki, szedł korytarzem dzielącym wzdłuż słabo oświetloną stajnię. Wszystko wyglądało dokładnie tak, jak sobie życzył: w boksach po lewej stronie stały konie, niespokojnie trącając chrapami w połówki uchylnych drzwi. Uzdy i bicze wisiały na kołkach na ścianie po prawej; siodła spoczywały na drewnianych kozłach; Szczotki do pielęgnacji koni i miotły do sprzątania stajni leżały na stole ustawionym pod najdalszą ścianą.
Właśnie stół na końcu korytarza, pomiędzy belami siana, gdzie tych dwoje miało stoczyć ostatnią walkę, stanowił centrum sceny. Bele czekały poukładane, a strzelba, która miała zostać za chwilę użyta, leżała na stole ukryta pomiędzy butelkami z płynem do nacierania zwierząt i zgrzebłami. Spod krokwi druga kamera obserwowała skrzydła wrót, by złapać Emily, gdy na odgłos strzału wjedzie konno do stajni; światła, po włączeniu, miały dać najkorzystniejszy efekt.