Выбрать главу

Więc usiądzie mu na kolanach, pozwoli, by dał jej klapsa, i cały czas będzie mu mówiła poważnym tonem, że nie musi jej karać. Naprawdę, to przypominało zabawę w jakąś grę i mężczyźni byli na ogół bardzo mili.

Mając to na uwadze, wybrała kokieteryjną sukienkę z plisowaną spódniczką i białym kołnierzykiem w ząbki. Pod spodem miała tylko białe pończochy. Usunęła włosy łonowe i była tak gładka jak dziesięcioletnia dziewczynka.

Przyjrzawszy się w lustrze swemu odbiciu, położyła trochę więcej różu na policzkach i nadała połysk swym odętym wargom.

Słysząc pukanie do drzwi, wyszczerzyła zęby w uśmiechu, a jej młoda i wciąż szczera twarz odpowiedziała w lustrze takim samym uśmiechem.

Nie mogła sobie jeszcze pozwolić na videofon, więc spojrzała przez wizjer na swego gościa.

Był przystojny, co ją ucieszyło. I, jak oceniła, wystarczająco stary, by mógł być jej ojcem, co ucieszy jego.

Otworzyła drzwi, przywołując na usta skromny, nieśmiały uśmiech.

– Cześć, tatusiu.

Nie chciał tracić czasu. Tego jednego miał mało. Uśmiechnął się do niej. Jak na dziwkę była pięknym stworzeniem. Kiedy drzwi zamknęły się za jego plecami, wsunął jej rękę pod sukienkę i z zadowoleniem stwierdził, że jest naga. Sprawy potoczyłyby się dużo szybciej, gdyby mógł od razu się podniecić.

– Tatusiu! – Odgrywając swoją rolę, Lola zachichotała wrzaskliwie. – Nieładnie tak robić.

– Słyszałem, że jesteś niegrzeczna. – Zdjął płaszcz i odłożył go starannie na bok, podczas gdy dziewczyna dąsała się na niego. Chociaż zabezpieczył ręce specjalnym uszczelniaczem, starał się nie dotykać niczego oprócz jej ciała.

– Byłam grzeczna, tatusiu. Bardzo grzeczna.

– Jesteś nieznośną małą dziewczynką. – Wyciągnął z kieszeni małą kamerę video i ustawił ją tak, by jej oko było skierowane na wąskie łóżko, na którym ułożyła poduszki i wypchane zwierzęta.

– Masz zamiar to filmować?

– Zgadza się.

Musi mu powiedzieć, że będzie go to kosztowało dodatkowe pieniądze, ale postanowiła z tym poczekać do końca spotkania. Klienci nie lubią, by rzeczywistość wdzierała się w ich fantazje erotyczne. Dowiedziała się tego na kursie.

– Połóż się na łóżku.

– Tak, tatusiu. – Położyła się wśród poduszek i szczerzących zęby zwierząt.

– Słyszałem, że lubisz się dotykać.

– Nie, tatusiu.

– Nieładnie jest kłamać tatusiowi. Muszę cię ukarać, ale potem cię pocałuję i nic nie będzie bolało. – Kiedy się uśmiechnęła, podszedł do łóżka. – Podciągnij spódniczkę, dziecino, i pokaż mi, jak się dotykasz.

Lola nie lubiła tej części swojej roli. Uwielbiała, jak ją pieszczono, ale dotyk własnych rąk nie bardzo ją podniecał. Mimo to podciągnęła spódniczkę i zaczęła się głaskać, nieśmiało i z wahaniem, jak tego chciał, jej zdaniem.

Posuwiste ruchy jej małych palców podnieciły go. W końcu kobieta do tego została stworzona, żeby wykorzystywać siebie, wykorzystywać mężczyzn, którzy ją chcą.

– I jak tam jest?

– Miękko – mruknęła. – Sam dotknij, tatusiu. Zobacz, jakie to miękkie.

Położył rękę na jej dłoniach i gdy wsunął palec w jej delikatne ciało, poczuł z zadowoleniem, że sam twardnieje. To będzie szybkie, dla obojga z nich.

– Rozepnij kieckę – rozkazał. Gdy odpięła wszystkie guziki i rozchyliła poły swej skromnej sukienki, wydał następne polecenie. – Odwróć się.

Kiedy przewróciła się na brzuch, dał jej w sterczące zuchwale pośladki parę mocnych klapsów, od których poczerwieniała mleczna skóra; zgodnie z regułami gry Lola prosiła go płaczliwie, by przestał.

Nieważne, czy ją to bolało, czy nie. Sprzedała mu się.

– Dobra dziewczynka. – Teraz miał już pełną erekcję, zaczynał pulsować. Mimo to rozebrał się ostrożnie i dokładnie. Nagi usiadł na niej okrakiem, wsunął pod nią ręce, by mógł ściskać jej piersi. Taka młoda, pomyślał, i zadrżał z rozkoszy, jaką sprawiał mu dotyk ciała, któremu brakowało jeszcze wyrafinowania.

– Teraz tatuś pokaże, jak nagradza grzeczne dziewczynki. Chciał, by go wzięła do ust, ale nie mógł ryzykować. Używane przez nią środki antykoncepcyjne, jakie były wpisane w jej karcie, zlikwidują całkowicie jego spermę w pochwie, ale nie w ustach.

Więc zeskoczył z niej i uniósł jej biodra, głaszcząc wolno to jędrne młode ciało, gdy się w nie wbijał.

Był brutalniejszy niż którekolwiek z nich oczekiwało. Po pierwszym gwałtownym pchnięciu zatrzymał się. Nie chciał jej sprawić aż takiego bólu, by zaczęła krzyczeć. Chociaż wątpił, żeby w takim miejscu ktoś zwrócił na to uwagę albo się tym przejął.

Mimo profesji, jaką uprawiała, była raczej niedoświadczona i naiwna. Zaczął się poruszać w powolniejszym rytmie, co, jak zauważył, dostarczało mu jeszcze większej rozkoszy.

Dostroiła się do jego ruchów, zharmonizowała się z nim, wychodziła mu naprzeciw. Jeśli się nie mylił, nie wszystkie jej krzyki i jęki były udawane. Poczuł jej drżące, naprężone ciało i uśmiechnął się, zadowolony, że udało mu się doprowadzić dziwkę do prawdziwego orgazmu.

Zamknął oczy i sam doszedł.

Westchnęła i wtuliła się w poduszkę. To było dobre, o wiele, wiele lepsze, niż oczekiwała. I miała nadzieję, że znalazła kolejnego stałego klienta.

– Byłam grzeczną dziewczynką, tatusiu?

– Bardzo, bardzo grzeczną dziewczynką. Ale jeszcze nie skończyliśmy. Przekręć się na plecy.

Gdy się odwróciła, wstał i wyszedł poza pole widzenia kamery.

– Będziemy oglądali video, tatusiu? Potrząsnął tylko głową. Pamiętając o swojej roli, nadąsała się.

– Lubię video. Możemy obejrzeć, a potem znowu mi pokażesz, jak się zachowuje grzeczna dziewczynka. – Uśmiechnęła się do niego, licząc na nagrodę. – Tym razem mogłabym cię dotykać. Chciałabym cię dotykać.

Uśmiechnął się i wyjął z kieszeni płaszcza rewolwer SIG 210 z tłumikiem. Kiedy wymierzył do niej, zmrużyła oczy, przyglądając mu się z zaciekawieniem.

– Co to? Zabawka? Mam się tym pobawić?

Najpierw strzelił jej w głowę; rozległ się tyko stłumiony trzask i dziewczynę odrzuciło do tyłu. Spokojnie strzelił drugi raz, między te młode jędrne piersi, i ostatni – w jej wygolone nagie łono.

Wyłączywszy kamerę, ułożył starannie jej ciało wśród przesiąkniętych krwią prześcieradeł i uśmiechniętych zwierzaków, podczas gdy ona patrzyła na niego martwymi, rozszerzonymi ze zdziwienia oczami.

– To nie było życie dla młodej dziewczyny – powiedział cicho, po czym wrócił do kamery, by nagrać ostatnią scenę.

5

Jedynym marzeniem Ewy był słodki baton. Prawie przez cały dzień zeznawała w sądzie, a przerwę na lunch straciła na spotkanie ze swoim informatorem. Rozmowa kosztowała ją pięćdziesiąt dolarów i dostarczyła niejasnej wskazówki w sprawie o przemyt, która zakończyła się dwoma zabójstwami i nad którą łamała sobie głowę już od dwóch miesięcy.

Chciała tylko szybko kupić namiastkę cukierka, zanim pojedzie do domu, by przygotować się na spotkanie z Roarke'em.

Mogła wstąpić do jednego z wielu supermarketów sieci Insta, ale wolała mały sklepik ze słodyczami na rogu Siedemdziesiątej Ósmej Zachodniej – pomimo tego, a może właśnie dlatego, że prowadził go Fransois, nieuprzejmy uchodźca o jadowitym spojrzeniu, który uciekł do Ameryki jakieś czterdzieści lat temu, kiedy to Armia Reform Społecznych obaliła francuski rząd. Nienawidził Ameryki i Amerykanów, lecz choć w sześć miesięcy od zamachu stanu ARF została rozbita, Fransois pozostał w Stanach, klnąc, narzekając, miotając obelgi i plotąc polityczne bzdury za ladą małego sklepu ze słodyczami przy Siedemdziesiątej Ósmej ulicy.