– Zakładam, że pan ma broń.
– O tak, psze pani.
– To dobrze.
– Zostanę z panią do północy – oznajmił Earl – a potem zmieni mnie kolega.
– Świetnie.
Chwilę później Laura wyprowadziła Melanie z pokoju. Earl nachylił się do małej.
– Jaka ładna z ciebie dziewczynka. Melanie nie odpowiedziała.
– Faktycznie – ciągnął – przypominasz mi moją siostrzyczkę Emmę.
Melanie spojrzała na niego szklanym wzrokiem.
Earl ujął wiotką dłoń dziewczynki, ginącą w jego ogromnych rękach, i dalej mówił do niej, jakby prowadził normalną towarzyską rozmowę:
– Emma jest dziewięć lat młodsza ode mnie, chodzi do pierwszej klasy liceum. Wyhodowała dwa nagrodzone cielątka, ta moja Emma. Ma kolekcję wstążek z odznaczeniami, chyba ze dwadzieścia, z rozmaitych konkursów, nawet z pokazów żywego inwentarza na trzech różnych okręgowych jarmarkach. Wiesz coś o cielakach? Lubisz zwierzęta? No, cielątka są naprawdę śliczne. Mają takie łagodne oczy. Założę się, że dobrze byś sobie z nimi radziła, całkiem jak Emma.
Widząc, jak Earl Benton traktuje Melanie, Laura polubiła go jeszcze bardziej.
– No więc, Melanie – podjął – o nic się nie martw, okay? Jestem twoim przyjacielem, a dopóki Earl jest twoim przyjacielem, nikt na ciebie krzywo nie spojrzy.
Dziewczynka jakby nie zauważała jego obecności. Puścił jej dłoń i chude ramię opadło bezwładnie. Earl wstał, poruszył barkami, żeby wyprostować marynarkę, i spojrzał na Laurę.
– Mówi pani, że jej ojciec doprowadził ją do takiego stanu?
– Razem z innymi ludźmi.
– I on… niczyje? – Tak.
– Ale tych kilku innych jeszcze żyje? – Tak.
– Bardzo chciałbym któregoś spotkać. Chciałbym z nim pogadać. Tylko on i ja, sam na sam. Bardzo bym chciał – oświadczył Earl. W jego głosie pojawił się twardy ton, w oczach zimny błysk: rozgniewany, po raz pierwszy zaczął wyglądać niebezpiecznie.
Laurze również to się spodobało.
– No więc, psze pani… chyba powinienem mówić „pani doktor”… kiedy stąd wyjdziemy, ja pierwszy przejdę przez drzwi. Wiem, że to niedżentelmeńskie zachowanie, ale od tej pory, gdziekolwiek pójdziemy, będę panią wyprzedzał o kilka jardów, przeprowadzał zwiad, można powiedzieć.
– Z pewnością nikt nie zacznie do nas strzelać w biały dzień – zaprotestowała Laura.
– Może nie. Ale ja idę pierwszy.
– Zgoda.
– Kiedy każę pani coś zrobić, proszę to zrobić natychmiast, bez zadawania pytań. Zrozumiano?
Kiwnęła głową.
– Może nie wrzasnę na panią – ciągnął. – Może zwykłym tonem powiem „padnij” albo „uciekaj”… jakbym rozmawiał o pogodzie, więc musi pani zachować czujność.
– Rozumiem.
– Doskonale. Na pewno wszystko pójdzie gładko. A więc czy panie gotowe, żeby wrócić do domu?
Ruszyli w stronę windy, która miała ich zwieźć do westybulu.
Przez ostatnie sześć lat Laura co najmniej tysiąc razy marzyła o cudownym dniu, kiedy Melanie wróci do domu. Wyobrażała sobie ten dzień jako najszczęśliwszy w jej życiu. Nigdy nie myślała, że to będzie tak wyglądało.
13
W centrali Dan Haldane odebrał dwa foldery od urzędnika z archiwów i zaniósł je do jednego z małych stolików pod ścianą.
Nazwisko na pierwszej teczce brzmiało: Ernest Andrew Cooper. Na podstawie odcisków palców zidentyfikowano go jako ofiarę NN, którą znaleziono poprzedniej nocy razem z Dylanem McCaffreyem i Wilhelmem Hoffritzem w domu w Studio City.
Cooper miał trzydzieści siedem lat, pięć stóp jedenaście cali wzrostu i ważył sto sześćdziesiąt funtów. W teczce były policyjne zdjęcia, dotyczące aresztowania za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwym, ale nie przydały się Danowi, ponieważ twarz ofiary została stłuczona na bezkształtną krwawą miazgę. Musiał polegać na odciskach palców.
Cooper mieszkał w Hancock Park, na ulicy milionerów i multimilionerów. Był prezesem rady nadzorczej i głównym udziałowcem Cooper Softech, prosperującej komputerowej firmy software’owej. Aresztowano go trzy razy w granicach Los Angeles, zawsze za jazdę po pijanemu, i w dodatku przy wszystkich trzech okazjach nie miał prawa jazdy. Za każdym razem opierał się aresztowaniu, występował do sądu, otrzymywał wyrok skazujący i musiał zapłacić grzywnę, ale nie siedział w więzieniu. We wszystkich trzech przypadkach oficer aresztujący zanotował, że Cooper uważał za niemoralne – oraz pogwałcenie jego konstytucyjnych praw – żeby rząd wymagał od obywatela noszenia przy sobie jakiegokolwiek dowodu tożsamości, nawet prawa jazdy. Drugi policjant napisał również: „…pan Cooper poinformował tego oficera, że on (Cooper) należy do organizacji Teraz Wolność, która rzuci wszystkie rządy na kolana, i że rzeczona organizacja wykorzysta fakt jego aresztowania jako test na podważenie określonych przepisów, a ten oficer jest nieświadomym narzędziem sił totalitarnych. Następnie zwymiotował i stracił przytomność”.
Uśmiechając się przy ostatnim wierszu, Dan zamknął teczkę. Spojrzał na nazwisko na drugim folderze – Edward Philip Rink – zaciekawiony, co policja ma na tego faceta.
Najpierw zaniósł obie teczki do najbliższego z trzech komputerowych terminali i usiadł przed monitorem. Włączył terminal, wstukał swój kod dostępu i zapytał o profil Teraz Wolność.
Po krótkiej pauzie informacje zaczęły pojawiać się na ekranie.
Teraz Wolność
Komitet polityczny zarejestrowany w federalnej komisji wyborczej i w Urzędzie Skarbowym.
Uwaga:
Teraz Wolność jest legalną organizacją obywateli, wykorzystujących swoje prawa konstytucyjne. Ta organizacja nie jest przedmiotem dochodzenia żadnego policyjnego wydziału śledczego ani nie powinna być przedmiotem takiego dochodzenia, dopóki zajmuje się działalnością, do której została powołana i do której została uprawniona przez Federalną Komisję Wyborczą. Wszystkie informacje w tym pliku pochodzą z ogólnie dostępnych źródeł. Plik założono wyłącznie w celu zidentyfikowania legalnych politycznych organizacji oraz odróżnienia ich od grup wywrotowych. Istnienie tego pliku nie powinno sugerować żadnego specjalnego zainteresowania policji organizacją Teraz Wolność.
LAPD zebrała pokaźne cięgi od Unii Amerykańskich Swobód Obywatelskich i innych za tajną inwigilację grup politycznych, podejrzanych o uczestnictwo w niebezpiecznej działalności wywrotowej. Departament nadal posiadał pełne uprawnienia do inwigilowania organizacji terrorystycznych, lecz otrzymał zakaz infiltracji prawidłowo zarejestrowanych grup politycznych, dopóki nie dysponował dostatecznymi dowodami, żeby przekonać sędziego, że dana organizacja ma powiązania z innymi grupami osobników zamieszanych w działalność terrorystyczną.
Klauzula na początku pliku była znajoma i Dan nie fatygował się czytaniem. Nacisnął kursor, żeby przejść do kolejnych informacji.
Teraz Wolność – obecny zarząd
Przewodniczący: Ernest Andrew Cooper, Hancock Park
Skarbnik: Wilhelm Stephan Hoffritz, Westwood Sekretarz: Mary Katherine O’Hara, Burbank
Teraz Wolność została zarejestrowana w 1979 roku dla wspierania kandydatów o liberalnej orientacji, publicznie deklarujących zamiar działania na rzecz ostatecznego zniesienia wszelkich rządów poza minimalistycznymi oraz ostatecznego rozwiązania wszelkich partii politycznych.
Cooper i Hoffritz, przewodniczący i skarbnik, obaj już nie żyli. A Teraz Wolność została zarejestrowana w tym samym roku, kiedy Dylan McCaffrey znikł razem z córeczką, co mogło stanowić zbieg okoliczności, ale niekoniecznie.
W każdym razie interesujący zbieg okoliczności.