Pomyślałam o starszej pani, której kości badałam.
– Simonnet na pewno próbowała ochronić Heidi i Briana. Stąd te telefony na Świętą Helenę, potem jej wyprawa do Teksasu, do domu Schneiderów, zaraz po wizycie Daniela Jeannotte. – Moje palce zostawiały owalne ślady na szklance z herbatą. – Ale dlaczego Simonnet dzwoniła na wyspę po wyjeździe Heidi i Briana stamtąd?
– Heidi nadal kontaktowała się z Jennifer Cannon, a Simonnet do niej dzwoniła po nowe wieści. Gdy Elle się dowiedziała, kazała zabić Cannon.
– Te same egzorcyzmy z psami, nożami i wrzątkiem kazała odprawić, kiedy Carole Comptois zaszła w ciążę.
Nadal wzdrygałam się na samo wspomnienie.
– A czy Comptois pracowała wtedy jako prostytutka?
– Rzuciła to. Jak na ironię, to jeden z byłych klientów przedstawił ją Elle. Chociaż Comptois mieszkała z grupą, nie zerwała kontaktów ze światem, bo ojcem dziecka był ktoś spoza grupy, a więc nieakceptowany dawca spermy. To dlatego Elle kazała ją torturować.
– A Amalie Provencher?
– To jest niejasne. Amalie mogła wejść im w drogę podczas eliminowania Jennifer.
– Elle wierzyła, że potrzebuje siły pięćdziesięciu sześciu dusz do zebrania mocy do ostatecznego przejścia. Nie przewidziała, że straci Comptois. Dlatego potrzebowała Harry.
– Dlaczego pięćdziesięciu sześciu?
– To ma coś wspólnego z pięćdziesięcioma sześcioma otworami Aubreya w Stonehenge.
– A co to są otwory Aubreya?
– Małe doły, które wykopywano i od razu wypełniano. Prawdopodobnie służyły do przepowiadania zaćmień księżyca. Elle ubarwiła swoje iluzje różnymi rodzajami ezoteryki.
Popiłam herbatę.
– Miała obsesję na punkcie równowagi. Materia i antymateria. Kontrolowane łączenie w pary. Dokładnie pięćdziesiąt sześć osób. Wybrała Ange Gardien nie tylko ze względu na nazwę, ale dlatego, że leży dokładnie w połowie drogi między komunami w Teksasie i Południowej Karolinie. Niezwykły zbieg okoliczności, prawda?
– Niby co?
– Moja siostra mieszka w Teksasie. Ja pracuję w Quebecu i jestem związana z Karolinami. Gdziekolwiek bym nie pojechała, wszędzie Elle miała swoje wpływy. Niesamowity zasięg. Jak myślisz, ile osób jest związanych z sektami?
– Trudno powiedzieć.
Z sąsiedniego patio doszły nas dźwięki muzyki Vivaldiego.
– A jak twój przyjaciel Sam przyjął wiadomość, że jeden z jego pracowników przywiózł ciała na wyspę?
– Był wstrząśnięty. – Przypomniałam sobie zdenerwowanie Joeya przy samochodzie z wodą, kiedy wyszliśmy z miejsca, gdzie zakopane były ciała. – Joey Espinoza pracował dla Sama przez dwa lata.
– Tak. Należał do grupy Owensa, ale mieszkał w domu matki. To ona zadzwoniła do opieki społecznej. To chyba on jest ojcem Carlie'ego. Dlatego Kathryn uciekła do niego, kiedy wszystko zaczęło być nie tak, jak powinno. I chyba nie wiedziała nic o morderstwach.
– Gdzie oni teraz są?
– Kathryn z dzieckiem jest u kuzynki. Joey spowiada się przed szeryfem Bakerem.
– Czy ktoś został oskarżony?
– Elle i Daniel zostali oskarżeni o trzy morderstwa pierwszego stopnia:
Jennifer Cannon, Amalie Provencher i Carole Comptois. Ryan zerwał liść magnolii i przeciągnął nim po udzie.
– Co jeszcze było w opinii?
– Według wyznaczonego przez sąd psychiatry, Elle cierpi na rozległą psychozę wieloiluzyjną. Jest przekonana, że wkrótce nastąpi apokalipsa w kształcie ogromnej katastrofy ekologicznej, a jej przeznaczeniem jest zachowanie ludzkości poprzez przewiezienie grupy daleko od apokalipsy.
– Dokąd się wybierali?
– Nie chce powiedzieć. Ale nie ma ciebie na liście pasażerów.
– Jak ludzie dają się w to wciągnąć? – Ryan powtórzył pytanie, które zadałam Redowi Skylerowi.
– Grupa wciągała takich, którzy byli rozczarowani osobami ze swojego otoczenia i zafascynowani akceptacją grupy. Tu doznawali poczucia wartości i ważności, dostawali proste odpowiedzi na wszystkie pytania, z niewielką ilością terapii narkotykowej.
Lekki wiatr poruszył gałęziami magnolii, przynosząc zapach mokrej trawy. Ryan nic nie mówił.
– Elle może i jest wariatką, ale inteligentną i wyjątkowo przekonującą. Nawet po tym wszystkim jej zwolennicy pozostali jej wierni. Ona mówi, a oni milczą.
– Tak. – Uniósł zabandażowaną rękę do piersi. – Tak, jest sprytna. Nigdy nie chciała dużej grupy. Wolała mniejszą, ale złożoną z lojalnych członków. Właśnie to i pieniądze Guilliona pozwoliły jej pozostać w ukryciu. Przez cały czas nie zrobiła ani jednego fałszywego kroku.
– A co z kotem? To było brutalne, ale głupie.
– To był Dom Owens. Elle go wyznaczyła, żeby cię przystopować. On twierdzi, że nie lubi robić krzywdy fizycznej, więc rozkazał kilku zwolennikom, którzy są studentami w Charlotte, zrobić coś, co by cię odstraszyło. Oni wymyślili ten kawał z kotem. Wzięli biedaka ze schroniska.
– Jak mnie znaleźli?
– Jeden z nich ukradł z twojego biura rachunek czy coś takiego. Był na nim twój domowy adres.
Pociągnął łyk herbaty.
– A tak przy okazji, twoja przygoda w dniu świętego Patryka w Montrealu też została wymyślona przez studenta.
– Skąd o tym wiesz?
Uśmiechnął się i pomachał szklanką.
– Jeannotte martwiła się o swoich studentów, ale i oni troszczyli się o nią. Jeden z nich zobaczył ją zdenerwowaną i doszedł do wniosku, że to przez twoje wizyty. Zdecydował się więc postraszyć cię osobiście.
Zmieniłam temat:
– Czy uważasz, że Owens był zamieszany w zamordowanie Jennifer i Amalie?
– On zaprzecza. Twierdzi, że po rozmowie z Jennifer na temat telefonów opowiedział o nich Elle. A potem Elle podobno powiedziała mu, że ona i Daniel zabierają Jennifer i Amalie z powrotem do Kanady.
– Dlaczego Owensa nie było w Ange Gardien?
– Postanowił się wycofać. Albo przestraszył się tego, co mogła zrobić Elle, bo nie wiedział, gdzie się podziali Joey, Kathryn i Carlie, albo nie bardzo wierzył w kosmiczne przejście. Tak czy inaczej, z pieniędzy Guilliona zostało ponad dwieście tysięcy dolarów, więc zabrał je i pojechał na zachód, podczas gdy wszyscy jechali na północ. Amerykańscy federalni złapali go w komunie w Arizonie. Elle nie miałaby swoich pięćdziesięciu sześciu dusz nawet z Harry…
– Jesteś głodny?
– Zjedzmy coś.
Zrobiliśmy sałatkę i przygotowaliśmy kebaby nadziewając kawałki kurczaka i warzywa na szpikulce. Słońce schowało się za horyzont i zapadający zmierzch wypełnił drzewa i ziemię ciemnymi cieniami. Jedliśmy na patio, rozmawialiśmy i patrzyliśmy na nadciągającą noc. Nasza rozmowa nieuchronnie schodziła na tematy Elle i morderstw.
– Podejrzewam, że Daisy Jeannotte czuła, że może sprzeciwić się bratu i zmusić go do przerwania tego szaleństwa…?
– Tak, ale Elle szybciej to wyczuła i kazała Danielowi ją usunąć i wrzucić do tunelu, do którego wtrącili potem ciebie. Uważali cię za mniejsze niebezpieczeństwo, więc po prostu dostałaś w głowę i wylądowałaś w piwnicy. Kiedy się nie poddałaś i stamtąd uciekłaś przysparzając więcej kłopotów, Elle się wściekła i chciała poddać cię tym samym egzorcyzmom co Jennifer i Amalie.
– Daniel pomógł Elle zabić Jennifer i Amalie i jest głównym podejrzanym w sprawie morderstwa Carole Comptois. Kim byli mordercy z St-Jovite?
– Możliwe, że się nigdy nie dowiemy. Nikt o tym jeszcze nie opowiadał.
Ryan dokończył swoją herbatę i oparł się. Świerszcze zastąpiły ptaki. Gdzieś daleko zawyła w mroku syrena. Przez dłuższą chwilę nie odzywaliśmy się.