Выбрать главу

– A Amalie Provencher?

– To jest niejasne. Amalie mogła wejść im w drogę podczas eliminowania Jennifer.

– Elle wierzyła, że potrzebuje siły pięćdziesięciu sześciu dusz do zebrania mocy do ostatecznego przejścia. Nie przewidziała, że straci Comptois. Dlatego potrzebowała Harry.

– Dlaczego pięćdziesięciu sześciu?

– To ma coś wspólnego z pięćdziesięcioma sześcioma otworami Aubreya w Stonehenge.

– A co to są otwory Aubreya?

– Małe doły, które wykopywano i od razu wypełniano. Prawdopodobnie służyły do przepowiadania zaćmień księżyca. Elle ubarwiła swoje iluzje różnymi rodzajami ezoteryki.

Popiłam herbatę.

– Miała obsesję na punkcie równowagi. Materia i antymateria. Kontrolowane łączenie w pary. Dokładnie pięćdziesiąt sześć osób. Wybrała Ange Gardien nie tylko ze względu na nazwę, ale dlatego, że leży dokładnie w połowie drogi między komunami w Teksasie i Południowej Karolinie. Niezwykły zbieg okoliczności, prawda?

– Niby co?

– Moja siostra mieszka w Teksasie. Ja pracuję w Quebecu i jestem związana z Karolinami. Gdziekolwiek bym nie pojechała, wszędzie Elle miała swoje wpływy. Niesamowity zasięg. Jak myślisz, ile osób jest związanych z sektami?

– Trudno powiedzieć.

Z sąsiedniego patio doszły nas dźwięki muzyki Vivaldiego.

– A jak twój przyjaciel Sam przyjął wiadomość, że jeden z jego pracowników przywiózł ciała na wyspę?

– Był wstrząśnięty. – Przypomniałam sobie zdenerwowanie Joeya przy samochodzie z wodą, kiedy wyszliśmy z miejsca, gdzie zakopane były ciała. – Joey Espinoza pracował dla Sama przez dwa lata.

– Tak. Należał do grupy Owensa, ale mieszkał w domu matki. To ona zadzwoniła do opieki społecznej. To chyba on jest ojcem Carlie'ego. Dlatego Kathryn uciekła do niego, kiedy wszystko zaczęło być nie tak, jak powinno. I chyba nie wiedziała nic o morderstwach.

– Gdzie oni teraz są?

– Kathryn z dzieckiem jest u kuzynki. Joey spowiada się przed szeryfem Bakerem.

– Czy ktoś został oskarżony?

– Elle i Daniel zostali oskarżeni o trzy morderstwa pierwszego stopnia:

Jennifer Cannon, Amalie Provencher i Carole Comptois. Ryan zerwał liść magnolii i przeciągnął nim po udzie.

– Co jeszcze było w opinii?

– Według wyznaczonego przez sąd psychiatry, Elle cierpi na rozległą psychozę wieloiluzyjną. Jest przekonana, że wkrótce nastąpi apokalipsa w kształcie ogromnej katastrofy ekologicznej, a jej przeznaczeniem jest zachowanie ludzkości poprzez przewiezienie grupy daleko od apokalipsy.

– Dokąd się wybierali?

– Nie chce powiedzieć. Ale nie ma ciebie na liście pasażerów.

– Jak ludzie dają się w to wciągnąć? – Ryan powtórzył pytanie, które zadałam Redowi Skylerowi.

– Grupa wciągała takich, którzy byli rozczarowani osobami ze swojego otoczenia i zafascynowani akceptacją grupy. Tu doznawali poczucia wartości i ważności, dostawali proste odpowiedzi na wszystkie pytania, z niewielką ilością terapii narkotykowej.

Lekki wiatr poruszył gałęziami magnolii, przynosząc zapach mokrej trawy. Ryan nic nie mówił.

– Elle może i jest wariatką, ale inteligentną i wyjątkowo przekonującą. Nawet po tym wszystkim jej zwolennicy pozostali jej wierni. Ona mówi, a oni milczą.

– Tak. – Uniósł zabandażowaną rękę do piersi. – Tak, jest sprytna. Nigdy nie chciała dużej grupy. Wolała mniejszą, ale złożoną z lojalnych członków. Właśnie to i pieniądze Guilliona pozwoliły jej pozostać w ukryciu. Przez cały czas nie zrobiła ani jednego fałszywego kroku.

– A co z kotem? To było brutalne, ale głupie.

– To był Dom Owens. Elle go wyznaczyła, żeby cię przystopować. On twierdzi, że nie lubi robić krzywdy fizycznej, więc rozkazał kilku zwolennikom, którzy są studentami w Charlotte, zrobić coś, co by cię odstraszyło. Oni wymyślili ten kawał z kotem. Wzięli biedaka ze schroniska.

– Jak mnie znaleźli?

– Jeden z nich ukradł z twojego biura rachunek czy coś takiego. Był na nim twój domowy adres.

Pociągnął łyk herbaty.

– A tak przy okazji, twoja przygoda w dniu świętego Patryka w Montrealu też została wymyślona przez studenta.

– Skąd o tym wiesz?

Uśmiechnął się i pomachał szklanką.

– Jeannotte martwiła się o swoich studentów, ale i oni troszczyli się o nią. Jeden z nich zobaczył ją zdenerwowaną i doszedł do wniosku, że to przez twoje wizyty. Zdecydował się więc postraszyć cię osobiście.

Zmieniłam temat:

– Czy uważasz, że Owens był zamieszany w zamordowanie Jennifer i Amalie?

– On zaprzecza. Twierdzi, że po rozmowie z Jennifer na temat telefonów opowiedział o nich Elle. A potem Elle podobno powiedziała mu, że ona i Daniel zabierają Jennifer i Amalie z powrotem do Kanady.

– Dlaczego Owensa nie było w Ange Gardien?

– Postanowił się wycofać. Albo przestraszył się tego, co mogła zrobić Elle, bo nie wiedział, gdzie się podziali Joey, Kathryn i Carlie, albo nie bardzo wierzył w kosmiczne przejście. Tak czy inaczej, z pieniędzy Guilliona zostało ponad dwieście tysięcy dolarów, więc zabrał je i pojechał na zachód, podczas gdy wszyscy jechali na północ. Amerykańscy federalni złapali go w komunie w Arizonie. Elle nie miałaby swoich pięćdziesięciu sześciu dusz nawet z Harry…

– Jesteś głodny?

– Zjedzmy coś.

Zrobiliśmy sałatkę i przygotowaliśmy kebaby nadziewając kawałki kurczaka i warzywa na szpikulce. Słońce schowało się za horyzont i zapadający zmierzch wypełnił drzewa i ziemię ciemnymi cieniami. Jedliśmy na patio, rozmawialiśmy i patrzyliśmy na nadciągającą noc. Nasza rozmowa nieuchronnie schodziła na tematy Elle i morderstw.

– Podejrzewam, że Daisy Jeannotte czuła, że może sprzeciwić się bratu i zmusić go do przerwania tego szaleństwa…?

– Tak, ale Elle szybciej to wyczuła i kazała Danielowi ją usunąć i wrzucić do tunelu, do którego wtrącili potem ciebie. Uważali cię za mniejsze niebezpieczeństwo, więc po prostu dostałaś w głowę i wylądowałaś w piwnicy. Kiedy się nie poddałaś i stamtąd uciekłaś przysparzając więcej kłopotów, Elle się wściekła i chciała poddać cię tym samym egzorcyzmom co Jennifer i Amalie.

– Daniel pomógł Elle zabić Jennifer i Amalie i jest głównym podejrzanym w sprawie morderstwa Carole Comptois. Kim byli mordercy z St-Jovite?

– Możliwe, że się nigdy nie dowiemy. Nikt o tym jeszcze nie opowiadał.

Ryan dokończył swoją herbatę i oparł się. Świerszcze zastąpiły ptaki. Gdzieś daleko zawyła w mroku syrena. Przez dłuższą chwilę nie odzywaliśmy się.

– Pamiętasz moją ekshumację w Lać Memphremagog?

– Tej świętej?

– Jedną z zakonnic w tym klasztorze jest ciotka Anny Goyette… Opowiedziałam mu o Elisabeth Nicolet. I dodałam:

– One wszystkie były w pewien sposób więźniarkami. Harry. Kathryn.Elisabeth.

– Elle. Anna. One też. Więzienie przybiera różne formy.

– Siostra Julienne zacytowała mi coś. W “Nędznikach" Victor Hugo porównuje klasztor do przyrządu optycznego, przez który można przelotnie ujrzeć nieskończoność…

Świerszcze cykały.

– Ale tu, Ryan, to chyba nie była kwestia nieskończoności, raczej przełomu tysiącleci… Myślisz, że gdzieś tam są inni, którzy teraz właśnie głoszą apokalipsę i planują grupową śmierć?

Przez chwilę nie odpowiadał. Nad nami szumiała magnolia.

– Zawsze będą mistyczni wariaci igrający z iluzją, desperacją, niską samooceną albo strachem, promujący swoje własne cele. Ale jeżeli jeden z nich odwiedzi moje miasto, to odpowiedź będzie prosta. Objawienie według Ryana!

Patrzyłam na spadający liść.

– A ty, Brennan? Pomożesz mi?

Był ciemną postacią na tle nieba. Nie widziałam jego oczu, ale byłam pewna, że patrzy prosto na mnie.

Wyciągnęłam rękę po jego dłoń.

***