57,5 kg, jedn. alkoholu 3 (bdb), papierosy 13 (db), minuty poświęcone próbom zaprogramowania magnetowidu 210 (kiepsko).
7 wieczorem.
Przed chwilą zadzwoniła mama.
– Dobry wieczór, kochanie. Wiesz co? W Newsnight będzie Penny Husbands-Bosworth!!!
– Kto?
– Znasz Husbands-Bosworthów, kochanie. Ursula była w liceum klasę wyżej od ciebie. Herbert umarł na białaczkę.
– Co?
– Nie mówi się „co”, Bridget, tylko „słucham”. Chodzi o to, że nie będzie mnie w domu, bo Una chce iść na pokaz slajdów o Nilu, więc zastanawiamy się z Penny, czy nie mogłabyś tego nagrać… Ooch, muszę kończyć, przyszedł rzeźnik!
8.00.
Do dzieła. To śmieszne, żeby mieć magnetowid dwa lata i nigdy niczego nie nagrać. Zwłaszcza że jest to wspaniały FV 67 HV Video Plus. Na pewno wystarczy przeczytać instrukcję obsługi, znaleźć odpowiednie przyciski itd.
8.15.
Grr! Nie mogę znaleźć instrukcji obsługi.
8.35.
Ha! Instrukcja leżała pod „Hello!” Do dzieła. „Programowanie magnetowidu jest równie łatwe jak korzystanie z telefonu”. Wspaniale.
8.40, „Skieruj pilota w stronę magnetowidu”. Bardzo łatwe. „Zajrzyj do indeksu”. Aaaaa, przerażająca lista: „Nagrywanie z timerem w systemie hi-fi”, „Dekoder do programów zakodowanych” itd. Chcę nagrać ględzenie Penny Husbands-Bosworths, a nie kształcić się w technikach szpiegowskich.
8.50.
Diagram. „Przyciski funkcji IMC”. Ale co to są funkcje IMC?
8.55.
Postanawiam pominąć tę stronę i przechodzę do „Nagrywania z timerem”: „1) Sprawdź, czy są spełnione wymagania Video Plus”. Jakie wymagania? Głupi magnetowid. Czuję się dokładnie tak samo, jak kiedy próbuję się połapać w Drogowskazach. Wiem w głębi duszy, że drogowskazy i instrukcja obsługi nie mają sensu, ale wciąż nie mogę uwierzyć, że władze są tak okrutne, aby z rozmysłem wpuszczać nas w maliny. Czuję się jak niekompetentna idiotka, bo najwyraźniej wszyscy inni ludzie na świecie rozumieją coś, co mnie przerasta.
9.10.
„Po włączeniu magnetowidu sprawdź, czy zegar jest nastawiony na prawidłowy czas (przy przejściu z czasu letniego na zimowy możesz skorzystać z funkcji szybkiego regulowania zegara). Aby wywołać menu zegara, wciśnij przycisk czerwony i numer 6”. Naciskam czerwone i nic się nie dzieje. Naciskam cyfry i nic się nie dzieje. Żałuję, że w ogóle wynaleziono magnetowid.
9.25.
Aaaaa… Na ekranie wyświetliło się menu, napis „Wciśnij 6”. O rany! Przez pomyłkę używałam pilota do telewizora. Teraz pojawiły się wiadomości. Zadzwoniłam do Toma i spytałam, czy mógłby nagrać Penny Husbands-Bosworth, ale powiedział, że też nie umie obsługiwać magnetowidu. Nagle w magnetowidzie coś prztyknęło i zamiast wiadomości leci Randka w ciemno. Nic z tego nie rozumiem. Zadzwoniłam do Jude, ale ona też nie umie obsługiwać magnetowidu. Aaaaaa… Aaaa… Jest
10.15.
Newsnight za 15 minut.
10.11.
Kaseta nie chce wejść.
10.18.
Prawda, w środku jest Thelma i Louise.
10.19.
Thelma i Louise nie chce wyjść.
10.21.
Gorączkowo wciskam wszystkie przyciski. Kaseta wychodzi i chowa się z powrotem.
10.25.
Mam już w środku czystą kasetę. Dobrze. Czytam „Nagrywanie”: „Nagrywanie z tunera rozpocznie się po wciśnięciu dowolnego przycisku (oprócz Mem)”. Z jakiego znowu tunera? „Nagrywając z kamery, naciśnij 3 razy AV Próg. W przypadku transmisji dwujęzycznej trzymaj przycisk 1/2 wciśnięty przez 3 sekundy, aby wybrać język”. Boże! Ta głupia instrukcja przypomniała mi mojego profesora lingwistyki z Bangor, którego tak pochłaniały drobne kwestie językowe, że nie potrafił powiedzieć zdania, nie zagłębiając się w analizę poszczególnych stów: „Dzisiaj chciałbym… Chciałbym, widzicie, w 1570 roku…” Aaaaa… aaaaa… Zaczyna się Newsnight.
10.31.
OK, OK, spokojnie. Penny Husbands-Bosworth nie mówi jeszcze o poazbestowej białaczce.
10.33.
Hura! NAGRYWANIE BIEŻĄCEGO PROGRAMU. Udało się!
Aaaaaa… Magnetowid zwariował. Kaseta przewinęła się do początku i wyszła. Dlaczego? Cholera. Z podniecenia usiadłam na pilocie.
10.35.
Panika. Dzwoniłam do Shazzer, Rebeki, Simona i Magdy. Żadne nie umie programować magnetowidu. Jedyną znaną mi osobą, która to potrafi, jest Daniel.
10.45.
O Boże, Daniel omal nie pękł ze śmiechu, kiedy mu powiedziałam, że nie umiem zaprogramować magnetowidu. Obiecał nagrać mi Penny H-B. W każdym razie, zrobiłam dla mamy, co mogłam. To podniecająca i historyczna chwila, gdy ktoś znajomy występuje w telewizji.
11.15.
Grr. Telefon mamy: „Wybacz, kochanie. To nie Newsnight, tylko jutrzejsze Breakfast News. Możesz nastawić magnetowid na siódmą rano, BBC1?”
11.30.
Telefon Daniela: „Eee, przepraszam, Bridge. Nie wiem, co się stało. Nagrał mi się Barry Norman”.
56 kg, jedn. alkoholu 3, papierosy 17.
Przesiedziawszy w półmroku trzeci weekend z rzędu z Danielem bawiącym się moim sutkiem, jakby był paciorkiem antystresowym, pytając od czasu do czasu słabym głosem: „Zdobyli punkt?”, nagle wybuchnęłam:
– Dlaczego nie możemy wyjechać na weekend? Dlaczego? Dlaczego?
– Dobry pomysł – odparł łagodnie Daniel, wyjmując dłoń z mojego stanika. – Zarezerwuj coś na przyszły weekend. Miły wiejski hotel. Ja zapłacę.
55,5 kg (bdb!), jedn. alkoholu 1, papierosy 2, zdrapki 2 (bdb), minuty poświęcone przeglądaniu folderów 237 (źle). Daniel nie chce przeglądać folderów i zabronił mi wspominać o wyjeździe, dopóki w sobotę nie wyruszymy w drogę. Jak może wymagać, żebym nie była podniecona, jeśli od tak dawna o tym marzyłam? Dlaczego mężczyźni nie nauczyli się fantazjować o wakacjach, wybierać ich z folderów i planować, tak jak nauczyli się (przynajmniej niektórzy) gotować i szyć? Przeraża mnie konieczność samodzielnego podjęcia decyzji. Wovingham Hali wydaje się idealny – elegancki, ale bez przesady, ma łóżka z baldachimami, jezioro, a nawet fitness center (nie wybieram się), ale co będzie, jeśli nie spodoba się Danielowi?