W domu upijamy się ginem i Carolina postanawia pokazać mi swoją sypialnię. Może zgadzam się tu zostać, żeby poznać otoczenie Jaime'a, żeby go lepiej zrozumieć? Ale co tu jest do rozumienia? Nie wiem. W całym domu jest pełno zdjęć jej i Jaime'a.
– Wspomnienia po dobrych chwilach spędzonych razem – mówi nostalgicznie Carolina. – Oczywiście, od wielu lat już nie byłam z nim szczęśliwa. Nie potrafię jednak uwolnić się od Jaime'a. Przez telefon udaje mi się powiedzieć, że nie chcę o niczym wiedzieć, ale kiedy znów się pojawia, padam mu w ramiona. To nie jest życie. Przynajmniej nie jest to życie, jakiego chciałam dla siebie czy dla swoich dzieci.
W nocy, gdy nadal pijemy, żeby znieść ciężar tej miłości, Jaime znów dzwoni na komórkę Caroliny. Chce ją przeprosić. Ale nie zdaje sobie sprawy, że obydwie jesteśmy u niej w domu. Carolina wyraża pragnienie, żeby zabrał się z jej domu, raz na zawsze, ale Jaime ją błaga, żeby tego nie robiła, żeby go nie opuszczała. Że ta sprawa ze mną to był błąd. Po dziesięciu minutach dzwoni do mnie, żeby powiedzieć mi to samo. Ze nigdy nie kochał Caroliny, tylko jej współczuł, biednej wdowie, samej z dziećmi, i że chce wrócić do mnie. Nie słucham jego przeprosin, wolę się rozłączyć. Carolina i ja jesteśmy już pijane, ale nie mniej urażone jego zachowaniem. Do czego może się posunąć?
– Mam pomysł – mówi nagle Carolina ze złośliwym błyskiem w oczach, kiedy już dobijam do punktu, w którym mogę popaść w alkoholowy sen. – Dotknąć rzeczy Jaime'a, to najgorsze co możesz zrobić. Przekonasz się…
Zabiera mnie do pokoju, w którym Jaime zostawił wszystkie swoje rzeczy W jego szafie znajduję, zaskoczona, takie same drewniane pudełeczka, jakie trzyma w naszym apartamencie w Barcelonie, żeby przechowywać w nich zegarki. Zrekonstruował w naszym mieszkaniu ten sam klimat, jaki ma tutaj, w Madrycie. Ze złością wyciągamy wszystkie jego ubrania i Carolina, używając nożyczek, tnie je na kawałeczki. Robię to samo z jego jedwabnymi krawatami, które umieścił starannie na różnych wieszakach, a potem wkładamy wszystkie kawałeczki do plastikowej torby. Carolina wyciąga walizkę, pakujemy do niej plastikowe torby i przyklejamy nalepkę, na której umieszczamy wszystkie dane Jaime'a. Właśnie, niechcący, stałyśmy się wspólniczkami aktu wandalizmu. Carolina dzwoni do hotelu i rezerwuje pokój na nazwisko Rijas, po czym wyjaśnia recepcjoniście, że zostanie dostarczona walizka z jego rzeczami osobistymi, którą mają mu oddać, kiedy tylko przyjedzie. Wsiadamy do samochodu i jedziemy prosto do hotelu, żeby zostawić walizkę. Później Carolina wysyła mu wiadomość z adresem hotelu, do którego ma się zgłosić, żeby odebrać swoje rzeczy. Jaime nie odpowiada, nie ma odwagi. Nigdy nie zapomnę tej chwili. Z powodu napięcia, jakiemu byłyśmy poddane prze ostatnie dwadzieścia cztery godziny, Carolina i ja zaczynamy wybuchać śmiechem, wyobrażając sobie minę Jaime'a, kiedy zobaczy, co zrobiłyśmy z jego ubraniami.
Nieszczęśliwe zakończenie
15 lutego 1999
Żegnam się z Caroliną, prosząc ją o wybaczenie za to, że wmieszałam się w jej życie. Chciałam jedynie zrozumieć tego mężczyznę i uwolnić się od miłosnego czaru, którym mnie związał. W żaden sposób nie chcę jej zaszkodzić, ponieważ wiem, że stała się niewolnicą egoistycznego potwora, który czuje tylko wściekłość wobec kobiet.
Myślę, że z czasem Caroliną mnie znienawidzi za to, co zrobiłam.
3 marca 1999
Muszę pozbyć się apartamentu, ponieważ nie stać mnie na to, żeby płacić taki czynsz i inne wygórowane opłaty, poza tym nie wyobrażam sobie, żebym mogła tu mieszkać. Każdy pokój przypomina mi Jaime'a, a przede wszystkim jego szaleństwo. Postanowiłam wysłać pismo do agencji nieruchomości, żeby poinformować ich, że oddajemy apartament, ponieważ jesteśmy w separacji. Zgodnie z kontraktem to ja muszę wypłacić im odszkodowanie, ponieważ nie minął nawet rok od czasu, gdy podpisałam kontrakt. Jedyną osobą, która ponosi winę, jestem ja, czyli najemca. Te małe sprawy kosztowały mnie wiele wysiłku, zaczynam cierpieć na bezsenność i jestem coraz bardziej nerwowa. Wciąż jeszcze utrzymuję jakiś kontakt z Caroliną, która opowiada mi, że Jaime prześladuje ją codziennie w pracy, przepraszając i błagając, żeby pozwoliła mu wrócić. Dotąd mu odmawiała. Ale wiem, że wróci w jego ramiona. Trudno jest jej oprzeć się Jaime'owi, dlatego że boi się zostać zupełnie sama, a jemu dlatego, że Carolina jest jedyną osobą, która rzeczywiście dobrze go zna.
Kwiecień 1999
Przeprowadziłam się dość szybko do dużo mniejszego mieszkania po przeciwnej stronie miasta. Zadzwoniłam do firmy transportowej, żeby przyjechali rano, i o świcie, z ciemności wyłonił się Jaime, który podczas mojej nieobecności zabrał z mieszkania najcenniejsze rzeczy, jakie posiadaliśmy. To oznacza, że zostawił mnie praktycznie z niczym. Poniekąd jestem mu wdzięczna, gdyż w miejscu, w którym chcę zamieszkać, wszystko by się nie zmieściło. Zamieniłam studwudziestometrowy apartament na skromniejszy, o powierzchni pięćdziesięciu metrów kwadratowych. Schowany przed światem, ale odnaleziony przeze mnie podczas licznych wędrówek po Barcelonie. Poza tym, w ramach zemsty – wciąż jeszcze nie wiem jak to zrobił – Jaime zniszczył marmurową posadzkę w kuchni, co spowodowało, że miałam straszne problemy z właścicielem, który oczywiście domagał się ode mnie pokrycia kosztów reperacji. Moja sytuacja jest absolutnie katastrofalna. Nie mam już oszczędności, za to mam masę długów przez to, co Jaime zrobił w mieszkaniu, i do tego musiałam porzucić pracę z Harrym, ponieważ w takim stanie się do niej nie nadawałam. Byłby to z mojej strony brak profesjonalizmu. Ale, poza wszystkim, jestem załamana; nie pamiętam nic tak gorzkiego, co dałoby się porównać z tym, że zakochałam się w człowieku, który nigdy mnie nie kochał, który się ze mnie tylko wyśmiewał, wykorzystywał mnie i zostawił całkowicie odrętwiałą.
Ciekawe, że nie jestem zazdrosna o Carolinę. Myślę, że to więcej niż dobrze, że solidaryzujemy się od momentu, w którym się poznałyśmy. Nigdy nie miała wątpliwości co do moich wypowiedzi na temat mojego związku z Jaimem i zawsze będę jej wdzięczna za to, że pozwoliła mi być swoim gościem. W końcu jestem dla niej nieznajomą, która na siłę wdarła się w jej życie i spowodowała wstrząs w pewnej jego sferze.
Jaime wiele razy próbował ze mną porozmawiać. Wie, dokąd się przeprowadziłam, i mnie również prześladuje. Pewnej nocy zadzwonił do drzwi, a ja, wciąż czując do niego miłość, pozwoliłam mu wejść. Przyszedł pijany, przepraszając mnie i zapewniając, że jego romans z Caroliną dobiegł końca. Wiedziałam, że znowu kłamie, ponieważ utrzymuję kontakt z Caroliną. Powiedział mi także, że jego firma się rozrasta i potrzebuje pieniędzy. I wrócił do mnie, myśląc, że mu je dam,] ale po kilku kopach, które wymierzyłam mu wbrew sobie, wypadł z mojego mieszkania.
Wciąż nie wiem, dlaczego Jaime zrobił to właśnie mnie. Ma wszystkie kobiety u swoich stóp, a wiele z nich posiada więcej pieniędzy, niż ja miałam kiedykolwiek.
Już odkryłam, że ten słoik, który miał kilka denek, zawierał czystą kokainę i przysięgam, że przez parę dni byłam gotowa usprawiedliwiać tego mężczyznę. Dlatego że go kocham. Od tej chwili muszę walczyć z dwoma wrogami – z nim i ze wspomnieniem o nim, a przede wszystkim ze sobą, żeby znów się nie poddać.
Sierpień 1999
Minęły już długie miesiące letargu, których nie pamiętam. Zamknęłam się w swoim domu, z meblami po przeprowadzce ustawionymi bez ładu pod ścianami. Nie jem, nie dzwonię do nikogo, nie mam takiej odwagi, pozwalam się po prostu nieść życiu. Chciałabym zniknąć. Umieram jeszcze tej nocy, nie pozwalam na to, żeby moja śmierć kazała na siebie długo czekać.