Выбрать главу

Upłynęła chwila, a potem Tony konwulsyjnie ścisnął jego dłoń.

– Tony – poprosił Jim – spróbuj. Obserwuję twoje usta. Jeśli wiesz, kto zlecił kontrakt, powiedz mi.

Zupełnie jakby pytania tego drugiego gliniarza rozbrzmiewały echem w tunelu. Tony Vitale poczuł ogromną, obezwładniającą ulgę, że zdołał przekazać przynajmniej takie ostrzeżenie. Teraz widział w myślach wyraźny obraz: Joey mówi Nicky’emu, że Steuber zlecił tę robotę. Nie mógł wydobyć z siebie głosu, ale mógł powoli poruszyć wargami, wysunąć je przy formowaniu sylaby „Stu” i rozluźnić przy dźwięku „ber”.

Jim obserwował uważnie.

– On chyba próbuje powiedzieć: „Tru…”.

Pielęgniarka wtrąciła:

– Dla mnie jest to raczej: „Stuber”.

Tajny detektyw Anthony Vitale resztką sił uścisnął dłoń Jima i kiwnął głową, zanim zapadł w głęboki, uzdrawiający sen.

Po wyjściu Douga Browna z pokoju przesłuchań detektywi O’Brien i Gomez omówili znane jak dotąd fakty dotyczące tej sprawy. Obaj zgodzili się, że Doug Brown to gnojek; a jego historyjka została wyssana z palca; że prawdopodobnie stale okradał swoją ciotkę; że jego naciągane tłumaczenie, dlaczego nie odbierał telefonów, to ordynarne kłamstwo; i widocznie wpadł w panikę, skoro wymyślił owe telefony z pogróżkami do Ethel, gdy tylko znaleziono jej ciało.

O’Brien odchylił się do tyłu w krześle i spróbował oprzeć nogi na stole w „myślącej” pozycji, jaką zwykle zajmował przy własnym biurku. Stół był za wysoki, żeby usiąść wygodnie, więc rozzłoszczony detektyw opuścił stopy na podłogę, burknął coś o nędznych gratach i dodał:

– Ta Ethel Lambston świetnie znała się na ludziach. Jej były mąż to dupek, a bratanek to złodziej. Ale z tych dwóch drani stawiam na byłego męża, że ją sprzątnął.

Gomez uważnie obserwował swojego partnera. Miał pewne własne koncepcje, które chciał objawić stopniowo. Zaczął mówić takim tonem, jakby właśnie coś mu przyszło do głowy:

– Załóżmy, że zamordowano ją w domu.

O’Brien chrząknął twierdząco.

– Jeśli ty i panna Kearny macie rację – ciągnął Gomez – ktoś przebrał Ethel, oderwał metki, i pewnie wyrzucił jej walizki i torebkę.

Na wpół przymknięte, lecz skupione oczy O’Briena wyraziły zgodę.

– Chodzi o to. – Gomez wiedział, że nadeszła pora, by rozwinąć swoją teorię. – Po co Seamus miałby ukrywać jej zwłoki? Tylko przez przypadek tak szybko ją znaleźli. Musiałby dalej wysyłać alimenty księgowemu. Albo dlaczego bratanek miałby ukryć ciało i odrywać metki? Gdyby Ethel spokojnie tam gniła, musiałby czekać siedem lat, żeby dorwać się do jej kasy, a nawet wtedy musiałby sporo wydać na prawników. Jeśli któryś z nich to zrobił, chciałby raczej, żeby odkryto zwłoki, prawda?

O’Brien podniósł rękę.

– Te bydlaki nie mają za wiele rozumu. Po prostu przyciśniemy obu, żeby im nerwy puściły, i prędzej czy później jeden z nich powie: „Nie chciałem tego zrobić”. Dalej stawiam na męża. Pięć dolców, wybierasz bratanka?

Przed zakładem uratował Gomeza dzwonek telefonu w pokoju przesłuchań. Komisarz policji chciał natychmiast widzieć obu detektywów w swoim biurze.

Jadąc do śródmieścia policyjnym samochodem, O’Brien i Gomez próbowali ocenić własne postępy w śledztwie. Komisarz zajmował się tą sprawą osobiście. Czyżby dali plamę? Kwadrans po czwartej weszli do jego gabinetu.

Komisarz policji Herbert Schwartz słuchał przeciągającej się dyskusji. Detektyw O’Brien stanowczo sprzeciwiał się nawet ograniczonemu immunitetowi dla Seamusa Lambstona.

– Panie komisarzu – powiedział z szacunkiem do Herba – przez cały czas jestem pewien, że były mąż to zrobił. Wstrzymajcie się, dajcie mi trzy dni na rozwiązanie sprawy.

Herb chciał już podjąć decyzję na korzyść O’Briena, kiedy w drzwiach stanęła sekretarka. Pośpiesznie przeprosił detektywów i wyszedł do sekretariatu. Wrócił po pięciu minutach.

– Właśnie się dowiedziałem – powiedział cicho – że Gordon Steuber mógł zlecić kontrakt na zabicie Neeve Kearny. Przesłuchamy go natychmiast. Neeve doniosła na jego nielegalne wytwórnie i zapoczątkowała śledztwo, które doprowadziło do wykrycia narkotyków, więc to ma sens. Ale Ethel Lambston też mogła wywęszyć jego narkotykowy interes. Więc mamy cholernie duże szansę, że Steuber był zamieszany w zabójstwo Ethel Lambston. Chcę definitywnie przygwoździć albo wyeliminować byłego męża. Powiedzcie temu prawnikowi, że umowa stoi. I jeszcze dzisiaj zróbcie test na poligrafie.

– Ale… – O’Brien zobaczył minę komisarza i nie dokończył zdania.

Godzinę później w dwóch oddzielnych pokojach przesłuchiwano Gordona Steubera, który jeszcze nie wniósł dziesięciu milionów dolarów kaucji, oraz Seamusa Lambstona. Adwokat Steubera stał za swym klientem przez cały czas, kiedy detektyw O’Brien zadawał pytania.

– Czy wiadomo panu o kontrakcie na zamordowanie Neeve Kearny? Gordon Steuber, nieskazitelny pomimo godzin spędzonych w areszcie, spokojnie oceniający swoją sytuację, wybuchnął śmiechem.

– Chyba pan żartuje. Ale to świetny pomysł.

W pokoju obok Seamus, z ograniczonym immunitetem, opowiedział swoją historię i po raz drugi tego dnia został podłączony do poligrafu. Wciąż powtarzał sobie, że to jest to samo, że już raz przez to przeszedł. Ale nie było tak samo. Twarde, nieżyczliwe twarze detektywów, klaustrofobiczna ciasnota pomieszczenia, świadomość, że oni są przekonani o jego winie – przerażały go. Nie pomogły dodające otuchy komentarze Kennedy’ego. Seamus wiedział, że popełnił błąd, zgadzając się na test.

Z trudem odpowiadał nawet na początkowe proste pytania. Kiedy doszedł do ostatniego spotkania z Ethel, wszystko powróciło, jakby znowu stał przed nią, patrzył na jej szyderczą minę i wiedział, że cieszyła się z jego nieszczęścia i nigdy mu nie odpuści. Wściekłość wezbrała w nim tak samo jak tamtego wieczoru. Pytania zbliżały się do punktu kulminacyjnego.

– Uderzył pan Ethel Lambston.

Jego pięść trafiają w szczękę. Głowa Ethel odskakuje do tyłu.

– Tak. Tak.

– Ona podniosła nóż do otwierania listów i zaatakowała pana. Nienawiść w jej twarzy. Nie. To była pogarda. Wiedziała, że trzyma go w garści. Wrzasnęła: „Każę cię aresztować, ty bydlaku!”, sięgnęła po nóż do otwierania listów i pchnęła go. Seamus wykręcił rękę Ethel i skaleczył ją w twarz, kiedy się szamotali. Potem zobaczyła wyraz jego oczu i powiedziała: „No dobrze, dobrze, koniec z alimentami”. Potem…

– Czy zabił pan swoją byłą żonę, Ethel Lambston?

Seamus zamknął oczy.

– Nie. Nie…

Peter Kennedy nie potrzebował potwierdzenia od detektywa O’Briena, bo sam odgadł wynik. Zaryzykował i przegrał.

Seamus nie przeszedł pomyślnie testu na wykrywaczu kłamstw.

Herb Schwatrz słuchał z nieprzeniknioną twarzą i czujnym spojrzeniem, kiedy po raz drugi tego dnia naradzali się z detektywami O’Brienem i Gomezem.

Przez ostatnią godzinę komisarz przeżywał rozterkę, czy powinien zawiadomić Mylesa o podejrzeniach, że Gordon Steuber zlecił kontrakt na Neeve. Wiedział, że to mogło wywołać kolejny atak serca.

Jeżeli Steuber zlecił zabójstwo Neeve, czy można to jakoś powstrzymać? Herb poczuł ściskanie w żołądku, kiedy uświadomił sobie prawdopodobną odpowiedź. Nie. Jeżeli Steuber uruchomił mechanizm, zlecenie przeszło przez pięciu czy sześciu bandytów, zanim zawarto umowę. Zabójca na pewno nie wiedział, kto nadał robotę. Równie dobrze mogli ściągnąć jakiegoś bandziora spoza miasta, który wyjedzie natychmiast po egzekucji.