Выбрать главу

Jan Matejko nie miałby zatem okazji namalowania Bitwy pod Grunwaldem, Adam Mickiewicz nie napisałby Konrada Wallenroda, a Henryk Sienkiewicz Krzyżaków, nie dekorowano by Krzyżem Grunwaldu, nie istniałyby pomniki ani obchody rocznicowe tej symbolicznej w dziejach Polski daty 1410. Jeżeli natomiast prawdziwa byłaby koncepcja powstania państwa Prusów i jego uzależnienia od Polski, to Matejko mógłby stworzyć inną wersję Hołdu pruskiego.

Doktor Julia Tazbirowa (ur. w 1930 roku) jest historykiem. W latach 1951-1963 była pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie zajęła się nauczaniem historii młodzieży w liceum. Swoje doświadczenie pedagogiczne i dydaktyczne wykorzystała, pisząc podręczniki do nauki historii w liceum:, wraz z Ewą Wpiszycką, Historia - starożytność. Podręcznik dla szkół średnich ki. I liceum ogólnokształcącego, technikum i liceum zawodowego, oraz z Haliną Manikowską: Historia - średniowiecze. Podręcznik dla szkół średnich kl. I liceum ogólnokształcącego, technikum i liceum zawodowego. Pani Julia Tazbirowa napisała również książkę poświęconą analizie źródeł historycznych, zatytułowaną Źródła historyczne w nauczaniu szkolnym.

Henryk Wisner

CO BY BYŁO, GDYBY NIE DOSZŁO DO UNII POLSKO-LITEWSKIEJ W KREWIE W 1385 ROKU?

Nie wiadomo, kto, kiedy i gdzie wystąpił z propozycją małżeństwa pogańskiego wielkiego księcia Litwy Jagiełły (dziś, w brzmieniu litewskim, Jogaila) z chrześcijańską królową Polski Jadwigą. Pewne jest, że jej realizacja oznaczała między innymi zespolenie państw pod berłem Litwina, że została zaakceptowana i 14 sierpnia 1385 roku w Krewie (około 80 kilometrów na południowy wschód od Wilna) strony zawarły układ, który współcześnie w Litwie nazywany jest przedmałżeńskim, a w Polsce unią. Oba określenia są zasadne. Pierwsze wskazuje na to, że dokument wystawił jedynie Jagiełło i że zawierał on zobowiązania, które Jagiełło jako wielki książę Litwinów, pan i dziedzic Rusi miał spełnić po otrzymaniu ręki Jadwigi. Drugie określenie jest zasadne, bo małżeństwo władców oznaczało unię ich państw.

Wśród zobowiązań Jagiełły znajdowało się przyjęcie przez niego i jego poddanych, ale tylko tych, którzy nie byli chrześcijanami, chrztu w obrządku łacińskim. Zastrzeżenie należy szczególnie podkreślić, gdyż oznaczało, że nie będą zmuszeni do konwersji prawosławni, przeważnie Rusini, którzy stanowili większość mieszkańców Litwy. To ostatnie świadczy zresztą o tym, że twierdzenie, iż Litwa była państwem pogańskim, jest prawdziwe, ale jeśli ogranicza się je do władców (a i to nie wszystkich, bo z wyjątkiem Mindaugasa i Jawnuty), niektórych członków dynastii (spośród synów Gediminasa, dziada Jagiełłowego, aż czterech było wyznania prawosławnego, a i matką Jagiełły była prawosławna księżniczka twerska Julianna) oraz mniejszej części poddanych.

Wzajemny stosunek państw określał termin applicare, o którego interpretację prowadzono spory przez pokolenia: czy zapowiadał zjednoczenie, czy włączenie Litwy do Polski. W płaszczyźnie prawnej rozstrzygnął to w latach trzydziestych XX wieku Henryk Łowmiański, który po przeanalizowaniu dokumentów ustalił, że przez applicare rozumiano włączenie ziem, ale w tym wypadku jedynie tych, którymi Jagiełło władał bezpośrednio, czyli księstwa wileńskiego, ziemi mińskiej, witebskiej, po części Naddnieprza. Nie jest pewne, czy także Żmudzi, gdyż jej formalny i rzeczywisty status bywał różny. Nie zmienia to przecież faktu, że Jagiełło traktował związek Litwy z Polską jak ograniczony sojusz odrębnych państw, a Polska wieku XIV nie była w stanie wchłonąć całego księstwa litewskiego czy choćby jego głównej dzielnicy.

Inne punkty porozumienia mówiły o użyciu przez Jagiełłę jego skarbów w celu odzyskania strat terytorialnych, jakie oba państwa poniosły w nieokreślonej przeszłości. Zapowiadały uwolnienie jeńców chrześcijan, a zwłaszcza pochodzących z Polski. Rzecz ważna, bo Polska uginała się pod ciężarem najazdów litewskich, które docierały aż do Dobrzynia, Łęczycy, Kalisza, Sieradza, i Świętego Krzyża. Ostatni, z roku 1376, dosięgnął Tarnowa. Zapisy w źródłach mówiące o dziesiątkach tysięcy ludzi, których Litwini uprowadzili, są wprawdzie wyolbrzymione, ale tylko w wartościach bezwzględnych, wiernie zaś ukazują odczuwany ogrom strat. Jak pisał, może dając świadectwo trwania ich pamięci, szesnastowieczny historyk Maciej Stryjkowski, aż „po Łomżę, Sandomierz, Lublin pusto było" i dopiero po zawarciu unii,

„Od tych dopiero czasów Polska utrapiona I od litewskiej mocy na poły zburzona Poczęła się w lud mnożyć".

Ponadto książę zobowiązał się do zapłacenia ogromnego odszkodowania, które w układzie małżeńskim Jadwigi i Wilhelma Habsburga przewidziano na wypadek niedojścia do ich ślubu. Niedojścia... Dokładnie rzecz biorąc, ślub się odbył 15 czerwca 1378 roku, w Haimburgu, kiedy królewna miała lat cztery, a Wilhelm osiem. Małżeństwo, aby zyskać moc sakramentu, musiało przecież zostać skonsumowane, co, jak uczył Kościół rzymski, nie mogło nastąpić przed ukończeniem przez dziewczynę dwunastego roku życia, a chłopca czternastego. Są podstawy, by sądzić, że do tego doszło. W sierpniu 1385 roku Wilhelm przybył do Krakowa i spotykał się z Jadwigą. Wtedy bowiem zapisano w księdze miejskiej, iż w wigilię dnia świętego Bartłomieja (czyli 23 sierpnia) po dopełnieniu zaślubin królowej i na jej prośbę zwolniono przebywających w więzieniach skazańców. W następnym roku Jadwiga, mimo że gwałtownie protestowała, poślubiła Jagiełłę, a Wilhelm, który w niejasnych okolicznościach opuścił Kraków i w ogóle Polskę, oskarżył ją przed papieżem o bigamię. W wieku XV zaś Jan Długosz zapisał, iż „głośno mówiono o tym między ludźmi, że po zawartych z rzeczonym Wilhelmem, księciem Austrii, uroczystych ślubach, przez piętnaście dni bywała z nim w łożnicy". W Polsce na wszystko to, jak dzisiaj by powiedziano: w imię racji stanu, spuszczono zasłonę milczenia... Sierpniowe wydarzenia, jeśli nawet zaciążyły na życiu Jadwigi, to pozostały bez wpływu na losy Litwy i Polski.

11 stycznia 1386 roku Jagiełło otrzymał zaproszenie do Polski. 2 lutego, na zjeździe szlachty i możnych w Lublinie, został obwołany królem, po czym, pozostając poganinem, zaczął używać tytułu: tutor et gubernator Regni Poloniae, czyli obrońca bądź opiekun i rządca Królestwa Polskiego. Chrzest przyjął dopiero 15 lutego, w katedrze na Wawelu, i otrzymał imię Władysław, ale nazwa dynastii: Jagiellonowie, została utworzona od imienia litewskiego. 18 lutego poślubił Jadwigę, która przedtem odwołała swój ślub, oczywiście haimburski, z Wilhelmem. 4 marca 1386 roku zaś, w katedrze wawelskiej, został przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzantę koronowany na króla Polski.