Ułożyła się w pobliżu kraty, zupełnie nieruchomo, nasłuchując odgłosów, jakie docierały do niej przez system kanałów ogrzewczych. Istniały miejsca na dworze niewolników, gdzie dało się usłyszeć każdą rozmowę. Swoje wykształcenie polityczne Patience w głównej mierze odebrała właśnie tutaj, przysłuchując się najmądrzejszym ministrom i ambasadorom, wyciągającym informacje od zmarłych lub spiskującym z żywymi.
Ku jej zdziwieniu poszukująca jej straż dotarła aż tutaj — słyszała, jak pytają o nią i sprawdzają poziomy przeznaczone dla publiczności. Robili to jednak pobieżnie. Widocznie kazano im szukać wszędzie, ale nie spodziewali się znaleźć jej w tym miejscu. Dobrze. To oznaczało, że stracili ślad w Królewskim Lesie i nie mieli pojęcia, gdzie się podziała.
Potem do pomieszczenia przyszedł głowiarz wraz z pomocnikami, zapalił oliwne lampy i rozpoczął pracę nad jej ojcem.
Oglądała wykonywanie tych czynności wiele razy wcześniej. W ciągu niespełna godziny podłączono czerwie głowne do nerwów kręgosłupa. Przyglądała się chłodnym okiem, jak twarz ojca wykrzywia się w okropnym cierpieniu. Przyczepianie robaków zazwyczaj było bolesne. Wreszcie głowiarz zwolnił pomocników. Proces fizyczny był zakończony.
Kości karku przyczepiono do wieszadła, tchawicę do pęcherza oddechowego, a kark dotykał żelu, pełnego czerwi głównych, oraz szyjek, które przez naczynia krwionośne wypuszczą wici. To dzięki nim głowa będzie nadal żyła zachowując wspomnienia przez kolejnych tysiąc lat — albo do czasu, kiedy król znudzi się i wyrzuci ją.
Teraz strażnik zadawał głowie pytania. Uczył czerwie reakcji, wpuszczając do pojemnika różne rodzaje chemikaliów w zależności od tego, czy lord Peace odpowiadał chętnie, wahał się lub był wyraźnie niechętny. Czerwie bardzo szybko pojęły, które nerwy wywołują uczucia przyjemne, a które sprowadzają ból.
Wkrótce strażnik nie musiał już stosować stymulatorów. Teraz czerwie same odczują niepokój związany ze zwiększeniem napięcia w chwili, gdy głowa będzie miała zamiar skłamać. I one z kolei zaczną pobudzać inne nerwy, wywołujące u głowy różne nieodparte potrzeby — wrażenie pełnego pęcherza, pustego żołądka, ogromnego pragnienia lub seksualnej przyjemności, wciąż na granicy niespełnienia. Jeśli głowa odpowiedziała zgodnie z prawdą, odczuwała pewną ulgę. Kiedy skłamała, pragnienie zwiększało się aż do cierpienia. Odcięte od ciał głowy nie miały zbyt wiele sił witalnych i zazwyczaj ich wola ulegała złamaniu w czasie jednej nocy, niezależnie od natężenia stawianego oporu.
Patience uzbroiła się w cierpliwość przekonana, że jej ojciec przetrzyma bardzo wiele, zanim czerwie go pokonają. Na początku wydawało się, że rzeczywiście będzie stawiał silny opór. Jednak dość szybko, ku jej zdziwieniu, głowa zaczęła pojękiwać. Takiego dźwięku z ust ojca nie słyszała nigdy.
— Bez względu na to, co zrobię — powiedział — ty zawsze możesz uczynić mą mękę cięższą.
— To prawda — odrzekł strażnik. — Czerwie znajdą twoje najbardziej ukryte pragnienia i nigdy ich nie zaspokoisz, dopóki nie zaczniesz mówić prawdy.
— Zadaj mi pytanie. Jakiekolwiek.
Strażnik spełnił prośbę, a głowa zaczęła odpowiadać. Nie stawiała już żadnego oporu. Wyjawiała najbardziej intymne szczegóły, straszliwe tajemnice, sekrety państwa i swego własnego ciała. Patience słuchała z niesmakiem. Była przygotowana na długie cierpienia ojca. Nie spodziewała się tak szybkiej kapitulacji.
Gdy odpowiedział, że nie wie, gdzie jest Patience, strażnik uznał, że znowu stawia opór. Ale ona wiedziała, że ojciec nic nie ukrywa. Może podejrzewał, że łatwo go złamią — może właśnie dlatego bardzo starannie przygotował jej ucieczkę. Musiał znać dobrze własne słabości, chociaż potrafił ukryć je przed wszystkimi. Aż do tej chwili.
— Spodziewałem się tego pytania, dlatego postanowiłem nic nie wiedzieć. Kazałem Angelowi rok temu rozpocząć przygotowania, ale zabroniłem informowania mnie o czymkolwiek. A kiedy poczułem, że śmierć nadchodzi, odesłałem Angela. Byłem pewny, że pierwszą osobą, która starciłaby życie, byłby mój służący. Do chwili spotkania z nim Patience jest zdana sama na siebie. Ale Angel i ja kształciliśmy moją córkę bardzo starannie. Zna wszystkie języki, które ja znam, jest bardziej wprawna w kunszcie zabijania niż sam Angel i jest sprytniejsza niż jakikolwiek doradca króla. Nigdy jej nie złapiecie. Już teraz prawdopodobnie wydostała się z Królewskiego Wzgórza.
Wreszcie strażnik uwierzył mu.
— Powiem królowi, że jesteś już gotowy.
— Czy przyjdzie ze mną porozmawiać? — zapytała głowa.
— Jeśli zechce. Ale jeśli on nie przyjdzie, to na pewno również nikt inny. Zbyt dużo wiesz, aby można cię było wystawić w sali publicznej. Może heptarcha postawi cię w swych prywatnych komnatach? — Strażnik roześmiał się. — Poznasz najintymniejsze szczegóły królewskiego życia, a on będzie mógł zasięgać twojej rady w każdym momencie. Był już taki precedens, twój dziad…
— Król Oruc nie jest ani szaleńcem, ani zboczeńcem jak mój dziad.
— Przynajmniej możesz żywić taką nadzieję — powiedział.
— Król Oruc jest wielkim heptarchą.
Strażnik spojrzał podejrzliwie. Potem się uśmiechnął.
— Ty naprawdę tak uważasz. A przez cały ten czas wszyscy myśleli, że służysz Orucowi, ponieważ on trzyma twoją córkę jako zakładniczkę. Okazuje się, że naprawdę byłeś lojalny. Słabeusz. — Strażnik klepnął go lekko w policzek. — Byłeś niczym, a teraz stałeś się jeszcze mniej niż niczym.
Zgasił światła i wyszedł.
Kiedy tylko zniknął i mosiężne klucze obróciły się w zamku, Patience przesunęła kratę i zsunęła się do pokoju.
— Witaj, ojcze — powiedziała. Szukała w ciemnościach, aż natrafiła na pęcherz powietrzny. Zaczęła pompować powietrze, by mógł mówić.
— Odejdź — powiedział. — Nauczyłem cię już wszystkiego, co sam umiem.
— Wiem — odparła. — Teraz chcę, byś powiedział mi, czego się boisz.
— Już niczego się nie boję — stwierdził. — Właśnie w tej chwili opróżniam mój pęcherz, czego nie mogłem zrobić bez bólu przez ostatnie trzy lata. Odejdź.
— Nie masz ani pęcherza, ani moczu, ojcze. Ulegasz tylko zwodniczemu złudzeniu.
— Jedyną rzeczywistością, jaką zna człowiek, jest ta, droga moja dziewczyno, którą przekazują mu nerwy. A moje mówią mi właśnie… och, ty niedobra, niewdzięczna… czerwie torturują mnie znowu, ponieważ staram się stawić ci opór.
— W takim razie nie rób tego, ojcze.
— Nie jestem twoim ojcem, tylko kawałkiem martwej tkanki mózgowej, ożywionej przez wici szyjek i stymulowanej przez wytrenowane czerwie.
— Nigdy nie byłeś moim ojcem. — Czyżby usłyszała jakiś dźwięk wydobywający się z jego gardła? Ciche westchnienie zdziwienia? — Ty tylko przemawiałeś do mnie słowami skierowanymi do służby. Jedynem ojcem, jakiego miałam, był Angel.