Te dwa bieguny wizji przyszłości mają wspólne cechy, jakimi są nieznajomość praw dialektyki marksistowskiej historycznego rozwoju społeczeństw i niewiara w człowieka.
Chciałem przeciwstawić się moją powieścią tego rodzaju utworom i zrealizować tym samym trzy najważniejsze stwierdzenia W. I. Lenina, które dziwnym trafem umknęły uwagi twórcom modeli przyszłego życia na Ziemi.
Niewyobrażalna złożoność świata i materii, którą zaczynamy dopiero dostrzegać w drugiej połowie XX stulecia, a o której pisał już trzy ćwierci wieku temu, wymaga olbrzymiej pracy dla istotnych osiągnięć w ich poznawaniu.
Przejście do bezklasowego społeczeństwa komunistycznego i całkowite urzeczywistnienie marzenia marksistów o „przemianie konieczności w wolność” nie jest proste i wymaga od ludzi większego zdyscyplinowania oraz świadomej odpowiedzialności za każde działanie. I na koniec właśnie tutaj wypada wspomnieć radę, udzieloną przez W. I. Lenina twórcy fantastyki naukowej A. A. Bogdanowowi: ukazać rabunek naturalnych zasobów i niszczenie przyrody naszej planety przez gospodarkę kapitalistyczną.
W Godzinie Byka przedstawiłem planetę, na którą przesiedliła się grupa Ziemian. Powtarzają dzieje pionierskiego podboju Zachodu Ameryki, lecz na znacznie wyższym poziomie technicznym. Niewiarygodnie przyspieszony wzrost zasiedlenia i gospodarka kapitalistyczna doprowadziły do zniszczenia planety i masowej śmiertelności z głodu i chorób. Ustrój państwowy na podbitej planecie powinien być naturalnie oligarchiczny. Aby stworzyć model takiego państwa przeniosłem w przyszłość tendencje gangsterskiego faszyzującego monopolizmu rodzące się obecnie w Ameryce i niektórych innych krajach, próbujących zachować „wolność” przedsiębiorstwa kapitalistycznego na podstawie głęboko nacjonalistycznej.
To zrozumiałe, że nauka i technika odległej przyszłości, czy dziwne cywilizacje niezmiernie dalekich światów nie były celem mojej powieści. Mieszkańcy przyszłej Ziemi, wyrastający w wielowiekowym istnieniu wyższej komunistycznej formy życia, kontrast między nimi, a takimi samymi Ziemianami, lecz ukształtowanymi przez ucisk i tyranię ustroju oligarchicznego innej planety, oto główny cel i treść owej książki.
Jeśli udało się to w jakimś stopniu pokazać i dopomóc w ten sposób budowniczym przyszłości, naszej młodzieży, pójść dalej ku wszechstronnej doskonałości ludzi komunistycznego jutra, duchowej wielkości człowieka, moja praca nie została podjęta na próżno.
Sierpień 1968 r.