Выбрать главу

– Wiem…

– …moją specjalnością…

– …tak, tak…

– …jest komedia. Chociaż z moim oszałamiającym wyglądem prawdopodobnie odnosiłabym równie wielkie sukcesy jako wędrowna kurwa – przynajmniej w jakimś zabitym dechami obozie drwali.

* * *

Na święta Bożego Narodzenia Laura i Chris przyjechali do domu Gainesa. Jej prezentem dla Stefana była nowa tożsamość. Mimo że przez większą część roku przedstawiciele prawa nie spuszczali jej z oczu, zdobyła przy pomocy swych pełnomocników prawo jazdy, kartę ubezpieczeniową, karty kredytowe i paszport na nazwisko Steven Krieger.

Wręczyła mu je w świąteczny poranek w pudełku z luksusowego domu towarowego.

Wszystkie dokumenty są ważne. W Nie kończącej się rzece dwaj moi bohaterowie uciekają, więc żeby załatwić sobie nowe dowody tożsamości…

– Tak – powiedział Stefan – czytałem to trzy razy.

– Tę samą książkę trzy razy? – zdumiał się Jason.

Siedzieli wszyscy wokół choinki i opychali się jedzeniem absolutnie pozbawionym wartości odżywczej, i popijali je kakao, a Jason był w swym najradośniejszym w roku nastroju.

– Lauro, uważaj na tego człowieka. Dla mnie to brzmi maniakalnie.

– No, jasne – powiedziała Thelma – wam, facetom z Hollywood, każdy, kto czyta jakąkolwiek książkę, choćby jeden raz, wydaje się albo intelektualnym gigantem, albo psychopatą… Lepiej powiedz, Lauro, jak udało ci się załatwić te wszystkie prawdziwie wyglądające, fałszywe dokumenty?

– Nie są fałszywe – sprostował Chris. – Są prawdziwe.

– Zgadza się – potwierdziła Laura. – Prawo jazdy i wszystkie pozostałe dokumenty mają pokrycie w rejestrach rządowych. Przygotowując Nie kończącą się rzekę musiałam dowiedzieć się, jak można otrzymać nowe, gwarantowane dowody tożsamości. Znalazłam fascynującego człowieka w San Francisco, który prowadzi istną fabrykę dokumentów pod nocnym klubem topless…

– A co to jest topless? – zainteresował się Chris.

Laura zmierzwiła mu włosy i kontynuowała:

– Ponadto, Stefanie, jeżeli zajrzysz głębiej do tego pudła, znajdziesz tam również parę książeczek czekowych. Otworzyłam dla ciebie konta na nowe nazwisko w Security Pacific Bank i Great Western Savings.

Był bardzo zaskoczony.

– Nie mogę wziąć od ciebie pieniędzy. Nie mogę…

– Uratowałeś mnie od wózka inwalidzkiego, bez przerwy ratowałeś mi życie – i nie mogę dać ci pieniędzy, kiedy mam na to ochotę? Thelma, co mu jest?

– To mężczyzna.

– To chyba wyjaśnia wszystko.

– Włochacz, neandertalczyk – powiedziała jednym tchem Thelma – na wpół szalony od nadmiaru testosteronu, nawiedzany właściwymi dla swej hordy wspomnieniami utraconej chwały wypraw myśliwskich na mamuty – oni wszyscy są tacy sami.

Ku swemu zdziwieniu i prawie wbrew własnej woli Stefan Krieger poczuł, jak ciemności rozwiewają się i światło zaczyna znajdywać sobie szczelinę, przez którą jego promyk pada mu na serce.

* * *

W ostatnich dniach lutego następnego roku, trzynaście miesięcy po wydarzeniach na pustyni w okolicy Palm Springs, Laura zaproponowała Stefanowi, żeby zamieszkał z nią i Chrisem w domu koło Big Bear. Przyjechał następnego dnia nowym, lśniącym, sportowym rosyjskim samochodem, kupionym za część pieniędzy, które otrzymał od Laury na gwiazdkę.

Przez następne siedem miesięcy spał w pokoju gościnnym. Każdej nocy. Nie chciał niczego więcej. Tylko być z nimi, dzień po dniu, w poczuciu, że jest akceptowany – to było tyle miłości, ile potrafił na razie przyjąć.

W połowie września, dwadzieścia miesięcy po tym, jak pojawił się na jej progu z raną od kuli w piersi, powiedziała mu, że chce z nim spędzić noc. Trzy noce później znalazł odwagę, aby wejść do jej sypialni.

3.

W roku, w którym Chris skończył dwanaście lat, Jason i Thelma kupili w Monterey dom, do którego mogli uciec od swych codziennych zajęć. Rozciągał się z niego widok na najpiękniejsze wybrzeże morskie świata. W sierpniu oboje mieli przerwę między filmami i uparli się, że Laura, Stefan i Chris spędzą z nimi cały ten miesiąc. Poranki na wybrzeżu były zimne i mgliste, dni ciepłe i jasne, a nocny chłód nadciągał szybko mimo lata i ten codzienny porządek pogody decydował o ich zajęciach.

Drugiego piątku miesiąca Stefan i Chris wybrali się z Jasonem na spacer po plaży. Na skałach niedaleko wybrzeża lwy morskie wylegiwały się w słońcu i szczekały głośno. Samochody turystów gęsto parkowały przy drodze na plaży; goście spieszyli popstrykać zdjęcia wyznawcom słońca, „fokom”, jak je nazywali.

– Co roku – powiedział Jason – jest coraz więcej turystów. To normalna inwazja. I zauważ, głównie Niemcy, Japończycy i Rosjanie. Mniej niż pół wieku temu prowadziliśmy przeciw wszystkim trzem największą wojnę w historii i teraz im wszystkim wiedzie się lepiej niż nam. Japończycy – elektronika i samochody; Rosjanie – samochody i komputery; Niemcy – samochody i wszelkiego rodzaju urządzenia… Jak mi Bóg miły, Stefan, myślę, że Amerykanie często lepiej traktują starych wrogów niż starych przyjaciół.

Stefan przystanął, aby popatrzeć na lwy morskie, które tak ściągały uwagę turystów, i myślał o pomyłce, popełnionej w czasie spotkania z Winstonem Churchillem.

„Ale proszę mi powiedzieć przynajmniej jedną rzecz. Dręczy mnie ciekawość. Powiedzmy… no, na przykład, co z Rosjanami po wojnie?”

Stary lis rzucił to tak mimochodem, jakby pytanie nasunęło mu się przypadkowo, jakby równie dobrze mógł zapytać, czy fason garniturów ulegnie zmianie po wojnie, podczas gdy w istocie jego ciekawość była wykalkulowana, a odpowiedź była oczekiwana z ogromnym zainteresowaniem. Korzystając z wydobytej od Stefana informacji, Churchill po klęsce Niemiec zjednoczył zachodnich aliantów z zamiarem kontynuowania walki w Europie. Pretekst do wypowiedzenia wojny dali mu sami Rosjanie, zagrabiając ziemie państw Europy Wschodniej. Zachód zmusił Rosjan do powrotu na ich ziemie ojczyste, a w końcu zadał im decydującą klęskę. W istocie przez cały czas wojny z Niemcami Sowieci korzystali z zaopatrzenia w broń i materiały z USA i kiedy te dostawy ustały, załamali się w parę miesięcy. Przecież już byli wyczerpani wojną z ich dawnym sprzymierzeńcem, Hitlerem. Jakże inny, niż chciało przeznaczenie, był współczesny świat. A sprawcą tej zmiany był Stefan, który odpowiedział na jedno pytanie Churchilla.

Inaczej niż Thelma, Jason, Laura czy Chris, Stefan był człowiekiem nie związanym z konkretnym wycinkiem czasu, człowiekiem, dla którego jego własny wiek nie stał się domem; lata po Wielkich Wojnach miały być jego przyszłością, podczas gdy dla tych ludzi stanowiły one przeszłość. Dlatego też wspominał zarówno przyszłość, która kiedyś już była, jak i przyszłość, która miała ją zastąpić. Oni jednak nie mogli wspominać świata innego niż ten, w którym żadne supermocarstwo nie było wrogiem innego, w którym żaden wielki arsenał broni atomowej nie czekał na wykorzystanie, w którym demokracja kwitła nawet w Rosji, w którym był pokój i dostatek.

Przeznaczenie walczy o utrzymanie kształtu, jaki miało posiadać. Ale czasem, na szczęście, nie udaje mu się.

* * *

Kołysząc się na fotelach na biegunach, Laura i Thelma od dłuższego czasu siedziały na werandzie, patrząc, jak ich panowie schodzą w dół ku morzu, a potem idą wzdłuż plaży, ginąc im z oczu.

– Jesteś z nim szczęśliwa, Shane?

– To melancholik.

– Ale miły.

– Nigdy nie będzie Dannym.

– Ale Danny odszedł.

Laura skinęła głową. Kołysały się.