Выбрать главу

Konwisarz – rzemieślnik, który w dawnych czasach zajmował się przede wszystkim odlewaniem rozmaitych wyrobów z cyny. W średniowieczu często mylono tę profesję z zawodem ludwisarza (odlewał dzwony z mosiądzu). Faktycznie jednak do końca XV wieku bywało i tak, że konwisarz zajmował się pracą w obydwu metalach. Dlatego właśnie mistrz Etienne jest nazywany konwisarzem.

Wieża du Moulin d’Avar – jedna z wież na murach Carcassonne, na której mieścił się wiatrak. W wieżach średniowiecznych miast często instalowano młyny, które przydawały się podczas oblężeń. W czasie pokoju w takich basztach często znajdowały się zamtuzy – tak jak wspomniany w powieści burdel Augota. Na murach Carcassonne są jeszcze: wieża Świętego Pawła oraz wieża Sprawiedliwości, w której mieściło się więzienie inkwizycji, a która była zwana takoż wieżą Biskupa. A także kilkanaście innych wież. Do miasta można było wejść przez bramę Narbońską i bramę Aude.

Marion – imię bardzo popularne wśród ladacznic i skortezanek centralnej i południowej Francji w XV wieku (przynajmniej tak mówią akta sądowe Paryża). Odpowiednik dzisiejszego imienia Sandra – przybieranego nader często przez dziewczęta z agencji towarzyskich.

Pareatis. Deum Sequere – Bądź posłuszna. Idź za wezwaniem Boga (łac).

Katedra pod wezwaniem Świętego Nazaira – katedra (a właściwie bazylika) w Carcassonne poświęcona Nazairowi, świętemu, który poniósł śmierć męczeńską w I wieku po Chrystusie. Nazairo był synem Żyda Afraniusza i chrześcijanki Perpetui, który opuścił Rzym wraz z sześcioma samarytanami po ogłoszeniu prześladowań przez cesarza Nerona. Został jednak schwytany i postawiony przed obliczem cesarza. Według legendy Neron nakazał uwięzić Nazaira, a wówczas do ogrodu, w którym przebywał, wpadły dzikie bestie i pożarły wszystkich obecnych (rzecz jasna, wszystkich oprócz cesarza i chrześcijan). Nic zatem dziwnego, iż Neron wpadł we wściekłość i kazał zabić samarytan. Jednak Nazairo i jego towarzysze zostali uwolnieni w cudowny sposób i wyruszyli do Mediolanu, aby tam głosić swoją wiarę. Dopiero w owym mieście znaleziono skuteczny sposób na pozbycie się niewygodnych chrześcijan, gdyż po prostu poucinano im głowy. Wyposażenie i wystrój katedry opisane w powieści są próbą odtworzenia jej wyglądu w połowie XV stulecia. Nie do końca jednak realistyczną, ze względu na fakt, iż nie zachowały się wszystkie elementy, rzeźby i zdobienia z czasów średniowiecza.

Confiteor Deo omnipotenti… – Spowiadam się Bogu wszechmogącemu, Najświętszej Maryi zawsze Dziewicy, świętemu Michałowi Archaniołowi, świętemu Janowi Chrzcicielowi… (fragment łacińskiego tekstu spowiedzi powszechnej podczas Mszy świętej).

…tnea culpa, mea culpa… – …moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję zawsze Dziewicę… (jw.).

d’Oc – język okcytański, wywodzący się z połączenia starożytnej łaciny z językiem galijskim i kilkoma innymi językami, spotykany do dzisiaj na południu Francji. W średniowieczu mówiło nim zarówno chłopstwo, jak i rycerstwo w Langwedocji. Jego rywalem był langue d’oil, dialekt wywodzący się z Ile-de-France, który ostatecznie dał podwaliny pod nowożytny francuski.

Ekskluzenci – osoby, które w średniowieczu nie były dopuszczane do Komunii świętej. Byli to ludzie wykonujący niegodne rzemiosło, a więc m.in.: kuglarze, igrce, ladacznice, komedianci, histrioni (opowiadacze historii), żonglerzy, lichwiarze, złodzieje oraz François Villon, poeta. Ekskluzentom nie przysługiwał także pochówek w poświęconej ziemi, i to mimo iż sam Tomasz z Akwinu twierdził, że zajęcie histrionów i komediantów nie zawsze bywa niegodziwe, gdyż zdarza się, że opowiadają oni historie świętych pańskich, czy też odgrywają nabożne misteria.

Dlatego nie zwracał uwagi na ubogich w Panu i wybrańców nieba, szczęśliwych, kornych jak psy pod batogiem… – skoro w literaturze obowiązuje dziś postmodernizm, tedy niechaj Czytelnik wybaczy mi nawiązania do wiersza „Biedni ludzie w kościele” Arthura Rimbauda, poety francuskiego z XIX wieku. Utwór ten pasował mi jak ulał do opisu modłów w katedrze pod wezwaniem Świętego Nazaira. W tłumaczeniu Jana Kasprowicza brzmi on tak:

Wtłoczeni w kąty wilgotne kościoła,

Co dech ich studzi, w ław dębowych cieśni,

K’pozłocie chóru obróciwszy czoła,

Z dwudziestu gardeł zbożne ryczą pieśni.

Zapachy wosku chłonąc jak woń chleba,

Szczęśliwi, korni jak psy pod batogiem,

Ubodzy w Panu, ci wybrańcy nieba

Śmieszne Oremus składają przed Bogiem.

Po sześciu znojnych dniach spocząć na gładkiej

Ławie – dla kobiet jakaż to ponęta,

Tam w dziwny kożuch zakutane matki

Muszą płaczące tulić niemowlęta.

Tam pierś ich brudna! Zup zjadaczki blade

Patrzą tam z prośbą, której nie wypowie

Oko, na chłystków złośliwą gromadę

Z kapeluszami zmiętymi na głowie.

W domu chłód, zimno i mąż pijanica…

To nic… Chwileczkę!… Potem niech je zdepce

Trud… Teraz wokół charkot, poszept, lica

Starych babinek postrojonych w czepce;

Epileptycy, tłum szaleńców wraży,

Których się człowiek w drodze nierad czepi;

Nosem łypiący zaduch brewiarzy,

Przez psy w podwórza wprowadzani ślepi;

Wszyscy, żebraczą ośliniając wiarę,

Ślą nieustanne skargi Jezusowi,

Którego okien malowidła stare

Wskroś pożółciły. Próśb ich nie ułowi:

Śni od wychudłych i opasłych z dala,

Precz od łachmanów i od mięsa woni.

A zaś wybrańsza płynie modłów fala,

Mistyczność w ton się szczególny rozdzwoni,

Gdy silny uśmiech i jedwabne szaty

Z naw się wychylą, w których gaśnie słońce,

Gdy u kropielnic szereg dam bogaty

Całują chorzy w długich palców końce.

Aufer a nobis, quaesumus… – Zgładź nieprawości nasze, prosimy, Panie, abyśmy do przybytku najświętszego z czystym sercem zasłużyli przez Chrystusa, Pana naszego. Amen (fragment łacińskiego tekstu Mszy świętej).

Dominus vobiscum – Pan z wami (jw.).

Et cum spiritu tuo – I z duchem twoim (jw.).

Oremus – Módlmy się (jw.).

Ujrzałem anioła zstępującego z Nieba… – to oczywiście fragment Apokalipsy św. Jana, 20,1-3.

Bractwo Montes-Payes – ufundowane w Carcassonne przez króla Ludwika Świętego liczyło 220 mężczyzn. Na jego czele stał konetabl. Członkowie bractwa wprawiali się w strzelaniu z kuszy i organizowali turnieje kusznicze.

Bernard Gui – znany i ceniony dominikanin, biskup Tuy w hiszpańskiej Galicji, zaś od roku 1307 inkwizytor Tuluzy, znany pogromca katarów i odstępców od wiary. Bernard Gui występuje w „Imieniu róży”, gdzie Umberto Eco z wdziękiem prawdziwego lewackiego intelektualisty przedstawia go jako głównego przeciwnika Wilhelma z Baskerville, czyli jako bezlitosnego i zaślepionego inkwizytora, który nie cofa się przed zastosowaniem najbardziej drastycznych środków w celu wytropienia i zniszczenia herezji. Tymczasem Bernard Gui był raczej dzieckiem swojej epoki – pełnego lęków i chaosu średniowiecza – niż tępym oprawcą posyłającym bez zastanowienia ludzi na stos. Jako inkwizytor działał na terenie Tuluzy, Albi, Carcassonne i Pamiers, gdzie doprowadził do zniszczenia odradzającego się kataryzmu. Bez wątpienia Bernard skazał na stos wielu katarów, jednocześnie jednak cieszył się wielkim poważaniem. Przypisywano mu kilka cudownych uzdrowień, a już za życia uznawano go za świętego. Bernard Gui pozostawił po sobie dosyć ciekawe dzieło: „Practica officii inquisitionis haereticae pravitatus” – podręcznik inkwizytora, w którym opisuje sposoby prowadzenia śledztwa i wykrywania herezji, a także przesłuchiwania podejrzanych o odstępstwo od wiary.