Выбрать главу

Nona – według miary czasu dawnych zakonników pora dnia od godziny 14.00 do 14.30. W średniowieczu kościoły i zakony funkcjonowały według ustalonej miary czasu, dzielącej dzień w zależności od zajęć, które mieli do wykonania mnisi. I tak zatem, powtarzając za Leo Moulinem („Życie codzienne zakonników od X do XV wieku”), rozkład dnia klasztoru wyglądał tak:

0.30 – Wigilie (czuwanie; dzisiaj godzina czytań)

2.30 – ponowny sen

4.00 – matutina

4.30 – ponowny sen

5.45 – wstawanie

6.00 – msze prywatne w kaplicach

6.30 – kapituła (zebranie wspólnoty klasztornej)

7.30 – msza poranna

8.15 – msze prywatne lub praca

9.00 – tercja, po niej msza konwentualna

10.45 – praca

11.30 – seksta

12.00 – obiad

12.45 – odpoczynek

14.00 – nona

14.30 – praca w ogrodzie lub w skryptorium

16.30 – nieszpory

17.30 – kolacja

18.00 – kompleta

18.45 – sen

Mea maxima culpa, Domine – Moja wielka wina, Panie (łac).

Ora et labora – Módl się i pracuj (łac.) – dewiza św. Benedykta z Nursji (ok. 480-533), założyciela zakonu benedyktynów i opata pierwszego klasztoru (na Monte Cassino).

Stępory i stępy – w XV wieku do produkowania prochu używano stęp, czyli moździerzy wyposażonych w tłuczki (stępory) napędzane zwykle za pomocą koła. Tłuczono w nich na miałki proszek siarkę, saletrę i węgiel drzewny, następnie mieszano te składniki razem.

I rzekł Jezus: Poznaj to, co jest przed twoim obliczem… – fragment Ewangelii Tomasza, czyli apokryfu. Apokryfy to te teksty biblijne, które nie weszły w skład kanonu Pisma Świętego. Często były wykorzystywane przez heretyckie sekty.

Sola beatitudo – O szczęśliwa samotności (łac.) – słowa przypisywane świętemu Augustynowi.

Consolamentum – najważniejszy rytuał katarów, udzielany zarówno Wierzącemu na łożu śmierci, jak i kandydatowi pragnącemu zostać Doskonałym. Do dziś nie wiadomo dokładnie, jak wyglądał, gdyż zachowało się bardzo mało opisujących go źródeł historycznych. Opisaną ceremonię odtworzyłem na podstawie „Rytuału Okcytańskiego” („Rytuału z Lyonu”), uzupełniając o szczegóły z „Rytuału Łacińskiego” – dokumentów z XIII wieku. Consolamentum było obrzędem, w którym przekazywano Modlitwę Pańską w wersji katarów, a więc zawierającą słowa: chleba naszego nadprzyrodzonego zamiast chleba naszego powszedniego. Obrzęd składał się z przekazania Modlitwy Pańskiej, wybaczenia kandydatowi wszystkich grzechów, nałożenia rąk i księgi oraz nakazania mu wstrzemięźliwości. Katarzy uważali consolamentum za chrzest duchowy, nawiązujący do gestu przekazywania Ducha Świętego, którego dokonywał Jezus Chrystus przy uzdrawianiu chorych, oraz do obrzędu chrztu duchowego ustanowionego przez apostołów. Niestety, precyzyjne ustalenie przebiegu ceremonii nastręcza trudności. Zarówno bowiem „Rytuał Okcytański”, jak i „Rytuał Łaciński” podają opis consolamentum we fragmentach. W dodatku oba teksty powstały już po rozbiciu ruchu katarskiego w Langwedocji, kiedy wyznawcy tej herezji byli prześladowani i odprawiali swe ceremonie w ukryciu, a więc być może zrezygnowali z niektórych elementów.

Libera nos, quaesumus, Domine… – Wybaw nas, prosimy Cię, Panie… (łac).

Sancte Michael Archangele… – Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną… (fragment łacińskiego tekstu modlitwy do świętego Michała Archanioła).

…Imperet Uli Deus… – …Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła (jw.).

Oremus. Deus refugium nostrum… – Módlmy się. Boże, ucieczko nasza i mocy, wejrzyj łaskawie na lud Twój do Ciebie wołający i za przyczyną chwalebnej i niepokalanej Dziewicy i Matki Bożej Maryi, ze świętym jej Oblubieńcem Józefem… (fragment łacińskiego tekstu modlitwy odmawianej po Mszy świętej).

Tabula plicata – składany pulpit, przy którym pracowali mnisi w skryptorium.

Księgi umarłych – wykazy zmarłych zakonników, w których dopisywano opinie i epitafia, a czasem nawet wiersze na cześć zmarłego. Księgi przedstawione w „Imieniu Bestii” nie do końca są dokładnym historycznym odpowiednikiem prawdziwych dokumentów tego typu. Historyczne księgi umarłych nie zawsze zawierały bowiem nazwiska mnichów przyjętych do zakonu i nie zawsze podawały datę wstąpienia do zakonu. U kartuzów, na przykład, podawano tylko wiek zmarłego, ale pod warunkiem, iż przekroczył osiemdziesiąt lat, lub liczbę lat spędzonych w klasztorze, ale tylko jeśli było ich więcej niż pięćdziesiąt. W praktyce do spisu zmarłych nigdy by nie wpisano nazwisk mnichów, którzy dopuścili się apostazji i zostali skazani na śmierć.

Gesso – klej używany przez mnichów m.in. do iluminowania ksiąg, składający się z gipsu, białego ołowiu, wody, cukru i białka jaja kurzego. Za jego pomocą naklejano na przykład płatki złota.

Silentium est – Cisza (łac).

Memento mori – Pamiętaj, że umrzesz (łac).

Sinobrody – marszałek Gilles de Rais, zwany Sinobrodym ze względu na długą, ciemną brodę, był potworem, zwyrodniałym arystokratą i szaleńcem, a także jednym z najbogatszych ludzi we Francji. Podejrzewa się, że w okresie od 1432 do 1440 roku porwał i zamordował od stu do, być może, nawet pięciuset dzieci, które składał w ofierze diabłu i mordował w trakcie zwyrodniałych seksualnych orgii. Jego działalności położył w końcu kres Jan de Malestroit, kanclerz Bretanii i biskup Nantes, który doprowadził do schwytania Sinobrodego, a następnie skazał go na śmierć na stosie za oddawanie czci diabłu. Na uwagę zasługuje fakt, iż Sinobrody był zasłużonym weteranem wojen przeciwko Anglikom, a także jednym z towarzyszy Joanny d’Arc, jednak plotki o tym, iż łączył ich romans, można śmiało włożyć między bajki.

Gilles de Sille – postać jak najbardziej autentyczna. Daleki krewny i zarazem bliski kompan Gillesa de Rais, który wspólnie z Rogerem de Briqueville brał udział w orgiach Sinobrodego, zajmował się też porywaniem dzieci na jego dwór. De Sille był znany ze swego okrucieństwa wobec nieszczęsnych maluchów, które często dobijał mieczem. Został aresztowany razem z Sinobrodym, uniknął jednak stosu, gdyż udało mu się zbiec z więzienia. Od tego czasu, tj. od roku 1440, urywa się po nim wszelki ślad. Człowiek ten był winien okrutnych i przerażających zbrodni, znał też wszystkie mroczne tajemnice Gillesa de Rais, a więc miejsca pochówku zamordowanych przez niego dzieci. De Sille znał się także na czarnej magii – pomagał wszak swemu panu przyzywać diabła i poszukiwać złota.