Выбрать главу

Jasne dla nas współczesnych przedstawienie chronologii wydarzeń zakłóca fakt, że w czasach Jezusa, a także w kalendarzu żydowskim, następny dzień nie zaczyna się liczyć od północy, tak jak obecnie, lecz od wieczora, po zachodzie słońca poprzedniego dnia w naszym rozumieniu tego słowa. Oznaczałoby to przesunięcie daty śmierci Jezusa o jeden dzień, na 15 dzień nisan, a zmartwychwstania na 17 nisan. W pewnym stopniu potwierdzają taką kolejność wydarzeń i ich umiejscowienie w czasie autorzy ewangelii synoptycznych. Z ich opisu wynika, że od wieczerzy do pojmania Jezusa upłynęło zaledwie parę godzin. Musiała więc być późna noc lub wczesny ranek. Nie będziemy przedstawiali szczegółowo wydarzeń, jakie miały miejsce po pojmaniu Jezusa. Jedynie Ewangelista Jan przesuwa na wcześniejsze o jeden dzień wszystkie wydarzenia – od wieczerzy po ukrzyżowanie. Kościół instytucjonalny przyjął datę dzienną podaną przez Jana, a nie pozostałych Ewangelistów. Wedle uzasadnienia tej tradycji, śmierć Jezusa przypadać miała dokładnie na moment, w którym w Jerozolimie i całej Palestynie zabijano baranki na ucztę paschalną. Idąc więc za tradycją Pawła, przedstawiano w ten sposób Jezusa w alegorycznej postaci jagnięcia paschalnego.

Jakby nie tłumaczyć tych różnic, jakich by symboli szukać, ani data dzienna śmierci wyliczona na podstawie Ewangelii synoptycznych, ani na podstawie ewangelii Janowej nie może być przyjęta przynajmniej bez zasadniczych zastrzeżeń lub wręcz zdecydowanie odrzucona. Ewangeliści pozostają nie tylko między sobą w sprzeczności, ale także w sprzeczności między własnymi informacjami.

Nie jest do pomyślenia, aby jakikolwiek Żyd, a tym bardziej religijne władze żydowskie, wykonały czynności związane z pojmaniem, procesem i zamordowaniem Jezusa w okresie tak ważnego święta religijnego. Byłoby to całkowicie sprzeczne z prawem żydowskim i ciężkim grzechem przeciw Bogu.

Już od 13 dnia nisan Żydzi przygotowywali się do Święta Paschy. Od południa odbywały się różne rytualne obrządki przed wieczerzą paschalną. Żydzi nie wykonywali już wtedy żadnych innych prac, jak tylko związane z przygotowaniem święta. To, co było zabronione w każdą zwyczajną sobotę, tym bardziej było zakazane w okresie Święta Paschy. Wedle wyliczeń uczynionych na podstawie informacji ewangelistów Marka i Łukasza, proces Jezusa musiałby się odbyć w dniu Paschy, co jest absolutnie nie do pomyślenia. Mateusz i Marek przestrzegają zdecydowanie: „ Tylko nie w święto, aby nie było rozruchów między ludem". Ci sami synoptycy w innym miejscu zaprzeczają sami sobie pisząc, że wciąż jeszcze był dzień „wigilii", kiedy nastąpiło zdjęcie Jezusa z krzyża i złożenie Go do grobu. Jest jeszcze jedna absurdalna opowieść w ewangeliach, mogąca pomóc nam w ustaleniu dokładnej daty śmierci Jezusa. Chodzi o opowieść o Szymonie Cyrenejczyku. Wspominają o nim zgodnie synoptycy jako o rolniku, który wracał z pola w chwili, kiedy skazany na śmierć Jezus niósł swój krzyż na miejsce stracenia.

Ponieważ wyczerpany męką padał pod ciężarem poprzecznej belki krzyża, rzymscy żołnierza zmusili właśnie Szymona do pomocy Jezusowi. Chociaż postać ta wydaje się realna, dla uprawdopodobnienia sytuacji Marek wymienia nawet imiona synów Szymona – Aleksandra i Rufusa, to sytuacja, a zwłaszcza czas, w jakim znalazł się on na drodze Jezusa, są zupełnie nieprawdopodobna. Przypomnijmy – był okres świąteczny. Żaden Żyd, żaden rolnik nie wyszedłby wtedy do pracy w polu ani nawet w celu doglądnięcia zasiewów. Nawet gdyby Szymon był cudzoziemcem, jego nazwisko bowiem wskazywało, że pochodził z afrykańskiej Cyrenejki, nie odważyłby się na tak ostentacyjne łamanie praw żydowskich i wyjście w czasie świątecznym do pracy w polu. Albo więc w innym czasie niż chcieliby to ewangeliści Jezus był skazany na śmierć, albo opowieść o Szymonie jest całkowicie wymyślona. W każdym razie jasna i bezsporna odpowiedź na pytanie o dokładną dzienną datę śmierci nie może być udzielona w oparciu o ewangelie. Zbyt wiele tu różnic i wzajemnych zaprzeczeń, a w dodatku nie ma żadnych na ten temat dokumentów ani relacji świadków. Zamieszanie staje się tym większe, kiedy do wszystkich wątpliwości dodamy jeszcze przypuszczenie części badaczy, że wieczerza paschalna opisana w ewangeliach odbyła się już przed dniem 14 nisan i chociaż odbywała się zgodnie z zasadami określonymi przez tradycję, to organizowana była według kalendarza solarnego, którym posługiwali się esseńczycy. Święto Paschy u esseńczyków przypadało dzień wcześniej niż u Żydów rabinicznych. Żydzi posługiwali się kalendarzem księżycowym, w którym rok liczy 360 dni i jest podzielony na dwanaście miesięcy. Rok zaczyna się miesiącem nisan, który odpowiada naszemu kwietniowi, kończy natomiast miesiącem adar. Co kilka lat, dla zrównania kalendarza słonecznego z kalendarzem księżycowym i porami roku, dodawano jeszcze jeden miesiąc, który nazywano drugim adarem. Zawsze musiał o tym decydować Sanhedryn.

Nie dość, że sporny jest dzień śmierci Jezusa, to sporna jest także data roczna tego wydarzenia. Przypomnijmy, że ewangeliści synoptyczni zgodni są co do tego, że Jezus został skazany w piątek tego tygodnia, w którym zaczynało się święto Paschy, a dzień wcześniej został pojmany i uwięziony. Nie zapomnijmy o jeszcze jednej ich podpowiedzi. Wspominają, że panowała wówczas pełnia. Ta podpowiedz pozwoli nam na łatwe wskazanie dokładnej daty wydarzeń. Wszystko musiało dziać się w okresie, kiedy rządził Piłat, a więc pomiędzy 26 a 36 rokiem naszej ery. Na podstawie obliczeń astronomicznych łatwo możemy stwierdzić, że w tym okresie były tylko dwie takie daty, w których w nocy z czwartku na piątek paschalny panowała pełnia, jak przekazują synoptycy. Były to: 11 kwietnia 27 roku n.e. i 23 kwietnia 34 roku. Gdyby przyjąć z kolei wersję przedstawioną przez Jana, musielibyśmy przyjąć za najbardziej prawdopodobną datę śmierci Jezusa dzień 7 kwietnia 30 roku. Data ta odpowiada wszystkim wskazówkom zawartym w jego Ewangelii. Z piątku na sobotę była wtedy pełnia i był czas Paschy. Piątkowy wieczór, kiedy według Jana miał zginąć Jezus, był wtedy wigilią paschalną. Dlaczego więc mimo tych jasnych i logicznych argumentów Kościół przyjął za datę śmierci Jezusa 3 kwietnia 33 roku? Kilka argumentów już wymieniliśmy. Na koniec przytoczmy najważniejszy. Chodziło także o dostosowanie tej daty do zapowiedzi, jakie zawarte zostały w Starym Testamencie. Otóż w Księdze Daniela i Nehemiasza zapowiedziano, że Pomazaniec – Mesjasz /namaszczony, wybraniec/ zostanie zgładzony po 62 tygodniach. Tygodnie te rozumiane są jako siedmioletnie okresy, licząc od miesiąca nisan 444 roku przed naszą erą, co po przeliczeniu według pierwotnego kalendarza biblijnego daje rok 33 naszej ery. Jeżeli jednak w ogóle miało miejsce ukrzyżowanie Jezusa, jakiego znamy z Ewangelii, to z pewnością odbyło się to w dniu 14 nisan 3790 roku według kalendarza żydowskiego, tj. 7 kwietnia 30 roku naszej ery.

Musimy postawić zdecydowane pytanie o pewną datę śmierci Jezusa. Wszelkie niejasności w tej sprawie uprawdopodobniają tezę, że Jezus, jakiego znamy na podstawie tradycji ewangelicznych, nigdy nie istniał!

Krzyż czy belka

Wiarygodność relacji zawartych w ewangeliach na temat śmierci Jezusa mocno nadwyrężą przedstawiony tam opis sposobu Jego ukrzyżowania i odpowiedzialności za ten czyn. Wątpliwości w obu tych sprawach jest sporo. Szczegółowe zajmowanie się tą problematyką wykracza poza zakres tej pracy, ale niektóre z wątpliwości musimy podjąć. Uzasadniają bowiem tezę, że ewangelie przepełnione są błędami, nieścisłościami i niezgodnościami, a przez to tracą walor wiarygodności i nie mogą być dowodem w sporze o historyczność osoby Jezusa, przynajmniej takiego, jakiego znamy z ich opisów.