Выбрать главу

Na rozkaz króla udał się wraz z wojskiem pod dowództwem Joaba na wojnę z Ammonitami. W tym czasie Dawid z tarasu swojego pałacu przypadkowo zobaczył żonę Uriasza w kąpieli. Zauroczony jej urodą kazał sprowadzić Batszebę do siebie i spędził z nią noc. Niewiasta zaszła w ciążę. Gdy Dawid się o tym dowiedział, będąc opętany miłością do Batszeby, postanowił pozbyć się jej męża. Wezwał go z pola bitwy pod pretekstem zdania relacji z oblężenia Rabby, twierdzy wroga. Król wbrew prawu religijnemu namawiał Uriasza, aby ten spędził noc ze swoją małżonką, choć prawo nakazywało wojownikom powstrzymywanie się od pożycia małżeńskiego w okresie działań wojennych. Król odesłał nieposłusznego Uriasza z powrotem pod mury Rabby wraz z listem do Joaba, w którym polecał, aby ten skierował Uriasza do walki w takie miejsce, w którym Ammonici mogliby go łatwo zabić. Uriasz zginął pod Rabbą. Dawid mógł teraz bez przeszkód poślubić wdowę po nim. Batszeba wkrótce miała rodzić. Wtedy w królewskim pałacu zjawił się prorok Natan, który opowiedział Dawidowi opowieść o bogaczu, który posiadał wielką liczbę bydła, i o biedaku, który posiadał tylko jedną owieczkę. Bogacz pozbawił biedaka i tej jednej owieczki. Oburzony Dawid zażądał śmierci dla bogacza, wtedy Natan objaśnił królowi tę przypowieść wskazując, że bogaczem był sam król, a biedakiem Uriasz. Przepowiedział też, że „Jahwe odpuszcza mu grzech – i że nie umrze. Lecz dlatego, że przez ten czyn Dawid wzgardził Jahwe, syn, który się urodzi, na pewno umrze". Tak też się stało. Dziecko Dawida i Batszeby zmarło po siedmiodniowej chorobie. Synem, którego śmierć przepowiedział prorok Natan, był Szimea. Oboje jednak doczekali się jeszcze licznego potomstwa, w tym trzech synów: Szobaba, Natana i Salomona.

Batszeba odegrała bardzo ważną rolę w okresie walk o tron po śmierci Dawida między Salomonem a przyrodnim bratem Adoniaszem. Jako matka Salomona oczywiście wspierała jego stronnictwo. Zresztą sam król Dawid poprzysiągł jej na Boga Izraela, że właśnie Salomona uczyni następcą tronu. Kiedy jednak Adoniasz zwrócił się do niej, aby Salomon, który objął rządy, oddał mu za żonę Abiszag z haremu Dawida, sytuacja się odmieniła. Adoniasz posiadając żonę króla nabywał prawo do tronu. Salomon uznał, że prośba Adoniasza jest próbą zamachu stanu. W chwili, kiedy matka przedstawiała mu prośbę przyrodniego brata, wydał na niego wyrok. Salamon kazał zamordować Adoniasza, a i po Batszebie słuch zaginął. W każdym razie dalsze jej losy nie są znane.

Tradycja żydowska starała się umniejszyć winę Dawida, twierdząc że Batszeba była mu od początku przeznaczona. W związku z zabójstwem Uriasza pojawiła się też opinia, że kto wyrusza na wojnę, powinien wystawić swojej żonie list rozwodowy. Imię Batszeba to z hebrajskiego „córka pełności", symbolizujące wyjątkowe pochodzenie.

Rodzice Jezusa

Wspomnieliśmy już, przy okazji przedstawiania genealogii rodu Dawida, o wielu wątpliwościach na temat rodziny Jezusa, a zwłaszcza jego rodziców. Z całą pewnością imiona rodziców Jezusa nie są poza wszelkimi wątpliwościami. Ewangeliści są w zasadzie zgodni, że ojcem Jezusa był Józef cieśla. Ewangelista Marek nazywa zresztą samego Jezusa „cieślą", Mateusz natomiast „synem cieśli".

Obaj wskazują, że Jezus pochodził z rodziny, która tradycyjnie zajmowała się tym rzemiosłem. Wskazuje na to również aramejski przydomek Jezusa „bar Nagara", co znaczy „syn cieśli". Przydomki takie u ludów semickich oznaczały zwyczajowo pochodzenie lub synostwo. Oboje rodzice zostają wymienieni z imienia tylko w Ewangeliach Mateusza i Łukasza. Paweł nie nazywa po imieniu ani ojca, ani matki. Marek wymienia Marię, ale nie wymienia Józefa. Imię ojca Jezusa, jak zgodnie podają przynajmniej dwaj ewangeliści, jest bezsporne. Nieco inaczej jest z jego pochodzeniem. Z ojcem Józefa są też kłopoty – u Mateusza ma na imię Jakub, a u Łukasza Eli. Nie kwestionujemy bezpośredniego pochodzenia Józefa z rodu Dawida. Dowodzi tego także przedstawiona wyżej genealogia. Jeżeli jednak przyjmiemy za prawdziwe relacje autorów pism Nowego Testamentu, że Jezus jest Synem Boga w najściślejszym znaczeniu tego słowa, to tym samym nie może on być w tym znaczeniu synem Józefa, potomka królewskiego rodu Dawida. Co najwyżej Józef może być jedynie opiekunem Jezusa, ale ta funkcja nie przenosi na Niego dziedzictwa królestwa Izraela. Tym samym stawiamy zasadnicze pytania: czy możemy wywodzić genealogię Jezusa od Dawida, czy był On czy też nie spadkobiercą Dawida, czy nabył prawa do korony i królestwa Izraela? Negatywna odpowiedź na te pytania obala wiele podstawowych „prawd" przedstawianych nam przez ewangelistów. Rozprawa przed Piłatem w momencie sądu nad Jezusem nabiera przez to innego, praktycznie nieważnego znaczenia. Jezus – nie król, Jezus zwykły Żyd, syn cieśli i sam cieśla nie mógł być zagrożeniem dla potęgi rzymskiej. Był jednym z wielu rewolucjonistów, albo jak chcą niektórzy badacze, był nieco opętanym przywódcą sekty religijnej, która zagrażała tradycyjnym układom i władzy arcykapłanów. Kościół musi, bez wdawania się w zawiłe dyskusje teologiczne, zająć jasne stanowisko: czy Jezus był potomkiem królewskiego rodu Dawida, czy też nie?

Odpowiedź na to pytanie jest zasadnicza. Oczywiście w kręgach kościelnych podejmowane są od wieków próby interpretacji i objaśnienia tego problemu. Między innymi, odnosząc się do przedstawionej przez Łukasza genealogii Jezusa, stworzono rodowód, wedle którego to Maria – matka Jezusa miałaby pochodzić z rodu Dawida. Wspomnieliśmy już o tym nieco wcześniej.

Nie jest jednak pewne, że matką historycznego Jezusa była Maria. Wprawdzie ewangeliści Mateusz, Marek i Łukasz nazywają ją tym imieniem, ale już Jan, i to chyba rozmyślnie, tego nie czyni. Używa natomiast ogólnego określenia „Matka Jego", pomijając imię. Wiele razy wspomina „matkę Jezusa", ale nie Marię. W jednym miejscu swojej relacji tak pisze: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa i Maria Magdalena" /J. 19,25/. Jeżeli Jan pisze tak z rozmysłem lub nie jest to pomyłka w tłumaczeniu Nowego Testamentu od wieków niezauważona przez Kościół, to Matka Jezusa nie mogłaby mieć na imię Maria. Przytaczana genealogia dowodzi jeszcze, że owa Maria, żona Kleofasa, była starszą siostrą, stąd wniosek, że Matka Jezusa nie mogłaby nosić tego samego imienia, co jej siostra. Problem jest bardzo skomplikowany. Albo Matka Jezusa miała inaczej na imię, albo, jak piszemy we wcześniejszej książce poświęconej Marii Magdalenie – żonie Jezusa, Maria to nie było imię, a tytuł. W tym przypadku należałoby poszukiwać pełnego imienia Matki Jezusa, która była Marią. Tradycja chrześcijańska próbuje znaleźć inne, prostsze wyjaśnienie. Otóż przypuszcza ona, że obie kobiety były siostrami przyrodnimi z tej samej matki, ale innych ojców, chociaż w ewangeliach nic na to nie wskazuje. Gdyby tak zresztą miało być, to dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny pozbawiony byłby w ogóle sensu. Jeżeli Dawidowy rodowód Jezusa ma prowadzić poprzez ojca, to Kościół traci tezę o dziewiczości matki.