Chcę jeszcze zostać, zamknąć twe powieki,
I żyć — ażebym sławę twego czynu
Zachował światu, rozgłosił na wieki.
Obiegę Litwy wsi, zamki i miasta;
Gdzie nie dobiegę, pieśń moja doleci;
Bard dla rycerzy w bitwach, a niewiasta
Będzie ją w domu śpiewać dla swych dzieci;
Będzie ją śpiewać — i kiedyś w przyszłości
Z tej pieśni wstanie mściciel naszych kości…
Na poręcz okna Alf ze łzami pada,
I długo, długo ku wieży pogladał,
Jak gdyby jeszcze napatrzyć się żądał
Miłym widokom, które wnet postrada.
Objął Halbana; westchnienia zmieszali
W ostatnim, długim, długim uściśnieniu.
Już u wrzeciądzów słychać łoskot stali,
Wchodzą, wołają Alfa po imieniu:
«Zdrajco! twa głowa dzisiaj pod miecz padnie!
Żałuj za grzechy, gotuj się do zgonu!
Oto jest starzec, kapelan Zakonu:
Oczyść twą duszę i umrzyj przykładnie!»
Z dobytym mieczem Alf czekał spotkania.
Lecz coraz blednie, pochyla się, słania;
Wsparł się na oknie i tocząc wzrok hardy,
Zrywa płaszcz, Mistrza znak na ziemię miota
[111]
,
Depce nogami z uśmiechem pogardy:
«Oto są grzechy mojego żywota!…
Gotowem umrzeć
[112]
: czegóż chcecie więcej?
Z urzędu mego chcecie słuchać sprawy?…
Patrzcie na tyle zgubionych tysięcy,
Na miasta w gruzach, w płomieniach dzierżawy!
Słyszycie wicher? pędzi chmury śniegów:
Tam marzną waszych ostatki szeregów!
Słyszycie? Wyją głodnych psów gromady…
One się gryzą o szczątki biesiady!
Ja to sprawiłem! Jakem wielki, dumny:
Tyle głów hydry jednym ściąć zamachem,
Jak Samson jednym wstrząśnieniem kolumny
Zburzyć gmach cały, i runąć pod gmachem!…»
Rzekł, spojrzał w okno i bez czucia pada.
Ale nim upadł, lampę z okna ciska.
Ta, trzykroć kołem obiegając błyska,
Na koniec legła przed czołem Konrada;
W rozlanym płynie tleje rdzeń ogniska,
Lecz coraz głębiej topi się i mroczy,
Wreszcie, jak gdyby dając skonu hasło,
Ostatni, wielki krąg światła roztoczy
I przy tym blasku widać Alfa oczy:
Już pobielały — i światło zagasło.
I w tejże chwili przebił wieży ściany
Krzyk nagły, mocny, przeciągły, urwany…
Z czyjej to piersi? Wy się domyślicie;
A kto by słyszał, odgadnąłby snadnie,
Że piersi z których taki jęk wypadnie,
Już nigdy więcej nie wydadzą głosu:
W tym głosie całe ozwało się życie…
Tak struny lutni od tęgiego ciosu
Zabrzmią i pękną; zmieszanymi dźwięki
Zdają się głosić początek piosenki:
Ale jej końca nikt się nie spodziewa.
Taka pieśń moja o Aldony losach
[113]
;
Niechaj ją anioł harmonii w niebiosach,
A czuły słuchacz w duszy swej dośpiewa.
footnotes
Dovete (…) leone — Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walki… trzeba być lisem i lwem (Książę Niccolo Machiavelli).
Lettowie — Łotysze.
Teutoni — tu: Niemcy, od nazwy Zakonu Rycerzy Teutońskich Najświętszej Marii Panny, czyli Krzyżaków.
u Nowogroda Wielkiego — dziś: w Nowogrodzie Wielkim.
czasy Olgierda i Witołda — przełom XIV i XV w.
lubo (daw.) — chociaż.
zagrożeni od Litwy (daw.) — dziś: zagrożeni przez Litwę.
pamiątka — tu: wspomnienie, ślad przeszłości, pamięć.
Litwa jest już całkiem w przeszłości — stwierdzenie prawdopodobnie umieszczone przez autora na użytek cenzury.
zawód — tu: zajęcie, przedmiot zainteresowania.
Szyller — właśc. Friedrich Schiller (1759–1805), poeta niemieckiego preromantyzmu.
Trzecie to już dzieło polskie (…) sławione było — ustęp w nawiasach, przeznaczony dla carskiej cenzury, znajduje się tylko w edycji petersburskiej z 1829r.
Palemon — legendarny wódz rzymski, który miał założyć państwo litewskie.
kołpak rysi — rycerskie nakrycie głowy ze skóry lub głowy rysia.
śledząc niemieckich obrotów — dziś popr. z B.: śledząc niemieckie obroty; obroty: zmiany szyków oddziałów wojsk.
kraśny — piękny.
dąbrowa — obszar leśny porośnięty w przeważającej części dębami.